Kanał kazań i reportaży – Różnorodny wykład Słowa Bożego oraz zbiór reportaży i audycji pozyskanych od Fundacji Głos Ewangelii. W tle starannie wyselekcjonowane hymny i piosenki anglojęzyczne.
Kazania – Różnorodny wykład Słowa Bożego zwiastowanego przez znanych kaznodziejów i ewangelistów. Kanał adresowany do tych, którzy chcą się zatrzymać i pomyśleć, po co żyją.
„Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy [roztropny], umiarkowany, przyzwoity, gościnny...”. (1 Tym. 3,2; Tyt. 1,8)
Gościnność nie jest pojęciem nowym. Nie należy go nawet odnosić wyłącznie do okresu chrześcijaństwa. Przez długi czas była to jedna z podstawowych zasad kultury wschodniej, uważana wręcz za święty obowiązek. Grecy również traktowali gościnność jako obowiązek religijny.
Jak wiemy, Bóg wydał narodowi izraelskiemu wyraźne nakazy na temat gościnności; tak wyraźne, że nikt nie mógł tłumaczyć się nieznajomością ich: „Jeżeli w waszej ziemi zamieszka z tobą obcy przybysz, nie będziesz go gnębił. Obcy przybysz, który mieszka z wami, niech będzie jako tubylec wpośród was samych; będziesz go miłował jak siebie samego...” (3 Moj. 19,33-34).
Merrill Unger przypomina, że nawet obecnie możemy zauważyć wśród Arabów pewne pozostałości tego starego zwyczaju; „Podróżny może usiąść u drzwi zupełnie nieznanego mu domu i palić fajkę, póki pan tego domu nie przyjmie go i ugości wieczornym posiłkiem; następnie pozostanie tam pewną określoną liczbę dni nie pytany przez nikogo o zamiary, po czym odejdzie, a jedyną jego zapłatą będą proste słowa pożegnalne: „Niech Bóg będzie z wami”.
Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy (roztropny), dobry nauczyciel (sposobny do nauczania), umiarkowany, przyzwoity, gościnny, nie oddający się pijaństwu, niezadzierzysty, lecz łagodny, nieswarliwy (niekłótliwy, BT). 1 Tym. 3, 2-3
Tom jest inteligentnym, towarzyskim człowiekiem i zdolnym przedsiębiorcą. Jest dyrektorem własnej firmy, która prosperuje dobrze, a nawet bardzo dobrze.
Być szefem - to dla niego wielka przyjemność. Jego dość szczupły personel ciężko pracuje, aby podołać przydzielonym zadaniom. Sześć miesięcy temu Tom został wybrany na stanowisko starszego w swym zborze. W życiu Toma było jednak coś, o czym nikt nie wiedział. Dopóki mógł robić wszystko po swojemu i sam podejmować wszystkie decyzje, czuł się bardzo szczęśliwy, był łatwy do współżycia i chętny do współpracy. Lecz wszystko zaczęło się od tego, gdy postawiono go na równi z innymi.
Jak to jest z miłością Boga do mnie? Czy zasługuję na Jego miłość? Przecież wciąż zasmucam Go i jestem nieposłuszny. Czy Bóg może miłować kogoś takiego, jak ja?
Tego rodzaju dylematy biorą się z tego, że nie rozumiemy wyjątkowego charakteru miłości Bożej. On nie kocha nas za coś ani po coś. Powód tej miłości nie tkwi w nas, a tylko w Nim samym! On nas kocha, bo jest miłością! Trójjedyny Bóg jest całkowicie spełniony w miłości. Ojciec, Syn Boży i Duch Święty – to doskonała relacja Trzech Osób w Jednym Bogu. Nasza miłość domaga się jakiegoś zewnętrznego obiektu. Potrzebujemy kogoś kochać, bo inaczej czujemy się osamotnieni. Jeśli nie znajdujemy odpowiedniego człowieka – to obdarzamy miłością przynajmniej psa lub kota. Dość często też przeżywamy rozczarowanie w miłości. Boga nic takiego nie dotyka. On nie ma żadnego deficytu miłości. Dlatego w Bożą miłość do nas trzeba uwierzyć! A myśmy poznali i uwierzyli w miłość, którą Bóg ma do nas. Bóg jest miłością [1 Jn 4,16] – zaświadczyli apostołowie.
Podczas wtorkowego czytania Biblii zobaczyłem ją w obrazie miłości ojca do syna. Gdy Izrael był chłopcem, pokochałem go — i wezwałem mego syna z Egiptu. Ale im bardziej ich wzywałem, tym bardziej ode Mnie odchodzili. Składali ofiary baalom i spalali kadzidła bożyszczom. A przecież to Ja uczyłem Efraima chodzić, brałem go na swe ramiona. A jego ludzie? Nawet nie byli świadomi, że to Ja ich leczyłem. Przyciągałem go więzami ludzkimi, powrozami miłości — byłem dla Efraima jak ci, którzy podnoszą niemowlę do policzka, pochylałem się, aby go nakarmić [Oz 11,1-4].
Każdy z nas był dzieckiem. Wielu z nas ma dzieci. Wiemy coś o miłości rodziców do dziecka. Używając wyobraźni, wszyscy dostrzegamy szczerość miłości rodzicielskiej. Wyczuwamy jej temperaturę i trwałość. Czy kobieta może zapomnieć o swoim niemowlęciu i nie zlitować się nad dziecięciem swojego łona? [Iz 49,15]. Miłości do dziecka towarzyszy pełne oddanie. Czegóż nie robi się dla dzieci?! – zwykliśmy mawiać i takie też mamy świadectwo samego Boga. Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w jego ręce [Jn 3,35]. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje mu wszystko, co sam czyni, i ukaże mu jeszcze większe dzieła niż te, abyście się dziwili [Jn 5,20].
„Biskup bowiem, jako włodarz Boży, powinien być nienaganny, niesamowolny, nieskory do gniewu...” (Tyt. 1,7)
Dojrzały mąż Boży nie jest podatny na gniew. Określając to w sposób nieco bardziej współczesny, „nie ma on zwartego bezpiecznika”.
Należy jednak pamiętać o tym, że Biblia nigdzie nie uczy, że wszelki gniew jest grzechem. Paweł mówi nawet: „Gniewajcie się, lecz nie grzeszcie...” (Ef. 4,26). Jest rzeczą oczywistą, że Paweł nie namawia tutaj do gniewu; chodzi mu raczej o to, że kiedy chrześcijanie gniewają się, nie powinni czynić tego w grzeszny sposób. Gniew, podobnie jak miłość, jest nieodłączną cechą natury Bożej. Człowiek zaś, który jest stworzony na obraz i podobieństwo Boże, posiada nieograniczone zdolności zarówno do miłości, jak i gniewu.
KIEDY GNIEW JEST GRZECHEM?
Gniew jest grzechem wtedy, gdy pojawia się zbyt prędko. Sugestia ta zawarta jest w wierszu siódmym (Tyt. 1,7). Chrześcijanin nie powinien być „skory do gniewu”; pozwalać sobie na szybkie denerwowanie się i wpadanie w niepokój. Człowiek zachowujący się w taki sposób nie panuje nad swym duchem. Łatwo daje się sprowokować i szybko odwzajemnia się w agresywny sposób.
Gniew jest grzechem również wtedy, gdy trwa długo. Po zwrocie: „gniewajcie się, lecz nie grzeszcie” - Paweł dodaje: „Niech słońce nie zachodzi nad gniewem waszym, nie dawajcie diabłu przystępu” (Ef. 4,26-27).
Biskup bowiem, jako włodarz Boży, powinien być nienaganny, niesamowolny, nieskory do gniewu, nie oddający się pijaństwu, nieporywczy... (Tyt. 1,7)
Tłumacze Biblii Warszawskiej wybrali słowo "porywczy". Jest to bardzo odpowiednie słowo, jednakże może być ono niezbyt zrozumiałe. Gdy czytamy Biblię Gdańską, nie mamy wątpliwości, co to znaczy być porywczym. Dojrzały mąż Boży nie powinien być "bitny", to znaczy nie powinien być człowiekiem mającym zwyczaj fizycznego atakowania innych. Porywczość zatem, jest to gniew nieopanowany, który przejawia się nie tylko w słowach, lecz i w czynach.
Zauważcie, że Paweł używa tego słowa nie tylko w liście do Tymoteusza, lecz i do Tytusa (1 Tym. 3,3; Tyt. 1,7) i w obu wypadkach występuje ono po zwrocie: "nie oddający się pijaństwu". Związek pomiędzy tymi dwoma określeniami wydaje się zrozumiały. Człowiek, który traci panowanie nad zmysłami z powodu zbyt dużej ilości wina, wykazuje również niepohamowaną skłonność do gniewu. W barach i knajpach, gdzie podawana jest obfita ilość trunków, szczególnie często mają miejsce różne awantury i bójki.
Jednakże w jakim celu Paweł przypomina o potrzebie posiadania tak oczywistej cechy? Czy każdy myślący człowiek nie wie o tym, że gwałt fizyczny jest postępowaniem sprzecznym z etyką chrześcijańską? To samo pytanie można by zadać w przypadku cechy "mąż jednej żony". Czyż nie jest rzeczą oczywistą, że współżycie z więcej niż jedną kobietą jest sprzeczne z postanowieniem Bożym co do małżeństwa ?
Na pytanie to nie jest trudno odpowiedzieć, gdy weźmiemy pod uwagę, jak wyglądała pogańska kultura, z której wywodzili się chrześcijanie nowotestamentowi, i jaki był ówczesny styl życia. Pisząc do Koryntian, Paweł mówi: "Nie łudźcie się! Ani wszetecznicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy Królestwa Bożego nie odziedziczą". Następnie dodaje: "A takimi niektórzy z was byli" (1 Kor. 6, 9-11). Przewodnicy zborów nowotestamentowych musieli ciągle upominać chrześcijan, aby nie naśladowali poprzednich, pogańskich wzorców życia. Paweł pisze do Efezjan i Kolosan, aby "odrzucili" te rzeczy i postępowali w sposób godny ich powołania w Chrystusie (Ef. 4,17-32); Kor. 3,1-14).
Gniew to stan emocjonalny doświadczany od czasu do czasu przez każdego człowieka, a jednak trudny do zdefiniowania. Przejawia się z różną intensywnością - od łagodnej irytacji do gwałtownej wściekłości. Pojawia się w dzieciństwie i towarzyszy nam aż do starości. Może być ukryty i trzymany wewnątrz albo wyrażany otwarcie. Może trwać krótko, pojawiać się i szybko przemijać albo utrzymywać się długo w formie rozgoryczenia, urazy czy nienawiści. Gniew jest niszczący, szczególnie kiedy utrzymuje się w postaci agresji, nieprzebaczenia, chęci zemsty.
Jak pokonać gniew? Ludzie rozprawiają się z gniewem używając jednego z czterech sposobów. Mogą go pohamować (zaprzeczając jego istnieniu), mogą go tłumić (rozmyślnie ukrywając go przed innymi), wyrażać go (w sposób niszczący lub łagodny), albo wyznawać go Bogu i swemu bliźniemu. Te cztery podejścia są zależne od człowieka i sytuacji wywołującej gniew.
Księga Jeremiasza w nadzwyczajny sposób splata i poszukuje odpowiedzi na dwa wielkie tematy: ból oraz nadzieja. Ból spowodowany zawodnością tego, co ludzkie i doczesne oraz nadzieja podsycana obietnicą tego, co boskie i wieczne. Czy można jednak ufać obietnicom, które zdają się tak kruche, niepewne i wciąż wymykają się nam, ulatując aż poza horyzont?
WYKŁADOWCA: prof. Homer Heater
Profesor Homer Heater przez ponad 30 lat wykładał Stary Testament oraz hebraistykę na uczelni Washington Bible College - Capital Bible Seminary w USA, gdzie przez 11 lat pełnił funkcję Rektora. Przez 8 lat prowadził zajęcia z Ekspozycji Biblii na renomowanej uczelni Dallas Theological Seminary. Wraz z żoną Pat są rodzicami czterech synów, dziadkami dziewięciu wnuczek i dwóch wnuków. Od kiedy przeszedł na emeryturę w 2007 roku, nadal aktywnie dzieli się Bożym Słowem na całym świecie pod auspicjum BCM International.
Mamy pewność, że zarówno temat jak i wykładowca gwarantują wysoki poziom konferencji!
Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy (roztropny), umiarkowany, przyzwoity, gościnny, dobry nauczyciel [sposobny do nauczania], nie oddający się pijaństwu... [BT], (1 Tym. 3,2-3; Tyt. 1,7)
Gdyby apostoł Paweł żył w dzisiejszym dwudziestowiecznym świecie, czy usprawiedliwiałby picie napojów alkoholowych? W podanych wyżej fragmentach Słowa Bożego nie chodzi i całkowite wstrzymanie się od wszelkich napojów alkoholowych. Greckie słowo paroinos, użyte tutaj, oznacza dosłownie - człowieka, który "zbyt długo przesiaduje przy winie". Inaczej mówiąc, wypija za dużo, wskutek czego jest zniewolony przez swą cielesną naturę i traci panowanie nad zmysłami.
Biblia nie uczy więc, że należy zachowywać całkowitą abstynencję. Unger stwierdza, że w wielu miejscach Starego Testamentu, w których pojawia się słowo tłumaczone jako "wino", chodzi w istocie o "sfermentowany sok z winogron"*. W tym samym sensie słowo to używane jest w Nowym Testamencie. Nie ma żadnych dowodów na to, że wzmianki o winie dotyczyły tylko niesfermentowanego soku z winogron. Wszelkie dowody historyczne i egzegetyczne wydają się raczej wskazywać na coś wręcz przeciwnego.
W dniu dzisiejszym mija 10 lat od chwili rozpoczęcia działalności przez Radio Pielgrzym. Rozgłośni, która powstała z inicjatywy dwóch braci ze zboru nowosolskiego i zielonogórskiego.
Ich celem było stworzenie kanału radiowego, w którym 24 h emitowany byłby systematyczny wykład Słowa Bożego.
Marzenia te wsparte ogromną życzliwością słuchaczy pozwoliły na zgromadzenie (często uratowanie od zapomnienia) i emisję pieśni , kazań i materiałów pisanych.
W trakcie naszej pracy byliśmy świadkami nadzwyczajnej łaski i miłosierdzia Bożego, opieki, wsparcia, niekwestionowanych cudów Bożych.
Były też trudne momenty formowania naszych postaw i charakterów, sprawdzania naszych motywacji, chwile wyczerpania, podważania obranego przez nas kierunku pracy. Sytuacje, które wnosiły rozgoryczenie, wydawać by się mogło nie do pokonania...
Ale aż dotąd prowadził nas Bóg!
Dlatego nade wszystko pragniemy podziękować i uwielbić Pana Boga Wszechmogącego za jego sprawczą wolę i pomoc, trzymanie nas w swojej dłoni.
Bez Niego nic by nie było możliwe!
W sposób świadomy rezygnujemy dzisiaj z publikowania przygotowanych na tą okoliczność treści statystycznych , które wskazywałyby na systematyczny rozwój radia i jego oddziaływanie zewnętrzne. Radio jakie jest każdy kto chce może, jeśli zechce, obiektywnie ocenić.
Naszą wolą jest jedynie złożyć szczere i serdeczne podziękowania wszystkim, którzy choćby w najmniejszy sposób przyczynili się do funkcjonowania radia.
Pawłowi Gilewskiemu, bez którego zdolności informatycznych i pomocy w pierwszym okresie emisji nie powstałaby pionierska, pierwsza strona i struktura techniczna www.radiopielgrzym.pl
Anicie Pilch, która od lat jest wsparciem i wzorem pracowitości, wykonując żmudną pracę redaktorską.
Wszystkim, dzięki zgodzie których lub osobistemu zaangażowaniu mogły się pojawić na stronie radia kazania, artykuły, pieśni i inne treści. Tym, którzy przez zaufanie otwierali nam drzwi do materiałów z różnych względów trudno dostępnych.
Tłumaczom z języka angielskiego , ukraińskiego i rosyjskiego.
Zborom, które w sposób systematyczny i długotrwały wspierają finansowo Radio Pielgrzym; także tym, które robią to okazjonalnie.
Wam, wszystkim wiernym słuchaczom, którzy obdarowujecie nas modlitwą , dobrym słowem i często zarobionymi w pocie czoła i z mozołem środkami finansowymi. Często środkami ze swojej skromnej emerytury czy renty. Bóg Wam zapłać!
Wszystkim, których nieopatrznie , wbrew mojej woli pominąłem w tracie pisania tego tekstu.
Z wielka przyjemnością publikujemy poniżej, w kolejności losowej, życzenia jubileuszowe dla Radia Pielgrzym, które w porozumieniu z
redakcją radia przesłali współpracujący z nim pastorzy oraz Paweł Gilewski współzałożyciel i
były redaktor radia.
10 lat! Aż nie do wiary, że czas tak szybko upływa. Ten fakt jednak nie
smuci nas, kiedy widzimy piękne owoce głoszenia Słowa, niesienia
pociechy, radości i duchowego wsparcia dla tysięcy wiernych słuchaczy
Radia Pielgrzym. Któż by pomyślał jeszcze 100 lat czy nawet 50 lat temu,
że Ewangelia dotrze do polskich domów poprzez przekaz radiowy,
internetowy, telewizyjny! Spełniają się jednak słowa Jezusa : „ i będzie
głoszona ta ewangelia o Królestwie po całym świecie na świadectwo
wszystkim narodom, i wtedy nadejdzie koniec” ( Mt. 24,14). Dziękujemy
Bogu za ową 10 - letnią służbę Radia Pielgrzym. Cieszymy się, że jest ono
wypełniającą się wizją proroka Izajasza ( 11,9 ) czy proroka Habakuka: „
Lecz ziemia będzie pełna poznania chwały Pana, jak morze wodami jest
wypełnione” ( 2, 14). Wszystkim dokładającym rękę do owej służby życzę
dalszej owocnej pracy na niwie Pańskiej. „A na końcu twej podróży Pan
koronę da!” (ŚP. 341) - prezb. Piotr Karel
Radio Pielgrzym jest dobrze znane nie tylko na terenie Polski ale i
poza jej granicami. Bardzo sobie je cenię za to, że nie tylko się w nim
rozpowszechnia poprzez pieśni, kazania, świadectwa Dobrą Nowinę oraz
najważniejsze Biblijne wartości ale również włącza się do praktycznych
działań ewangelizacyjnych. Czynione jest to poprzez wspomaganie
chrześcijańskiego czasopisma, rozpowszechnianego w zakładach karnych i
domach dziecka. Poza tym jako jedno z nielicznych mediów nie zachłystuje
się różnymi nowinkami, nie idzie z „duchem czasu”, ale wykorzystuje
zdrowe, sprawdzone nauczanie prowadzone przez ustabilizowanych
kaznodziei i nauczycieli. Można tu z rozrzewnieniem posłuchać dawnych
nieraz zapomnianych pieśni stanowiących duchowe dziedzictwo poprzednich
pokoleń. Z życzeniami Bożego błogosławieństwa dla Redakcji i Słuchaczy. Andrzej Poręba
Z okazji 10 - lecia powstania Radia Pielgrzym chcę przede wszystkim wyrazić moją wdzięczność Wszechmogącemu Bogu za powołanie do istnienia oraz lata wiernej i wspaniałej służby osób zaangażowanych w jego działalność. W tym okresie Radio Pielgrzym przyczyniło się do wzmocnienia wiary wielu wierzących w Polsce a także na świecie. Wiele osób dzięki umieszczonym na jego łamach treściom mogło doznać przemiany serca i doświadczyć mocy działającego słowa. Pieśni chrześcijańskie, kazania oraz wykłady zamieszczane w Radiu przemawiają do niezliczonej rzeszy potrzebujących Chrystusa oraz wierzących z różnych Kościołów. Z okazji jubileuszu pragnę złożyć życzenia obfitego Bożego błogosławieństwa dla wszystkich słuchaczy Radia. Życzenia moje kieruję również do wszystkich kaznodziei, którzy współpracują z Radiem. Niech Dobry Bóg obdarza Was, kochani Bracia i Siostry swoją mądrością, łaską i namaszczeniem pochodzącym wyłącznie od Niego. Stanisław Cieślar
Dekada działalności Radia Pielgrzym to ogrom różnorodnego i treściwego pokarmu duchowego. Zgromadzonego, uporządkowanego i na kliknięcie dostępnego dla słuchaczy na całym świecie. Radio Pielgrzym to nie tylko emisja plików audio ale również systematyczne udostępnianie budujących tekstów i to na każdy już niemal temat. Wdzięczny Bogu za możliwość skromnego współudziału w tej służbie, pragnę wyrazić uznanie dla wszystkich towarzyszy obecnych na łączach w minionych latach. Nade wszystko dziękuję redaktorom za uruchomienie Radia Pielgrzym i za całe dziesięć lat ich wiernej troski o to, aby nasze Radio grało nieprzerwanie. Myślę, że bez cienia triumfalizmu można dziś powiedzieć, że Radio Pielgrzym po dziesięciu latach obecności w Internecie jest dziś już ważnym ośrodkiem opiniotwórczym. Wielu chrześcijan ma nie tylko gdzie osobiście zajrzeć w chwilach wątpliwości ale także śmiało może skierować tu swoich znajomych z przekonaniem, że natrafią na zdrową naukę Słowa Bożego. Niech więc Radio Pielgrzym gra! Niech kolejna dekada w Sieci – jeśli Pan w międzyczasie nie powróci – rozbrzmiewa Słowem Bożym i budującymi pieśniami. Marian Biernacki