Przez trzy lata chodził z Jezusem jako jeden z Dwunastu, osobiście wybrany przez Pana. Niewątpliwie umiłował Nauczyciela. Tak bardzo, że zostawił wszystko i poszedł za Nim. Nosił wszakże w sobie i drugą pasję – miłość do pieniędzy. Ta druga miłość zaprowadziła go w środę do pałacu arcykapłana. Dostał trzydzieści srebrnych monet, rozdeptując szlachetną miłość do Jezusa.
Pan nie był zaskoczony zdradą Judasza. Jezus bowiem od początku wiedział, którzy są niewierzący i kto go wyda [Jn 6,64]. Niemniej jednak sprawiła mu ona głęboki ból. Po tych słowach Jezus, wstrząśnięty do głębi, oświadczył, mówiąc: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: jeden z was mnie wyda [Jn 13,21]. Dowiedzieć się, że ten, kto spożywa chleb mój, podniósł na mnie piętę swoją [Jn 13,18], to naprawdę wielka przykrość.
Miłość do Pana sprawiła, że Judasza wkrótce dopadły wyrzuty sumienia. Próbował wszystko odkręcić, ale już było za późno. W rozterce duszy porzucił otrzymane pieniądze. Wiedział, że go plamią. Chciał się jakoś oczyścić, uwolnić od tego ciężaru. Co powinien w tej sytuacji zrobić?
|