Wybieraj, co chcesz Drukuj Email
Autor: Świątkowski Waldemar   
środa, 26 lutego 2014 00:00

A jeśliby się wam wydawało, że źle jest służyć Panu, to wybierzcie sobie dzisiaj, komu będziecie służyć... (Joz. 24, 15a).

Współczesne chrześcijaństwo jest w dużej mierze komercyjne. Jest tak bardzo zaangażowane w pozyskiwanie ludzi dla Chrystusa, że w pogoni za coraz to nowymi formami dotarcia do słuchacza zatraciło swój szczególny, wyjątkowy charakter. Większości przywódców rozmaitych Kościołów przyświeca tylko jeden cel – pozyskanie nowych członków. O Kościołach, w których następuje liczebny wzrost, mówi się, że się rozwijają, że ich metody są godne naśladowania, a liderzy tych społeczności są postrzegani jako osoby charyzmatyczne i duchowe. Pozyskanie ludzi dla Chrystusa jakimkolwiek sposobem wydaje się tak oczywiste i bezdyskusyjne, że nie wahamy się iść na wszelkie ustępstwa, byle tylko „nie zrazić” człowieka do Ewangelii.

Więcej… [Wybieraj, co chcesz]
 
Świadectwo br. Mieczysława Suskiego - juniora Drukuj Email
Autor: Mieczysław Suski - junior   
wtorek, 25 lutego 2014 02:00

„Modliłem się do Pana, a On mnie wysłuchał…”

Zapraszamy do wysłuchania zamieszczonego na naszym serwerze ftp w folderze świadectwa spisanego przez śp. br. Mieczysława Suskiego - juniora (1928-2009), a czytanego przez br. Mariana Suskiego.

Można je odsłuchać również bezpośrednio z naszego radia.

Słuchaj 

Świadectwo zostało przygotowane i nagrane w styczniu 2014r. przez redaktor Anitę Pilch.

W kolejny wtorek zamieścimy świadectwo br. Mieczysława Suskiego - seniora.

Zobacz również

 
Zło dobrem zwyciężaj... Drukuj Email
Autor: Anna Kwiecień   
niedziela, 23 lutego 2014 00:00
Prawdopodobnie każde dziecko wychowane „na Biblii” wie, że całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości (2 Tym 3:16). Ta wiedza nie przeszkadzała mi jednak w odczuwaniu niechęci do pewnego wersetu: Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj (Rzym 12:21). Awersja do tych słów narodziła się w całkiem „naturalny sposób”. Otóż będąc jeszcze dziewczynką wydawało mi się, że najbardziej sprawiedliwą zasadą jest „oko za oko, ząb za ząb”, czyli jak ktoś tobie, tak ty jemu. Nie ma się czym chwalić, ale musze wyznać, że w na pozór grzecznej, spokojnej dziewczynce, drzemał całkiem mściwy „charakterek”. Otoczenie można było zmylić, ale nie własną mamę, która – kiedy złościłam się na kogoś i zastanawiałam, co mogę zrobić, żeby winowajca dostał zasłużoną nauczkę – ucinała mojej wywody jednym zdaniem: „Ania, zło dobrem zwyciężaj!”. Oj, jak ja nie znosiłam tego zdania! Wydawał mi się bardzo niesprawiedliwe. Oczywiście chciałam „słuchać Pana Boga” i „Mu się podobać”, więc czasami próbowałam postępować według tych słów, jednak zazwyczaj mój „charakterek” brał górę. Słowa zło dobrem zwyciężaj były dla mnie tylko ciężkim do wypełnienia nakazem, niedającym żadnej radości. Swoją drogą, nawet bardzo się zmuszając, nie byłam w stanie na stałe wprowadzić tej zasady w swoje życie. Nie była to moja zła wola, po prostu nie potrafiłam. Coś musiało się zmienić. Nie był to tylko mój wiek i sposób postrzegania świata – przede wszystkim musiało się zmienić moje wnętrze.
Więcej… [Zło dobrem zwyciężaj...]
 
Jakim mężem będzie twój chłopak? Drukuj Email
Autor: Rebecca VanDoodewaard   
piątek, 14 lutego 2014 00:00

Pewnego razu wraz z moim mężem spędzaliśmy czas z grupą młodzieży. Podczas posiłku naprzeciwko nas siedziała trójka dzieciaków: dwóch chłopaków i dziewczyna.

Jeden z chłopaków był maniakiem komputerowym w okularach. Drugi był studentem o nieco fajniejszych włosach, bez okularów. Oczywiście dziewczyna była z tym drugim. Ale podczas, gdy maniak komputerowy był zajęty służeniem wszystkim przy posiłku, wynosząc talerze i śmieci, student z powodu małego wypadku zezłościł się na dziewczynę i wylał czerwony sok na jej skórzany żakiet i białą koszulę. Wybrała nieodpowiedniego chłopaka i wydawało się, że sok nie zmienił jej zdania. Zapewne będzie tego żałować, jeśli ta relacja będzie trwała, a szczególnie, jeśli dojdzie do małżeństwa.

Więc wszystkie młode, niezamężne chrześcijanki, posłuchajcie: to, kogo poślubisz, ma znaczenie. Możesz myśleć, że sposób, w jaki on ciebie traktuje, nie jest taki zły. Ale po ślubie wcale nie będzie lepiej. Możesz myśleć, że on się zmieni. Jest to możliwe, ale w większości przypadków tak się nie dzieje. Możesz myśleć, że będziesz miała możliwość usłużyć mu i pomóc. Być może, ale jeśli nie udaje ci się to teraz, nie uda się również później, a ty sama znajdziesz się w zagrożeniu. Mąż powinien cię prowadzić i cenić, nie potrzebując twojej porady odnośnie podstawowych kwestii dotyczących osobowości czy zachowania. Dopóki ktoś zamężny nie będzie z tobą szczery, nie zrozumiesz, jak bardzo mąż wpłynie na całe twoje życie. Oprócz zbawienia nie ma drugiego zdarzenia, które by na tyle głęboko zmieniło tak wiele sfer twojego życia.

Więcej… [Jakim mężem będzie twój chłopak?]
 
Jaką żoną będzie twoja dziewczyna? Drukuj Email
Autor: William VanDoodewaard   
czwartek, 13 lutego 2014 00:00

Tak, jak kobieta powinna ostrożnie myśleć o potencjalnym mężu, ty powinieneś być ostrożny, jeśli chodzi o potencjalną żonę. Uważna ocena różnych obszarów ustrzeże cię przed życiem we frustracji. Teraz możesz myśleć, że ona jest śliczna, żartobliwa i miła dla ciebie. To nie wystarczy.

Jedna ciąża może zmienić figurę, obowiązki domowe mogą ujawnić lenistwo, a niezgoda w temacie finansów może obrócić ją przeciwko tobie. W kościołach jest tak wielu mężczyzn, którzy są zahamowani w swoich możliwościach i osiągnięciach, ponieważ rozproszyła ich ładna twarz, która teraz wydaje się przynosić więcej kłopotu niż rozkoszy. Tak, jak dziewczyna nie uświadamia sobie wpływu, jaki będzie miał na nią mąż, dopóki starsza kobieta nie będzie z nią szczera, tak i ty nie wyobrażasz sobie, jak ta atrakcyjna dziewczyna może wpłynąć na twoje życie, dopóki starszy mężczyzna nie będzie z tobą szczery. Małżeństwo wpłynie na prawie każdy obszar twojego życia. Gotowy?

Więcej… [Jaką żoną będzie twoja dziewczyna?]
 
Wystarczalność i ostateczność Pisma Świętego Drukuj Email
Autor: W.E. Vine   
piątek, 07 lutego 2014 02:00

Nierzadko spotykamy się z opinią, że Biblia nie była przewidziana, aby być kompletnym przewodnikiem w sprawach doktryny i praktyki chrześcijańskiej przez obecną erę. Niektórzy utrzymują, że chociaż Pismo Święte ma Boski początek i autorytet, nie było ono końcowym objawieniem, i że autorytet Kościoła miał być tym, który zapewni dodatkowe doktryny i przewodnictwo. Inni twierdzą, że prawdy zasadnicze dla pierwszych chrześcijan mogą nie być zasadnicze w zmienionych okolicznościach obecnych czasów - innymi słowy, że postęp cywilizacji uczynił nieaktualnymi wiele z nauki apostolskiej.

Otóż List Judy oświadcza, że wiara została „raz na zawsze przekazana świętym” (wiersz 3); „raz na zawsze” jest poprawnym tłumaczeniem, które spotykamy również w naszym przekładzie Biblii. Skoro wiara została przekazana „raz na zawsze”, jest oczywistym, że nie było Bożym zamiarem, aby przyjęte zostały do niej dodatki czy też modyfikacje. Wiara zawarta jest w Biblii tak, jak jest nam ona przekazana. Usiłować dodać coś do niej, albo dostosować ją ponownie, lub wydawać dodatkowe dekrety, tak jak gdyby były one poparte Bożym autorytetem, to znaczy kwestionować doskonałe dzieło Ducha Świętego i być winnym zarozumiałej bezbożności.

Więcej… [Wystarczalność i ostateczność Pisma Świętego]
 
Jedyny autorytet Drukuj Email
Autor: Maciej Maliszak   
piątek, 07 lutego 2014 00:00

Gdy byłem licealistą jeden z nauczycieli przeprowadzał z nami ankietę. W jej treści znajdowało sie pytanie, które sprawiło mi problem. Brzmiało: „Kto lub co, jest dla ciebie autorytetem?”. Zastanawiałem się kogo wpisać. Myślałem, mając w głowie zupełną pustkę. Niezręcznie mi było jednak nie odpowiedzieć na pytanie. Było to w roku 1991. Parę miesięcy wcześniej przebywał w Polsce Jan Paweł II więc wpadłem na pomysł, że to jego podam jako mój największy autorytet.

W czasie przerwy rozmawiałem z kolegami o ankiecie. Okazało się, że mieli ten sam problem co i ja i w identyczny sposób go rozwiązali.

Dzisiaj publicyści i socjologowie mówią, że nastąpił kryzys autorytetów. Ludzie nie mają wzorców do naśladowania. Brakuje zasad i praw moralnych, na których można oprzeć swoje życie.

Niestety również w Kościele widać narastający problem z autorytetami. Z mediów co jakiś czas docierają do nas informacje o upadkach ludzi, którzy byli wzorami dla innych. Co jakiś czas dowiadujemy o różnego rodzaju ekscesach seksualnych, aferach finansowych itp. Wielu ludzi słysząc takie informacje dochodzi do wniosku, że nikomu nie można zawierzyć. Część uważa, że skoro patologie wkraczają do Kościoła to należy opuścić jego szeregi. Dlaczego tak się dzieje?

Więcej… [Jedyny autorytet]
 
Bibliologia - nauka o Biblii cz.2 Drukuj Email
Autor: R.E. Harlow   
środa, 05 lutego 2014 00:00

KANON PISMA ŚWIĘTEGO

Słowo „kanon” używane jest, by określić sześćdziesiąt sześć Ksiąg Biblii. Termin ten oznacza „trzcinę”, „miarę” lub „przymiar” i sugeruje sprawdzenie tych Ksiąg, by zobaczyć, czy odpowiadają one Bożemu wzorcowi. Jest wiele starożytnych ksiąg religijnych. Jak możemy wiedzieć, że tylko te sześćdziesiąt sześć Ksiąg Biblii jest natchnionych, a inne nie? Na przykład Kościół Rzymsko-Katolicki na tym samym poziomie co Biblia uznaje czternaście starożytnych ksiąg, zwanych apokryfami. Obejmuje to pewne dodatki do Ksiąg kanonicznych, takich jak np. Księga Daniela.

Przestudiujmy krótko rozwój kanonu Starego Testamentu.

Więcej… [Bibliologia - nauka o Biblii cz.2]
 
Bibliologia - nauka o Biblii cz.1 Drukuj Email
Autor: R.E. Harlow   
wtorek, 04 lutego 2014 00:00

NAUKA O BIBLII

Studiowanie tego, co Biblia naucza o sobie, nazywa się Bibliologią. Biblia utrzymuje, że jest Bożym objawieniem o nim samym.

OBJAWIENIE

Nie może być wątpliwości co do Bożych możliwości objawienia samego siebie, bowiem określenie Boga, które zaprzeczałoby jego ponadnaturalnej mocy, byłoby sprzecznością pojęć. W dużym stopniu sami potrafimy ujawnić nasze myśli innym ludziom; w mniejszym stopniu zwierzętom. Jasnym jest, że Bóg może objawić siebie człowiekowi, jeśli tylko pragnie to uczynić. Jest pytanie, dlaczego Bóg miałby chcieć to uczynić?

Jeśli Bóg oczekuje od swoich stworzeń posłuszeństwa wobec Jego woli, to musiałby stworzeniom tym objawić swą wolę. W przeciwnym razie trudno byłoby zrozumieć, w jaki sposób czyniłby je odpowiedzialnymi za nieposłuszeństwo.

Poza tym, całkowicie niezależnie od objawienia Bożej miłości w Biblii, wydaje się oczywistym, że Bóg nie stworzyłby rasy ludzkiej, gdyby nie pragnął jej się objawić. Z drugiej strony, ograniczony w swych możliwościach poznawczych człowiek nie potrafi swym własnym wysiłkiem dojść do poznania nieskończonego Boga. Ludzka filozofia jest próbą zrozumienia natury wszechświata. Choć jest to pragnienie szlachetne samo w sobie, zwykle zaczyna się od nakreślonego celu, jakim jest wykluczenie potrzeby objawienia od Boga, i w ten sposób okazuje się być ciągiem wzajemnie wykluczających się teorii.

Mówiąc krótko, Bóg jest w stanie objawić siebie samego. Bóg dał człowiekowi swe objawienie, było to Jego zamiarem. Następne pytanie to: „Czy Biblia jest objawieniem Boga o sobie?”

Więcej… [Bibliologia - nauka o Biblii cz.1]
 
Naucz nas liczyć dni nasze Drukuj Email
Autor: Świątkowski Waldemar   
niedziela, 02 lutego 2014 00:00

Żyjemy w szczególnych czasach. Szczególnych pod różnym względem. Między innymi symptomem naszych dni (nieciekawym!) jest brak czasu. Na brak czasu narzekamy wszyscy. Młodzi i starzy, samotni i żyjący w rodzinach, niewierzący i wierzący. Pośpiech jest udziałem wszystkich bez wyjątku. Ludzie, pędząc w wirze codziennych obowiązków, nie mają czasu na zasadnicze sprawy – jak odpoczynek, społeczność z innymi, a nawet z własną rodziną. Co dopiero mówić o chwilach refleksji nad głębszymi sprawami, dotyczącymi spraw duchowych, takich jak zbawienie, cel życia, wieczność.

Nietrudno się domyślić, komu taki stan rzeczy jest na rękę. Powszechny brak czasu jest sprzymierzeńcem szatana. Stąd jego wysiłki w tym kierunku, by jak najwięcej czasu ukraść: ciekawe programy telewizyjne, książki, które czyta się jednym tchem, bogata wideoteka, która może zabrać całe popołudnie i połowę nocy, internet. Niedawno czytałem wypowiedź jakiejś aktorki, że jej ulubionym sposobem spędzania czasu jest „żeglowanie” po internecie, które często trwa kilkanaście (!) godzin. Myślę, że nie czytała wtedy ostatniego wydania wiadomości lub jakiegoś chrześcijańskiego czasopisma...

Więcej… [Naucz nas liczyć dni nasze]
 
Pokonaj zniechęcenie Drukuj Email
Autor: Iwona Dreger   
sobota, 01 lutego 2014 11:43

Zniechęcenie jest pułapką. Zazwyczaj nie zdajemy sobie sprawy z tego, że w którymś momencie pojawia się w naszym życiu. Nie jest ono wynikiem jakiejś decyzji, nie przychodzi znienacka, ale pojawia się jako efekt długotrwałych porażek w jakiejś dziedzinie naszego życia albo w wyniku poddania w wątpliwość Bożego Słowa lub postępowania. Zaskoczeni i rozczarowani tym, że Boże działanie w naszym życiu nie wygląda tak jak sobie wyobrażaliśmy wpadamy w pułapkę zniechęcenia.

Więcej… [Pokonaj zniechęcenie]
 
06.O właściwym zachęcaniu Drukuj Email
Autor: Bartosz Sokół   
czwartek, 30 stycznia 2014 00:00

Postanowiłem ograniczyć zakres niniejszego artykułu do tej przestrzeni życia Kościoła, która z racji wieku, jest mi szczególnie bliska - relacji międzypokoleniowych. To właśnie tutaj - być może w większym stopniu, niż gdziekolwiek - rodzi się obecnie wspaniała możliwość urzeczywistniania idei wzajemnej zachęty.

Segregacja wiekowa

Świat dynamicznie przyspieszył. Całkiem niedawno na amerykańskich ulicach pojawiły się pierwsze samochody ze stajni Forda, a w Polsce zaczęto wzywać nieśmiało do elektryfikacji wsi. Dzisiaj trudno uwierzyć, że od tamtego obcego i nieznanego świata dzieli nas ledwie kilka pokoleń. Wielkie ruchy społeczne postawiły sobie za cel wyrównanie wszelkich nierówności i sprowadzenie wszystkiego do sprawiedliwej, demokratycznie ustalonej średniej. Polska wolna jest więc od segregacji rasowych, kulturowych, czy religijnych. Nie siadamy w osobnych przedziałach pociągów, nie stoimy w oddzielnych kolejkach po chleb. Jednak gdzieś wśród zgiełku dostojnych haseł równości, zaczęła powstawać potężna, niewidzialna bariera dzieląca ludzi nie ze względu na rasę, czy status ekonomiczny, lecz... wiek.

Więcej… [06.O właściwym zachęcaniu]
 
JA musi maleć Drukuj Email
Autor: Anna Kwiecień   
środa, 29 stycznia 2014 00:00

On musi wzrastać ja zaś stawać się mniejszym. Ew Jan 3:30

Pewnego dnia do Jana Chrzciciela przyszli ludzie i oznajmili mu, że Ten, o którym składał świadectwo – Jezus z Nazaretu – też zaczął chrzcić i wszyscy ludzie idą do niego. Czyżby w tym oświadczeniu było ukryte ostrzeżenie: „Janie, uważaj! Masz konkurencję”? Całkiem ludzki sposób widzenia… ludzki i tak często charakterystyczny dla mnie. Jan patrząc na to samo, widział jednak inny obraz. Umiał wzbić się ponad to, co przyziemne i tak bardzo cielesne, umiał spojrzeć z innej perspektywy, dostrzec głębię. Jan, odpowiadając, rzekł: Nie może człowiek niczego wziąć, jeśli mu nie jest dane z nieba. Wy sami możecie mi zaświadczyć, że powiedziałem: Ja nie jestem Chrystusem, lecz zostałem posłany przed nim. Kto ma oblubienicę, ten jest oblubieńcem; a przyjaciel oblubieńca, który stoi i słucha go, raduje się niezmiernie, słysząc głos oblubieńca. Tej właśnie radości doznaję w całej pełni. On musi wzrastać, ja zaś stawać się mniejszym. Ew Jan 3:27-30

Więcej… [JA musi maleć]
 
05.O właściwym zachęcaniu Drukuj Email
Autor: Piotr Karel   
wtorek, 28 stycznia 2014 00:00

Mąż Boży - Nehemiasz, który sprawował funkcję namiestnika i naczelnika powracających z niewoli babilońskiej Judejczyków stosował wobec niektórych dość „oryginalną” metodę zachęcania.

W Ksiedze Nehemiasza w 13 rozdziale czytam y takie słowa:

Również w owych dniach stwierdziłem, że niektórzy Judejczycy poślubiali kobiety aszdodyckie, ammonickie i moabickie.

Z ich dzieci połowa mówiła po aszdodycku, czy innym językiem tych ludów, lecz nie umieli już mówić po żydowsku.

Więc gromiłem ich i przeklinałem, niektórych z nich biłem, targałem za włosy i zaklinałem na Boga: Nie wydawajcie waszych córek za mąż za ich synów i nie bierzcie ich córek za żony dla waszych synów czy dla siebie.” ( w. 23-25)

Sądzę, że choć metoda „gromienia, przeklinania, bicia, targania za włosy i zaklinania na Boga” mogłaby być co do niektórych ludzi w Zborze wielce pożądana i skuteczna, to raczej nie radziłbym z niej korzystać.

Mamy parę słów napisać o właściwym zachęcaniu.

Więcej… [05.O właściwym zachęcaniu]
 
<< pierwsza < poprzednia 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 następna > ostatnia >>

Strona 218 z 225