Połapcie nam liszki Drukuj Email
Autor: Sergiusz Waszkiewicz   
czwartek, 21 stycznia 2010 00:00

"Połapcie nam liszki, liszki małe, które psują winnice; ponieważ winnice nasze kwitną" [PnP 2,15].

Przytoczony tekst Słowa Bożego wzywa wyraźnie do schwytania liszek (lisów), które przez ogrodzenie wkradają się do Winnicy Pańskiej i wyrządzają straszliwe szkody latoroślom tak, że Gospodarz nie może zebrać gron we właściwym czasie, i oglądać może zamiast owocu same łodygi.

Cóż to za liszki szkodliwe, i jak je można połapać? Jednym ze szkodliwych gatunków tych liszek, czyniących tyle spustoszenia w Ogrodzie Bożym, są nieporozumienia w Zborach. Ludzie niedobrego usposobienia i niespokojnego ducha weszli do zboru Bożego; są stale niezadowoleni w swoim życiu; mają ciągle jakieś pretensje do innych i wielkie wymagania świętości od wszystkich, ale jednocześnie bardzo folgują i pobłażają sobie.

Tego rodzaju ludzie nie zdają sobie sprawy, że w ten sposób obrażają Boga, zasmucają Ducha Świętego, a sprawiają tak wiele goryczy i boleści swemu otoczeniu, pustosząc je, gdyż duch ludzki nie może przebywać długo w takiej atmosferze i woli raczej opuścić miejsce goryczy, które gotów zamienić na pustynię!

Dawid kiedyś prosił Pana Boga o takie wyzwolenie od miejsca goryczy, wołając: " ... Obym miał skrzydła jako gołębica, zaleciałbym a odpocząłbym. Oto bym daleko zaleciał, a mieszkałbym na puszczy" [Ps 55,7–8].

Pan daje Sam człowiekowi cichego i łagodnego ducha, Sam zaspakaja serce człowieka, a ten, kto uspokojony został przez Pana, ten rozpoczął świętować szabat i wdzięcznym sercem dziękuje za to odpocznienie [Hbr 4,9.10]. Taki człowiek nie ma ciągłych pretensji do ludzi, za wyjątkiem jednej osoby, bardzo dobrze znanej sobie, a tą osobą jest on sam! "Nędzny ja człowiek!" [Rz 7,24]. Oto ten jest winowajcą i początkiem wszelkich nieporozumień: to ten, który chce swoje zło i kwas zakryć oskarżaniem innych ludzi, a sam będąc złośnikiem – pretensje, oskarżenia i żal ma do prawie wszystkich ludzi! A tymczasem trzeba osądzić przede wszystkim samego siebie i dać się ukrzyżować z Chrystusem [Rz 6,6; Ga 5,24; 6,14]. W takim zaś zakwaszeniu ludzie ci krzyżują ale ... innych, a nawet przez to Samego Jezusa Chrystusa! [Ga 5,15; 1Tm. 6,4: 1Ko 3,3].

Podobny gatunek szkodników w Winnicy Pańskiej to "liszki szemrzące". Stary to rodzaj szkodników i znany z Biblii; to one tak strasznie spustoszyły Winnicę Bożą, naród wybrany, w drodze do Ziemi Obiecanej. To one podcinały młode pędy wiary, że droga musiała trwać aż czterdzieści lat. To one doprowadziły lud Boży do upadku i spustoszenia, a ileż i Mojżesz, sługa Pański, wycierpiał przez nie [5 Mo 1,27-37; 1 Ko 10,10].

Te same liszki szemrzące przeszły i do Winnicy Pańskiej Nowego Testamentu i wyrządzają nie mniejsze szkody. To one podcinają najczęściej młode lub nie utwierdzone jeszcze latorośle, wątlą i zagaszają wiarę, ufność i radość zbawienia. To one mają zawsze i prawie do wszystkich - żale, pretensje, narzekania, osądzenie; nie dbają o to, że szkodzą sobie i innym współpielgrzymom [Flp 2,4.5; 1Pt 4,8.9].

Jest jeszcze jeden rodzaj szkodników, to "liszki plotkujące"! O! ileż krzywdy, ileż spustoszenia uczynił i jeszcze czyni ten gatunek liszek. Ileż łez popłynęło i płynie z oczu ludzi niesłusznie, niesprawiedliwie obmawianych. Ile nieszczęścia rodzinnego, a nawet rozbitych rodzin. Ile bezsennych nocy, ile goryczy i hańby przeżywają ludzie z powodu tych szkodników.

Popatrzmy na charakter tych szkodników. Zajmują się oni zawsze innymi osobami i ich sprawami, w szczególności tymi sprawami, które w życiu samej liszki są w nieporządku. Zajmują się tą dziedziną życia przede wszystkim, w której sami grzeszą (myślą, mową lub uczynkiem). Dlatego też posądzają innych o to samo w czym żyją, i tym śmielej rozpowszechniają kłamstwo i oszczerstwo, jakby to mogło uspokoić ich własne sumienie i uczynić czymś lepszym od otoczenia, choćby we własnych oczach.

Plotkarstwo i oszczerstwo zabija ducha ludu Bożego, doprowadza przyzwoitego człowieka do rozterki i rozczarowań, osłabia gorliwość szczerych, a o to wrogowi ludu Bożego chodzi! Zauszników, sączących żmijowy jad do ucha traktuje Stary Testament surowo, zaliczeni są oni do wrogów ludu Bożego. Jeślibyśmy czynili te rzeczy, zaliczamy się do tych, których imiona nie wejdą do ksiąg Bożych [Ps 69,29]. Zbawiciel nasz uczy bowiem nas, abyśmy nikogo nie posądzali i nie potępiali. Jeśli mamy w sercu miłość Bożą, a ta okazać się musi w szczególności wobec dzieci Bożych; nie powinniśmy nigdy dopuścić podobnego stanu do swego serca!

Przypomnieliśmy o kilku zaledwie gatunkach liszek-szkodników w Winnicy Pańskiej. Pominęliśmy inne, jak na przykład nałogi. Ale wystarczyłoby i tamtych, najgroźniejszych może, pozbyć się, a jakże by odetchnął lud Boży! I dlatego powinniśmy szukać rady, jak te liszki połapać i unieszkodliwić. Pan Winnicy widzi tych szkodników wśród Swego ludu, i dlatego daje polecenie, abyśmy to czynili!

Pamiętajmy, że dobry gospodarz codziennie ogląda swe gospodarstwo i pilnie go strzeże: widzi dobre i złe, ogląda szczegółowo ogrodzenie czy jest s z c z e l n e, czy nie jest wyłamane, czy drzwi i wrota dobrze zamykają się, i czy stróż winnicy naprawdę czuwa we dnie i w nocy!

Czy jesteśmy ogrodzeni? A cóż jest naszym ogrodzeniem, wiemy? Słowo Boże jest naszym ogrodzeniem w życiu, ono nie dopuszcza tych szkodników, aby wtargnęli do serca i życia naszego. A może ogrodzenie jest tu i tam uszkodzone, lub całkowicie obalone, a do naszego serca (uczuć i myśli) wchodzi, kto chce i kiedy chce, a pierwszym skutkiem tego - niepokój! Cielesność bierze górę nad wiarą i Słowem Bożym, a owoc tego - nie możemy żyć radością zbawienia!

Cóż robić wtedy? Natychmiast skontrolować ogrodzenie życia naszego. Przy dobrym ogrodzeniu i zamkniętych drzwiach, łatwo jest wyłapać liszki psujące naszą radość zbawienia! Kto widzi naprawdę swoje winy i rozumie je - to już dobra oznaka, i nadzieia, że człowiek ten wyswobodzi się z ciemnych naleciałości i nałogów! Biada tym, którzy nie chcą widzieć siebie samych lub przyzwyczaili się żyć wraz ze szkodnikami i uważają to za stan normalny! A objawem tego stanu jest, że nie lubią oni przyjmować Słowa Bożego, płot ich życia rozwalony tak, że nie mają ochoty nawet go naprawiać, żyją sami w biedzie i nieszczęściu, i chcą, aby i inni też w nieszczęściu i biedzie żyli!

Jeśli z pomocą Bożą usunęliśmy z serca naszego i życia wszelkie te szkodliwe i dzikie zwierzęta, to poprawmy też i nasz stosunek i wzmocnijmy pomoc dla stróżów Winnicy Pańskiej!

Winnica musi kwitnąć, aby przynieść owoc! Chrześcijanin, któremu liszki zagryzły kwiaty radości zbawienia, jakże ma owocować dla Pana. Gdy obficie kwitnąć będziemy, obfity owoc przyniesiemy!

Winnica powinna być pielęgnowana, aby obfite grona były zabezpieczone przed uszkodzeniem. Musimy jednak drugich podtrzymywać, jedni drugim pomagać nieść ciężary! Pamiętajmy, że kto owoc przynosi lub dźwiga, pochyla się do samej ziemi! Pan go podpiera, aby się nie załamał. Błogosławiony kto jest pomocnikiem Pańskim w tej sprawie!

Winnica Pańska przechodzi też i przez okres zimowy; każde dziecko Boże, każda latorośl, musi przeżywać doświadczenie; a Pan oczyszcza gałązki życia, aby więcej owocu rodziły, aby jak najwięcej dusz przyszło do Pana przy naszej usłudze! Pan strzeże, aby w "zimowy czas" doświadczenia szkodniki nie zagryzły drogiej latorośli na śmierć! Nie próżno Psalmista świadczy: "Pokarał mię Pan srodze, ale mię na śmierć nie podał" [Ps 118,18].

" ... Bo kto się was dotyka, dotyka się źrenicy oka Mego" (Za 2,8) - powiedział Pan o dzieciach Swoich! I dlatego biada temu kto gryzie, dotyka dziecka Bożego, sługę Pańskiego!

"Połapcie nam liszki, które psują winnice!" Wszyscy, którzy należymy do sług Jezusa Chrystusa a Pan powołał nas do pracy w Jego Winnicy - zobowiązani jesteśmy czynić to, co nakazał nasz Pan!

Tylko zły i leniwy sługa jest obojętny na rozkaz Pański, ale ci, którzy Go kochają, z gorliwością będą wykonywać wolę Jego! W tej Winnicy jesteśmy szafarzami i robotnikami, a Pan ma na uwadze tylko nasze dobro!

 

Tekst pochodzi z czasopisma "Chrześcijanin" Nr 10 Październik 1961