„Lotowe” chrześcijaństwo Drukuj Email
Autor: Karel Piotr   
wtorek, 27 grudnia 2011 00:00

"A jak było za dni Noego, tak będzie i za dni Syna Człowieczego. Jedli, pili, żenili się i za mąż wychodzili aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki i nastał potop, i wytracił wszystkich. Podobnie też było za dni Lota: Jedli, pili, kupowali, sprzedawali, szczepili, budowali; a w dniu kiedy Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba ogień z siarką i wytracił wszystkich. Tak też będzie w dniu, kiedy Syn Człowieczy się objawi. Jeśli kto w owym dniu będzie na dachu, a rzeczy jego w mieszkaniu, niechaj nie schodzi na dół, aby je zabrać; a kto będzie na polu, podobnie, niechaj nie wraca. Wspomnijcie żonę Lota." (Łk.17,26-32)

 Pan Jezus Chrystus autorytatywnie stwierdza, ze świat przed swoim końcem będzie wyglądał jak w czasach Noego i za dni Lota!

Noe i Lot kojarzeni są z ludźmi wierzącymi, ocalałymi z sądów Bożych jakie przyszły na świat za ich pokolenia i dodatkowo Pan Jezus wspomina, że taki podobny sąd przyjdzie na ludzi przy końcu czasów! Choć to przyszłe wydarzenie jest powszechnie lekceważone przez ludzi dziś żyjących! To z całą pewnością SĄD przyjdzie jeszcze raz na grzeszny świat!

Dlaczego list do Hebrajczyków za wzór „bohatera wiary” nie stawia wierzącego, uratowanego Lota? Czym różnił się Lot od swego stryja Abrahama?

Gdy porównujemy te dwie postacie, możemy przyrównać je do dwóch rodzajów chrześcijan. DUCHOWYCH i CIELESNYCH.

Ap. Paweł, gdy pisał list do Koryntian, nie mógł pochwalić ich za ich duchową postawę ( ową duchowość, choć posiadali pełnię darów Ducha Świętego), a raczej z wyrzutem powiada o nich: Jesteście cieleśni!

"I ja , bracia nie mogłem mówić do was jako do duchowych, lecz jako do cielesnych, jako do niemowląt w Chrystusie... bo skoro między wami jest zazdrość i kłótnia, to czyż cieleśni nie jesteście i czy na sposób ludzki nie postępujecie?" ( I Kor. 3, 1.3)

Popatrzmy zatem na te dwie postacie Starego Testamentu. Biblia powiada, że byli krewnymi. Lot był bratankiem Abrahama. Dodatkowo po śmierci swego ojca Harana, brata Abrahama, zgodnie z tamtymi zwyczajami kontrolę i ojcowski autorytet przejął nad nim właśnie Abraham!

Haran umarł jeszcze w Ur Chaldejskim, tak że możemy śmiało powiedzieć, że to na barkach Abrahama spoczywało wychowanie młodego Lota.

I oto teraz gdy Lot staje się samodzielnym mężczyzną, gdy dorabia się swoich własnych stad owiec i bydła, pojawia się między nim, a wujem konflikt ( w zasadzie to był konflikt pasterzy Abrahama i Lota), ale przecież ci dwaj musieli go jakoś rozwiązać!

Abraham, jako duchowy ojciec Lota, człowiek w hebrajskiej hierarchii społecznej wyżej postawiony proponuje układ:

„ Nie kłóćmy się, bo jesteśmy braćmi, wybierz, jeśli ty pójdziesz w prawo, ja pójdę na lewo, a jeśli ty na lewo to ja pójdę na prawo.”

Ciekawym mężem jest Abraham! Wzór dorosłego duchowego chrześcijanina! Nie lubi kłótni! Jest inicjującym przy rozwiązaniu konfliktów, udziela dobrych rad i rozwiązań! Nie przejawia chęci korzystania z urzędu pierwszego!

Oddaje pierwszeństwo w wyborze ziemi Lotowi, a ten z kolei bardzo szybko wykorzystuje nadążającą się okazję! I w tym tkwi różnica pomiędzy nimi, pomiędzy duchowością , a cielesnością!

Czytamy w I Mojż. 13 rozdz. wersety od 10- 12.:

"Wtedy Lot podniósłszy oczy, widział, że cały okręg nadjordański - zanim Pan zniszczył Sodomę i Gomorę - był obfity w wodę, jak ogród Pana, jak ziemia egipska, aż do Soaru. I wybrał sobie Lot cały okręg nadjordański. I wyruszył Lot na wschód. Tak rozstali się obaj ci mężowie. Abram zamieszkał w ziemi kanaanejskiej, natomiast Lot przebywał w miastach okręgu nadjordańskiego i rozbijał swe namioty aż do Sodomy."

Czym kierował się Lot przy wyborze ziemi? Swoimi oczyma, pragnieniami, pożądaniem.

Powinien poczekać na decyzję Abrahama, ale nie był na tyle „duchowy”, aby stracić taką okazję! Powinien raczej pytać Boga, co jest dla niego najlepsze, ale pytał i ufał swemu rozumowi i oczom. Czy widzimy, patrząc na koniec jego życia, gdzie rodzą się problemy, utrapienie, nieszczęście i rodzinna tragedia Lota?Jak do tego doszło?

I Mojż. 13, 12... „ rozbijał swe namioty aż do Sodomy”. Biblia mówi, że mieszkańcy Sodomy byli źli i bardzo grzeszni wobec Pana. ( w. 13).

Broń Boże ! Lot nigdy wcześniej nie pomyślałby, że będzie wśród nich mieszkać i żyć! Jakby zresztą mógł? Był człowiekiem wierzącym i tacy stronią od tego co grzeszne, nieprawdaż?

Ale, niewłaściwe decyzje, ...hodowane w sercu złe pragnienia, nie mogą zachować człowieka wierzącego w duchowej czystości. Jak bardzo by się chciał podobać Bogu, i życzyłby sobie zwycięskiego życia, to jest z góry skazany na porażkę!

Tym bardziej Lot ( cielesny chrześcijanin), nie może oszukiwać siebie samego, iż jest na tyle silny w Panu, że może igrać z grzechem, i bratać się z tym co jest świeckie!

Lot miał być może dobre zamiary... Może wmawiał sobie, że nigdy to się mu nie przydarzy, nigdy nie pójdzie zbyt daleko, albo za daleko.... Może myślał, że innym to może zaszkodzić, ale pewnie nie jemu !

Tak myślą też współcześni Lotowie! ...

Ale, gdy obracamy kartki Biblii, to już na następnej stronie czytamy zdumiewająca historię!

14, 12: „Zabrali także Lota, bratanka Abrama, i jego dobytek i odeszli: mieszkał bowiem w Sodomie!"

Co? Co? .... W Sodomie?.... Jakim prawem?... Jak się to stało?

Co ten sprawiedliwy Lot robił w Sodomie? Jak mógł zgodzić się i wybrać takie grzeszne miasto jako miasto swego zamieszkania?

W życiu cielesnego chrześcijanina jest tak, że „ nawet nie zauważa jak zsuwa się coraz bardziej w kierunku zła i tragedii.” ( Jest jak z tą żabą w podgrzewanym naczyniu z wodą)

Czy Bóg zapomniał o Swoim dziecku, gdy z własnej woli zamieszkał tam, gdzie nie powinien mieszkać?

Miał Lot swoje OSTRZEŻENIE ! To, za czym tak bardzo tęsknił, z czym tak bardzo związał swoje serce, to w jednej chwili było mu zabrane! Stracił wszystko!

Król Elamu napadł na Sodomę, złupił ja zabrał cały dobytek i na dodatek ludzi, jako niewolników ( wśród nich był również Lot).

Tylko dzięki intrewencji Abrahama i jego zbrojnemu pościgowi, życie Lota było ocalone!

Piękna to postawa Abrahama, prawda? Mógł powiedzieć sobie tak: „Przyszła kryska na Matyska”! Masz za swoje! .. . Masz to, co chciałeś...

Ale pamiętajmy: Abraham to duchowy człowiek, który nie pamięta krzywd i nie nosi urazy w sercu swoim, zawsze chętny do pomocy i okazywania braterstwa!

I takiemu Bóg prawdziwie błogosławi.

Czy Lot wyciągnął lekcję z tej historii? Czy zmieniło się cokolwiek w jego życiu? Czy pokutował przed Bogiem z powodu swego życia?

Biblia nie za wiele o nim mówi, raczej możemy poznawać szczegóły życia męża Bożego Abrahama! On jest stawiany za wzór godny naśladowania!

A co z Lotem? W I Mojż. 19, 1 czytamy: „ Pod wieczór przyszli dwaj aniołowie do Sodomy, a Lot siedział w bramie Sodomy..."

 Niebywałe! Lot w Bramie Sodomy! Oznacza to, że nie był już zwykłym obywatelem, ale SĘDZIĄ nad tym ludem. W bramach bowiem siadywali ci, który byli starszymi miasta i rozsądzali sprawy swoich obywateli.

Lot „Starszym” miasta? Czy możecie to sobie wyobrazić? Ap. Piotr pisze o nim:

 „ Ten sprawiedliwy, mieszkając między nimi ( tzn. mieszkańcami Sodomy) widział bezbożne ich uczynki i słyszał o nich, i trapił się tym dzień w dzień w prawej duszy swojej” ( 2 P. 2,8)

 Zamiast bogactwa, radości szczęścia... codzienna udręka w duszy swojej!

Na jego głowie nie tylko swoje zmartwienia , ale jeszcze i problemy mieszkańców Sodomy, które musiał rozwiązywać!

Dziś, gdy chcemy użyć określenia., które oddawałoby sens zgnilizny moralnej mówimy: Sodoma i Gomora!

Od nazwy miasta mamy dziś określenie: sodomia, oznaczające współżycie seksualne ze zwierzętami.

W takim zgniłym świecie przyszło żyć Lotowi ! Czy miał na tyle siły aby przeciwstawić się temu wszystkiemu złu, które go otaczało?

 

19 rozdz. I Mojż. opisuje historię, gdy Bóg zaplanował zniszczyć to miasto i wysłał tam swoich dwóch aniołów. Ci zatrzymali się na nocleg w domu Lota, ale mieszkańcy tak byli źli i na wskroś zepsuci, że wieczorem zebrało się tam całe miasto, wcale nie bynajmniej w dobrych zamiarach!

Biblia mówi: od najmłodszego do najstarszego, otoczyli dom, cała ludność z najdalszych stron.... i wywołali Lota z domu, by wydał im swoich gości, gdyż, jak powiada Pismo:

„chcieli z nimi poigrać”!

 Lot gotów był wyprowadzić do nich dwie swoje córki, które jeszcze nie poznały mężczyzny! Lecz mieszkańców Sodomy nie zadawalał już zwykły seks! Oni musieli mieć coś extra!

Cóż za świat? Ale czy tak bardzo różni się od naszego? ( .... )

Aniołowie porazili ślepotą mieszkańców Sodomy. Byli tak ślepi, jak dziś ludzie są ślepi, by zobaczyć i dostrzec to co dzieje się dookoła nas.

„ Mają oczy, a nie widzą, mają uszy, a nie słyszą”- o kim to mowa?

Czy aby tylko o ludziach tego świata? Czy też nierzadki to przypadek, wśród tzw. wierzących ludzi?!

Czy teraz już Lot, przy tak oczywistych faktach złego, mógł widzieć, że nie ma innego wyjścia jak całkowite zerwanie „ ze światem”, i wyjście z tamtego miasta grzechu?

Aniołowie wiedzą, że czasu nie pozostało wiele. Lot natomiast nie bardzo kwapi się z ucieczką! Jakby się ociągał. Aż trudno go wyrwać z miasta.

Fakt przywiązał się do grzesznego otoczenia! On wierzący człowiek pozwolił sobie na to, by z Sodomy uczynić swój dom. Był tam niby „obcym” ( tak go zawsze traktowali rdzenni mieszkańcy), ale gdy ma opuścić miasto, nie bardzo się spieszy!

Do grzechu można się przyzwyczaić! Niby próbował „zwiastować ewangelię”, ale nikt go nie chciał słuchać!

"Nawet przyszłym zięciom wydawało się, że żartuje!" ( w. 14)

 I jedynie dlatego, że Pan chciał go oszczędzić, Lot i jego najbliższa rodzina siłą została wyprowadzona z Sodomy !

TO JEDNAK NIE KONIEC KŁOPOTÓW LOTA! Ta historia nie kończy się jak bajka - szczęśliwie. Bo jakże może być szczęśliwy koniec, człowieka, który nie potrafi odciąć się od swojej cielesności !!!

Rodzina otrzymała polecenie od Boga: Nie obracajcie się za siebie, nie obracajcie się w kierunku Sodomy!

Ale „cieleśni chrześcijanie” nie potrafią zachowywać Boże Słowo. Trudność sprawia im każde Boże polecenie. Ich serca stały się ociężałe!

Najbliższa osoba Lotowi, jego żona, nie potrafiła zapomnieć tego co musiała zostawić w Sodomie. Biblia powiada; „Kto kocha pieniądze, pieniędzmi się nie nasyci, a kto miłuje bogactwo, zysków mieć nie będzie” ( Kaz. Sal;. 5,9)

 Pan Jezus jako przestrogę powiada: Wspominajcie żonę Lota!

Lot stracił tak wiele. Jako młody człowiek myślał, że okolica nadjordańska, tak piękna, tak zielona, ...jak ogród Pana, przyniesie mu szczęście, dostatnie życie, pieniądze i bogactwo!

Nie on pierwszy i pewnie nie ostatni na ziemi, musiał doświadczyć tego, o czym mówi Kaznodzieja Salomonowy:

„ Jak wyszedł z łona swojej matki, tak znowu wraca nagi, jak przyszedł, i pomimo swojego trudu nic z sobą nie zabiera.

I to jest ten bolesny wypadek; Jak przyszedł, tak musi odejść.

Jaką tedy ma korzyść z tego, że na próżno się trudził?

Nadto przez całe życie miał mrok i smutek, wiele zmartwienia i choroby i niezadowolenie” ( Kaz.Sal. 5,14-16).

 Lot schronił się w Soarze, maleńkiej mieścinie, ale i z stamtąd musiał uciekać. Bał się ! Ostatecznie zamieszkał w .... jaskini! Razem z swoimi córkami. Nie wiadomo co stało się

z przyszłymi zięciami... Taka starość! A co z jego córkami?

Czy można mieszkać w Sodomie i pozostać niesplamionym przez grzech?

Wprawdzie udawało się Lotowi zachować w czystości moralnej swoje dzieci... ale tylko do czasu....

Jeśli prowadzisz cielesne życie nie łudź się, że twoje dzieci nie będą narażone na to, by widzieć to co złe, Nie jesteś w stanie mieszkając w Sodomie, aktywnie uczestnicząc w życiu jego obywateli, uchronić własne dzieci.! Poczekaj tylko jak trochę podrosną. Zapragną prowadzić życie dokładnie takie jakie ty prowadzisz.

Jeśli sam nie przychodzisz do Kościoła, nie jesteś zainteresowany Bożym życiem, raczej pociąga cię życie w Sodomie, życie w świecie.... to jeszcze i twoje dzieci będą płacić twoje rachunki!

Taką cenę zapłacił Lot!

Córki napatrzyły się na obrazki życia tego zepsutego świata. Ojciec mógłby je ochronić, gdyby tylko miał na tyle siły, aby być bliżej Boga! Być duchowym człowiekiem, ale wybrał to, co chwilowo wydawało się przyjemniejsze, wygodniejsze .... ale zarazem i grzeszne!

Historia Lota kończy się bardzo smutnie!

Córki zapragnęły obcowania z mężczyzną, a że w okolicy nie było mężczyzn, najpierw starsza, potem młodsza spiły swego ojca i żyły z nim!

Odrażające! Jak w ogóle Lot mógł się spić, tak, że nie wiele kontaktował? Jak córki mogły spać ze swoim ojcem? Ale przecież w Sodomie nie takie rzeczy oglądały! Ostatecznie cóż to za wielki grzech?

Cieleśni chrześcijanie zawsze mają z tym problem. Potrafią wszystko, co złe usprawiedliwić, i dziwią się, gdy się zwraca im uwagę, pytając: a co to za grzech? Gorsze bywają!

A no bywają, bywają!

Z tego kazirodczego związku narodzili się chłopcy, którzy dali początek całym narodom, które to narody stały się potem najbardziej zaciekłymi wrogami Ludu Bożego!

Starsza urodziła Moaba = syn pochodzący od ojca, młodsza urodziła Ben-Amm i= syn mojego krewnego.( Ojca Ammonitów) Całe życie, ich własne imiona przypominały im o grzechu ich matek i ojca, który mógł być ich dziadkiem!

Potem już nic więcej Biblia nie wspomina o Locie!

Przeciwnie, o Abrahamie , mówi, że był przyjacielem Boga! Że został usprawiedliwiony na podstawie wiary !

Oto dwie postacie z jednego rodu, ale jakże inne! Kogo dziś naśladujesz? Jakim chrześcijaninem chciałbyś być?

Obyś nie pozostawał cielesnym, niemowlakiem ... zbyt duża cenę będziesz musiał zapłacić za taki styl życia! Ty i twoje potomstwo, twoje dzieci i następne być może pokolenia.

Prośmy Pana o mądrość jak ustrzec się przed złem?, Jak pozostawać Bożymi przyjaciółmi?

By ogień który przychodzi, nie musiał palić całej naszej budowli z drewna, słomy i siana! A sami byśmy nie liczyli tylko na to, że do Królestwa Bożego wejdziemy – jak te gołe, opalone kury!