Nie jesteś pośrodku! Drukuj Email
Autor: Marian Biernacki   
środa, 02 marca 2011 01:00

Wielu ludzi szczyci się swoją neutralnością. Podkreślają, że nie są ani po jednej, ani po drugiej stronie. Celowo nie określają swojego stanowiska w różnych, zwłaszcza w kontrowersyjnych kwestiach. Nikogo nie osądzają. Na wszystko są otwarci. Nie są ani "za", ani "przeciw", albo – mówiąc słowami klasyka – zazwyczaj są "za, a nawet przeciw".

Na pozór wydaje się to być postawą całkiem rozsądną. Dzięki temu nikt nie może im zarzucić jakiejkolwiek skrajności. Nie narażają się żadnej ze stron. Zdają się tolerować wszystko, a i sami są do zaakceptowania przez wszystkich. W każdej chwili też, w razie czego, mogą zająć pozycję, która lepiej rokuje na przyszłość.

 Czy jednak taka neutralność możliwa jest również w sferze duchowej? Czy prawdziwy chrześcijanin może nie zajmować żadnego stanowiska? Czy może ciągle być gdzieś pośrodku, po części przy Bogu, a częściowo po stronie świata? Czy może flirtować z nieczystością i jednocześnie się uświęcać?

 W świetle słów Jezusa takiej możliwości nie ma. Nikt nie może dwóm panom służyć. Albo bowiem jednego znienawidzi a drugiego pokocha, albo jednego trzymał się będzie, a drugiego zlekceważy. Nie możecie Bogu służyć i mamonie [Mt 6,24 wg Gr. – Pol. NT]. Tak więc każdy z was, który się nie wyrzeknie wszystkiego, co ma, nie może być uczniem moim [Łk 14,33].

 Zawsze, gdy ludzie żyjący w przymierzu z Bogiem rozluźniali z Nim swoją więź i stawali się coraz bardziej jak gdyby neutralni, Bóg wzywał ich do ponownego określenia stanowiska. A jeśliby się wam wydawało, że źle jest służyć Panu, to wybierzcie sobie dzisiaj, komu będziecie służyć [Jo 24,15]. Jak długo będziecie kuleć na dwie strony? Jeżeli Pan jest Bogiem, idźcie za nim, a jeżeli Baal, idźcie za nim! [1Kr 18,21]. Wiarołomni, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem, to wrogość wobec Boga? Jeśli więc kto chce być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga [Jk 4,4].

 W świetle Biblii widać wyraźnie, że z duchowego punktu widzenia nikt nie jest neutralny, choćby nawet bardzo chciał - póki co - taką pozycję zachować. Kto nie jest ze mną, jest przeciwko mnie, a kto ze mną nie zbiera, rozprasza [Mt 12,30]. Ani ja, ani ty, nie jesteśmy pośrodku! Niewygodna to prawda. Zmusza mnie dziś do ponownego sprawdzenia i określenia swojej pozycji. A ty, jak myślisz, po której jesteś stronie?