Kim ty jesteś? Drukuj Email
Autor: Wiesław Janik   
sobota, 05 stycznia 2013 00:00

Każdy dorosły człowiek jest świadomy swojej tożsamości. Znamy swoje imię, nazwisko, miejsce i datę urodzenia, a także imiona rodziców. Do tego jeszcze posiadamy dowody naszej tożsamości, takie jak dowód osobisty, paszport lub legitymację, w których wyszczególnione są powyższe dane w jasny sposób. Nie mamy też żadnych trudności, kiedy ktoś nas zapyta o osobiste dane, aby odpowiedzieć zgodnie z prawdą. Nieco inaczej przedstawia się sprawa, gdy przejdziemy do dziedziny naszej tożsamości na płaszczyźnie duchowej: „Kim ty jesteś” w życiu duchowym?

Kiedy Jan Chrzciciel rozpoczął swoją misję w Izraelu, to został zapytany przez kapłanów: Kim ty jesteś? (Jan 1, 19b). Jan nie miał żadnego problemu, aby odpowiedzieć (patrz Jan 1, 19-23). Po pierwsze zaprzeczył, jakoby był Chrystusem, Eliaszem czy też prorokiem. Jednoznacznie oświadczył: Ja jestem głosem wołającego na pustyni (Jan 1, 23a). To była integralna tożsamość jego powołania, przeznaczenia działania. Dawał temu świadectwo i to był cel jego życia.

Wróćmy zatem do pytania: „Kim ty jesteś?”, skierowanego personalnie do ciebie, a dotyczącego twojej duchowej tożsamości. Tak często bywa, że jesteśmy w stanie odpowiedzieć, kiedy zawarliśmy przymierze z Bogiem w chrzcie wiary i jaka jest nazwa Kościoła, którego jesteśmy członkami. Natomiast gdy pada pytanie: „Czy jesteś dzieckiem Bożym?”, niektórzy chrześcijanie wahają się, nie mają pewności, czy rzeczywiście są dziećmi Bożymi. Dlaczego tak jest? Przecież nowonarodzenie z Boga do nowego życia jest punktem wyjściowym do duchowej społeczności z Bogiem oraz z żywym Kościołem jako organizmem Ciała Chrystusowego. Nie tylko, ale również do życia w nadziei i pewności życia wiecznego oraz do służby w zakresie Kościoła. Bóg uczynił wszystko ze swej strony, aby każdy chrześcijanin był w pełni świadomy i miał niezachwianą pewność, że jest dzieckiem Bożym, już teraz w tym życiu. Biblia tak wyraźnie uczy nas i przekonuje, że ci, którzy przyjęli Pana Jezusa jako osobistego Zbawiciela, narodzili się z wody i Ducha, otrzymali prawo i przywilej, aby być dziećmi Bożymi (Jan 1, 12-13; I Jana 3, 1-3). Wyraźnie też brzmi dekret Boży: Albowiem wszyscy jesteście synami Bożymi przez wiarę w Jezusa Chrystusa (Gal. 3, 26-29).

A teraz proszę zwrócić uwagę, jak wielkie wartości wnosi do naszego życia stan dziecka Bożego:

  • stanowimy jedność z Ojcem i Synem Jego, Jezusem Chrystusem (Jan 17, 20-23; I Jana 3, 24);
  • jesteśmy Ciałem Chrystusowym (I Kor. 12, 12-27);
  • otrzymujemy Ducha Chrystusowego (Gal. 4, 2-7);
  • staliśmy się dziedzicami obietnic Bożych w Chrystusie (Efez. 1, 15-19 i 3, 4-13).

Pragnę również zachęcić wszystkich wierzących, aby dołożyli starania, aż do osiągnięcia całkowitej i niewzruszonej pewności w zakresie posiadania statusu dziecka Bożego poprzez treść Pisma Świętego. Zawiera ono stwierdzenia potwierdzające nam, że prawdziwie jesteśmy dziećmi Bożymi. Oto one:

  • jesteśmy napełnieni miłością Bożą, która jest czynna względem Boga oraz Kościoła i wszystkich ludzi (I Jana 4, 16-21);
  • jako dzieci Boże otrzymaliśmy atrybuty Bożej natury (II Piotra 1, 3-4);
  • darowany nam jest Duch Boży do codziennego prowadzenia (Rzym. 8, 14-16);
  • jako dzieci Boże jesteśmy uświęceni, i w tym stanie mamy wytrwać do końca (I Piotra 1, 13-19);
  • Bóg jako nasz Ojciec, kierując się miłością do nas, gdy wymaga tego potrzeba, dla naszego dobra: upomina, karci, a nawet karze nas, abyśmy nie utracili darowanego nam z łaski przywileju (Hebr. 12, 4-13).

Gdy wszystkie te czynniki prawidłowo w nas funkcjonują, to prowadzą do zdrowego rozwoju i wzrostu duchowego, abyśmy coraz więcej stawali się podobni do obrazu Syna Bożego jako dzieci Boże (Rzym. 8, 28-30). Tym samym jesteśmy zdolni w coraz wyższym wymiarze pełnić służbę dla naszego Ojca i przyczynić się dla Jego chwały na ziemi.

Odpowiedzmy sobie jeszcze na jedno pytanie: dlaczego Jan Chrzciciel nie powiedział kapłanom, że jest prorokiem, skoro w rzeczywistości nim był? Sam Pan Jezus powiedział o nim, że jest jeszcze czymś większym niż prorok (Łuk. 7, 26-29). Otóż Jan Chrzciciel był świadomy tego, że jest ostatnim prorokiem okresu Starego Przymierza, i mógł bezpośrednio wskazać na Jezusa, mówiąc: Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata (Jan 1, 29b). On jednak jako posłaniec Boży nie chełpił się poruczoną mu funkcją ani tytułem, ale zwracał uwagę ludzi na to, co głosił i co czynił. Dlatego powiedział: Jestem głosem wołającego na pustyni (Jan 1, 23a).

Jest to dla nas, wszystkich dzieci Bożych, wielka lekcja: abyśmy, mając pewność tego, kim jesteśmy, nie wynosili się przed innymi słowami, ale raczej nasza skromność, nasza wierna służba oraz święte życie niech mówią innym, kim jesteśmy (I Piotra 2, 11-12). Ogłaszajmy też, że tylko dzięki zasługom Pana Jezusa otrzymaliśmy tą łaskę, zachęcajmy wszystkich do przyjęcia Jezusa Chrystusa i usprawiedliwienia ze swoich grzechów przez Jego krew Nowego Przymierza.


DPŻ 2/2011