Duchowa ślepota ludu Bożego? |
![]() |
![]() |
Autor: Marian Biernacki | |||
środa, 19 kwietnia 2017 12:04 | |||
![]() 1. Misja proroka Ezechiela wpośród ludu Bożego Starego Przymierza, owładniętego buntem przeciwko Bogu i przekorą w stosunku do Słowa Bożego. I rzekł do mnie: Synu człowieczy! Posyłam cię do synów izraelskich, do narodu buntowników, którzy zbuntowali się przeciwko mnie, zarówno oni jak i ich ojcowie odstąpili ode mnie i odstępują aż do dnia dzisiejszego, do synów o zuchwałej twarzy i nieczułym sercu - do nich cię posyłam, a ty mów do nich: Tak mówi Wszechmocny Pan, a oni - czy będą słuchać, czy nie - bo to dom przekory - poznają, że prorok był wśród nich. Ale ty, synu człowieczy, nie bój się ich i nie bój się ich słów, chociaż cię otaczają ciernie i mieszkasz wśród skorpionów; nie bój się ich słów i nie drżyj przed ich obliczem, gdyż to dom przekory! Lecz mów do nich moje słowa - czy będą słuchać, czy nie - gdyż są przekorni [Ez 2,3-7]. Brak wglądu w duchowe sprawy najwyraźniej brało się ze złej postawy ich serc. Synu człowieczy! Mieszkasz pośród domu przekory, który ma oczy, aby widzieć, a jednak nie widzi, ma uszy, aby słyszeć, a jednak nie słyszy, gdyż to dom przekory [Ez 12,2]. Bunt i przekora zaślepiały Izraelitów. Prorokowanie Ezechiela tego nie zmieniło. 2. Wcielenie Syna Bożego i Jego fizyczna obecność wpośród ludu Bożego. I rzekł Jezus: Przyszedłem na ten świat na sąd, aby ci, którzy nie widzą, widzieli, a ci, którzy widzą, stali się ślepymi. A gdy to usłyszeli ci faryzeusze, którzy z nim byli, rzekli mu: Czy i my ślepi jesteśmy? Rzekł im Jezus: Gdybyście byli ślepi, nie mielibyście grzechu, a że teraz mówicie: Widzimy, przeto pozostajecie w grzechu [J 9,39-41]. Jezus wykazał Żydom, że ich przekonanie o prawidłowości widzenia jest błędne i podyktowane duchową pychą. On otwierał oczy pokornym i przez objawienie dawał im wgląd w duchową rzeczywistość. Zadufani w sobie religijni Żydzi pozostawali w zaślepieniu. Syn Boży nie uzdrowił wzroku duchowego wszystkim Żydom. 3. List Jezusa Chrystusa do chrześcijańskiego zboru. Ponieważ mówisz: Bogaty jestem i wzbogaciłem się, i niczego nie potrzebuję, a nie wiesz, żeś pożałowania godzien nędzarz i biedak, ślepy i goły, radzę ci, abyś nabył u mnie złota w ogniu wypróbowanego, abyś się wzbogacił i abyś przyodział szaty białe, aby nie wystąpiła na jaw haniebna nagość twoja, oraz maści, by nią namaścić oczy twoje, abyś przejrzał. Wszystkich, których miłuję, karcę i smagam; bądź tedy gorliwy i upamiętaj się [Obj 3,17-19]. Przynależność do społeczności chrześcijańskiej automatycznie nie oznaczała zdolności duchowego rozeznania i prawidłowego oglądu spraw. Pasterz laodycejskiego zboru był pożałowania godnym, zadufanym w sobie, ślepcem. To dlatego Pan Jezus stał na zewnątrz owego zboru i pukał do drzwi. Już wiem. Zmiana myślenia następuje w wyniku duchowego odrodzenia. Dopiero wówczas człowiek zdolny jest myśleć tak, jak Chrystus. Ponieważ nie wszyscy narodzili się na nowo, zjawisko duchowej ślepoty będzie obecne w środowiskach chrześcijańskich aż do powrotu Jezusa Chrystusa. Dopiero wtedy ziemia będzie pełna poznania Pana [Iz 11,9]. Trzeba mi spokojnie pogodzić się z tym faktem. Przestaję się martwić, że pomimo jasnego – dla niektórych – objawienia, inni widzą sprawy zupełnie inaczej. Do mnie należy obowiązek osobistego uniżenia się przed Bogiem i trwanie w pokorze. Trzeba mi też zachować czujność. Rozsiewane przez wroga ziarno duchowej pychy i przekory może wykiełkować i w odrodzonym duchowo człowieku. Panie, chcę uważnie słuchać tego, co Ty mówisz do mnie i okazywać Ci posłuszeństwo, bez względu na to, co o tym myślą i mówią inni ludzie. Zbadaj mój duchowy wzrok i ulecz go, proszę, jeśli coś widzę inaczej niż Ty. Pomóż mi też w pokorze pogodzić się z tym, że inni nie podzielają mojego punktu widzenia.
|