Czy nadal szukamy Pana? Drukuj Email
Autor: Henryk Hukisz   
piątek, 07 kwietnia 2017 00:00

W rozmyślaniu Davida Wilkersona przeczytałem coś, co sprowokowało mnie do zadania tytułowego pytania: „Czy my nadal szukamy Pana?” 

Poniżej zamieszczam tekst tego rozważania, gdyż całkowicie się z nim zgadzam.

„Ale ty, gdy się modlisz, wejdź do komory swojej, a zamknąwszy drzwi za sobą, módl się do Ojca swego, który jest w ukryciu, a Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odpłaci tobie” (Mat. 6:6).
Kiedy Jezus mówi o wejściu do komory, by szukać Ojca, mówi o czymś o wiele większym, niż fizyczna komora. Stary Testament mówi nam, że Bóg podzielił Jego lud na dwie kategorie: tych, którzy szukają Go regularnie w komorze modlitwy, i tych, którzy tego nie robią.
Kiedy Bóg rozgniewał się na Izrael z powodu ich bałwochwalstwa, Mojżesz rozbił swój namiot poza obozem. Pismo mówi, „Toteż każdy, kto miał sprawę do Pana, przychodził do
Namiotu Zgromadzenia, który był poza obozem” (2 Mojż. 33:7). Wśród bałwochwalstwa w Izraelu, lud Boży poświęcał dalej czas, by szukać Pana. Ta szukająca resztka wiedziała, że muszą wyjść poza obóz, by nie popaść w odstępstwo, które ogarniało ludzi.

Wieki później, pod panowaniem króla Asy, ludzie zrozumieli, dlaczego Bóg błogosławił im i dał im spokój od wszelkich wrogów: „Ponieważ szukaliśmy Pana, Boga naszego....więc zapewnił nam spokój ze wszystkich stron. Budowali więc i dobrze im się wiodło” (2 Kron 14:6).
Kiedyś, w czasie panowania Asy, armia miliona Etiopczyków najechała na Izrael. „Wtedy Asa tak wołał do Pana, Boga swego:… Tyś Bogiem naszym, niech ci nie sprosta człowiek! Pan pobił tedy Kuszytów wobec Asy i wobec Judejczyków, i Kuszyci zaczęli uciekać” (w. 10-12). Kiedy Asa został zaatakowany, padł na twarz i modlił się do Boga – a Bóg odpowiedział zwycięstwem.
Jednak niedługo po tym zwycięstwie prorok Azariasz przyszedł do Asy i powiedział: „Pan jest z wami, jeżeli wy jesteście z nim, a jeżeli go szukacie, pozwoli wam się znaleźć, lecz jeżeli go opuścicie i On was opuści.” (15:2). Innymi słowy: „Jeżeli przestaniecie szukać Boga i wzywać Jego imienia we wszystkim, co czynicie, to On was opuści.”
Zawsze, kiedy Izrael szukał Pana, Bóg im błogosławił: „W tej swojej udręce zwrócił się do Pana, Boga izraelskiego, i szukał go, On też pozwolił im się znaleźć” (15:4). Izrael cieszył się pokojem, kiedy szukali Boga w modlitwach, a On zawsze ich ratował i dawał im porządek i siłę.”

Jezus powiedział: „Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto kołacze, temu otworzą”(Mat. 7:8). Słówko „szukać” [dzeteo], występuje w Nowym Testamencie prawie 120 razy, z czego aż 88 razy tylko w Ewangeliach, jest więc jak najbardziej zaleceniem skierowanym do wierzących w Jezusa Chrystusa.

Niestety, w wszechobecnym nauczaniu o „wybraniu do zbawienia”, czyli predestynacji, z czego wynika pojęcie „nieutracalności zbawienia”, nie mówi się o konieczności szukania Pana. No bo po co, skoro jakikolwiek wysiłek z naszej strony może osłabić znaczenie łaski.

Czyżby nauka Pana Jezusa nie była skierowana do nowotestamentowych wierzących?

Dla podkreślenia wagi słów Chrystusa w naszym życiu chcę przypomnieć kilka innych cennych wskazówek, jakimi Pan zachęca nas do naśladowania Go codziennie, jeśli chcemy duchowo wzrastać i nie wpadać w kłopoty. Pierwsza z nich, jaka mi się przypomina to znane polecenie: „Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane.”(Mat. 6:33).

Osobiście uważam, że nasze zbawienie jest w dużej mierze wynikiem „szukania” Królestwa Bożego, jest to pragnienie znalezienia Boga i Jego Prawdy w tym życiu. Pan Jezus wskazał na to mówiąc: „Starajcie się wejść przez wąską bramę, gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, ale nie będą mogli (Łuk. 13:24). W oryginale jest powiedziane - „będa szukać wejścia przez wąską bramę”.

Można też „szukać” niewłaściwych rzeczy u Pana Jezusa, jak to było w czasie Jego bytności na tej ziemi. Jezus zarzucił wówczas, „zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, szukacie mnie nie dlatego, że widzieliście cuda, ale dlatego, że jedliście chleb i nasyciliście się”(Jan 6:26). Dlatego Pan Jezus powiedział z całą stanowczością: „Zabiegajcie nie o pokarm, który ginie, ale o pokarm, który trwa, o pokarm żywota wiecznego, który wam da Syn Człowieczy: na nim bowiem położył Bóg Ojciec pieczęć swoją” (w. 27). Słowo „zabiegajcie” w oryginale brzmi [ergadzeste], co znaczy „pracujcie”, „włóżcie wysiłek” aby zdobyć prawdziwy pokarm.

Pan Jezus, w ostatnich słowach skierowanych do zborów przez apostoła Jana, powiedział: „Ponieważ zachowałeś nakaz mój, by przy mnie wytrwać, przeto i Ja zachowam cię w godzinie próby, jaka przyjdzie na cały świat, by doświadczyć mieszkańców ziemi. Przyjdę rychło; trzymaj, co masz, aby nikt nie wziął korony twojej”(Obj. 3:10).

Łatwiej jest nam zachować coś, trzymać to, co znaleźliśmy w wyniku pilnego szukania. Zgodnie z tym jak mówi popularne porzekadło: „łatwo przyszło, łatwo poszło”, nie ceni sie tego, nad czym się nie trudziło. Co wcale nie znaczy, że musimy zapracować na swoje zbawienie - chyba się rozumiemy.

Aby uświadomić znaczenie szukania Pana teraz, dopóki można Go znaleźć, chcę przypomnieć słowa określające sytuację jaka nastanie w przyszłości – „A w owe dni będą ludzie szukać śmierci, lecz jej nie znajdą, i będą chcieli umrzeć, ale śmierć omijać ich będzie”(Obj. 9:6).

Lepiej jest szukać pilnie Pana teraz, niż później szukać śmierci, aby próbować uciec przed Jego gniewem.