Człowiek o rozdwojonej duszy Drukuj Email
Autor: Janik Wiesław   
piątek, 14 marca 2014 00:00

Czytając publikacje medyczne oraz prace naukowe na temat anatomii człowieka i schorzeń ludzkiego organizmu, możemy się dowiedzieć, jak wielka jest liczba i różnorodność chorób, które towarzyszą człowiekowi. Zdarza się, że serwisy informacyjne donoszą o narodzinach dzieci z różnymi wadami oraz trudnymi do wytłumaczenia deformacjami ciała. Można by napisać długą listę widocznych oraz niewidocznych wad wrodzonych, którymi są często zaskoczeni lekarze, rodziny oraz – w późniejszym czasie − osoby nimi dotknięte. Z tego względu, że te wydarzenia są czasem przekazywane do publicznej wiadomości, nie będę ich tutaj omawiał.

Chcę natomiast zwrócić uwagę na obecnie bardzo często występujące u ludzi niebezpieczne schorzenie, którym nie zajmują się lekarze ani też nie porusza się tego problemu w środkach masowego przekazu. Czynię to, aby ostrzec ludzi przed tą „chorobą” oraz wskazać sposób jej leczenia. A jaka to choroba? Jest to… rozdwojenie duszy.

Duchowa schizofrenia

Aby się dokładnie dowiedzieć, jakie są objawy i ostateczne skutki tej choroby duszy, a także jakie są sposoby jej leczenia, należy dokładnie przeczytać największą, najbardziej wiarygodną „pracę naukową”, opracowaną nie przez profesora medycyny, ale przez samego Stworzyciela i Boga. Jest nią Biblia Święta. To właśnie w Biblii nasz Stworzyciel, który nas, ludzi, doskonale zaprojektował, stworzył i uzdolnił, przedstawił wszystkie szczegóły dotyczące naszej duchowej anatomii oraz właściwego funkcjonowania na płaszczyznach: ciała, duszy i ducha.

Ta choroba polegająca na rozdwojeniu duszy jest obecnie tak rozpowszechniona, że można ją zaliczyć do chorób cywilizacyjnych. W większości ludzie nie wiedzą i nie zdają sobie sprawy, że nawet bez żadnych objawów czy dolegliwości fizycznych cierpią na tę duchową chorobę. Takich ludzi Bóg wzywa i zaprasza, aby przyszli do Niego dobrowolnie w celu przebadania i leczenia się. To zaproszenie jest do dzisiaj aktualne i zapisane dla nas w Nowym Testamencie, a dokładnie w Liście św. Jakuba: Zbliżcie się do Boga, a zbliży się do was. Obmyjcie ręce, grzesznicy, i oczyśćcie serca, ludzie o rozdwojonej duszy. Biadajcie i smućcie się, i płaczcie; śmiech wasz niech się w żałość obróci, a radość w przygnębienie. Uniżcie się przed Panem, a wywyższy was (Jak. 4, 8−10).

Oj! Ale te słowa zabolały! Zabolały? To znaczy, że jest źle i trzeba podjąć jak najszybciej właściwe leczenie. Odpowiedzmy sobie najpierw na pytanie: Co jest przyczyną, że dusza w człowieku się rozdwaja? A następnie: Czym się to charakteryzuje oraz kogo to dotyczy?

Oczywiście odpowiedź na te pytania znajdujemy tylko w Biblii.

Pacjenci

Po pierwsze, dotyczy to ludzi religijnych, którzy twierdzą, że wierzą w Boga, po drugie, są też chrześcijanami i wypełniają nadane im przez Boga i Kościół przykazania, obowiązki i obrzędy. Natomiast to, co czynią, nie wypływa z miłości i szczerego serca do Boga i do ludzi, ale przebiegłego wyrachowania według takiej zasady: nie narazić się Bogu i zyskać coś dla siebie. Natomiast gdy wyniknie konieczność wyboru: albo pierwsze, albo drugie, to wybiorą tę opcję, która będzie im pasowała. Klasycznym przykładem takiego podejścia jest bogaty młodzieniec, który przyszedł do Jezusa i zapytał, co ma czynić, aby osiągnąć żywot wieczny. Ale gdy otrzymał odpowiedź, aby sprzedał to, co posiada, i rozdał to ubogim, odszedł zasmucony (zob. Mat. 19, 16−22).

Przyczyny i objawy: świadome służenie dwóm panom

Ludzie o rozdwojonej duszy trzymają się takiej zasady: jeżeli byłem w niedzielę w kościele na nabożeństwie i wysłuchałem kazania, odmówiłem modlitwę, dałem kilka złotych na kolektę czy do skarbonki, to spełniłem już swój obowiązek i Pan Bóg powinien być zadowolony − natomiast przez resztę dnia i tygodnia mogę prowadzić życie według własnych zasad i upodobań. Podkreślając swoje prawa do własnej prywatności, mówią: „Przecież człowiekowi też coś należy się z życia”. Więc zgodnie z tą zasadą, ile się tylko da, czerpią pełnymi garściami różne przyjemności dla ciała i swoich ambicji − na imprezach, w dobranym towarzystwie, lub oglądając różnej maści pikantne programy przed ekranem telewizora lub monitorem komputera.

Pan Jezus wyraźnie oświadczył: Żaden sługa nie może dwóm panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzić będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie (Łuk. 16, 13). Natomiast apostoł Paweł podał taką naukę: Według Ducha postępujcie, a nie będziecie pobłażali żądzy cielesnej. Gdyż ciało pożąda przeciwko Duchowi, a Duch przeciwko ciału, a te są sobie przeciwne, abyście nie czynili tego, co chcecie (Gal. 5, 16−17).

Jest też inna przyczyna, z powodu której następuje rozdzielenie duszy:

Brak decyzji, kogo posłuchać

Bardzo często jest tak, że zasady, opinie, priorytety ludzi są całkowicie odmienne od Bożych. W takich sytuacjach często chrześcijanin jest w rozterce. Kogo posłuchać, komu się przypodobać, z kim pozostać w zgodzie? I znowu podejmowane są próby, aby przypodobać się Bogu i ludziom na zasadzie: aby wilk był syty i owca cała. Ale, niestety, tak się nie da. Apostoł Paweł wyłożył to jasno: A teraz, czy chcę ludzi sobie zjednać, czy Boga? Albo czy staram się przypodobać ludziom? Bo gdybym nadal ludziom chciał się przypodobać, nie byłbym sługą Chrystusowym (Gal.1, 10).

Gdy modlitwa niedomaga

Teraz przyjrzyjmy się kolejnej przyczynie, która powoduje rozdzielenie duszy. Następuje ono w czasie, gdy się modlimy do Boga. Czyżby? Przecież modlitwa jest tak ważną, zalecaną przez Boga czynnością. Tak, to prawda, ale jest modlitwa wypływająca z wiary, a także modlitwa bez wiary. Pan Jezus, zachęcając ludzi do modlitwy, powiedział tak: Dlatego powiadam wam: Wszystko, o cokolwiek byście się modlili i prosili, tylko wierzcie, że otrzymacie, a spełni się wam (Mar. 11, 24).

A jeżeli modlimy się „tylko tak”, „bo to nie zaszkodzi” lub „dla spokoju sumienia”, to nie spodziewajmy się pozytywnego rezultatu takiej modlitwy. Święty Jakub w liście do ludzi wierzących napisał: Ale niech prosi z wiarą, bez powątpiewania; kto bowiem wątpi, podobny jest do fali morskiej, przez wiatr tu i tam miotanej. Przeto niechaj nie mniema taki człowiek, że coś od Pana otrzyma. Człowiek o rozdwojonej duszy, chwiejny w całym swoim postępowaniu (Jak. 1, 6−8). Wynika z tego wniosek, że jeżeli podchodzimy do modlitwy, aby prosić o coś Boga, to upewnijmy się najpierw, czy jest to zgodne z wolą Bożą, czy mamy zdrowe i czyste pobudki, i wtedy módlmy się do Pana szczerym sercem, całą duszą i w pełni wiary, a modlitwa nie będzie z rozdwojonej duszy, i otrzymamy, o co prosimy.

Praca – bo tak wypada

I na koniec: jest jeszcze jedno zachowanie, które świadczy o rozdwojeniu duszy. Jeżeli wykonujemy jakąkolwiek służbę w Kościele przed Bogiem czy też czynimy coś dla ludzi, ale czynimy to bez szczerej miłości do Boga i ludzi, tak z musu czy z obowiązku, czy też aby tylko pokazać się przed ludźmi, i to jeszcze z szemraniem w sercu, to nie ma żadnej wartości tak przed Bogiem, jak i dla tej osoby. Apostoł Paweł tak nauczał Efezjan: Nie pełniąc służby dla oka, jakobyście chcieli ludziom się przypodobać, lecz jako słudzy Chrystusowi, którzy pełnią wolę Bożą z całej duszy, służąc dobrą wolą jako Panu, a nie ludziom (Efez. 6, 6−7).

A teraz czas na podsumowanie oraz wyciągnięcie wniosków na podstawie powyższych rozważań:

W jakim stanie znajduje się Twoja dusza, drogi Czytelniku?

Czy zdecydowanie, z całej duszy, Twoje myśli, słowa i czyny, z radością i w miłości, są zaangażowane w to, aby w każdej okoliczności poświęcać się dla chwały Pana i dla dobra innych ludzi?

A może zauważyłeś, że w niektórych sytuacjach Twoja dusza rozdwaja się i funkcjonuje na dwóch płaszczyznach? W takim przypadku jak najszybciej idź do Twego Stwórcy i Lekarza, który ma moc, aby skutecznie uzdrowić Twoją chorą i rozdwojoną duszę. Wyznaj to przed Nim i poproś o ten duchowy zabieg, i On tego dokona. Wtedy będziesz mógł powiedzieć razem z apostołem Pawłem: Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe (II Kor. 5, 17).

Natomiast moim życzeniem dla wszystkich Czytelników jest to, czego życzył apostoł Jan Gajusowi: Umiłowany! Modlę się o to, aby ci się we wszystkim dobrze powodziło i abyś był zdrów tak, jak dobrze się ma dusza twoja (III Jana, 2)