Ewangelia - bilet do nieba? Drukuj Email
Autor: Kasia Kiklewicz   
czwartek, 03 lipca 2014 20:18

Od jakiegoś czasu odkrywam, że Jezus umierał na krzyżu nie tylko po to, by wręczyć nam bilet do Nieba. Z radością dzielę się z wami moim zachwytem nad znaczeniem ewangelii dla całego naszego życia.

Ewangelia – bilet do Nieba?
Ewangelia to dobra wiadomość o tym, że Bóg z miłości do nas posłał na świat swojego Syna, Jezusa Chrystusa, by przez Jego śmierć i zmartwychwstanie nas uratować, odnowić i przywrócić nam relację ze Sobą. Najwspanialszą obietnicą ewangelii jest wstęp do Bożego Królestwa – życie wieczne w obecności Stwórcy, bez łez, chorób i grzechu. Abyśmy po śmierci mogli znaleźć się w miejscu zwanym Niebem, Jezus musiał umrzeć na krzyżu, ukarany za każdy grzech, jaki kiedykolwiek popełniliśmy i jeszcze popełnimy. Aby otrzymać oczyszczenie ze wszystkich grzechów i obietnicę życia wiecznego, wystarczy uwierzyć, że ten Boży plan ratunku dla ludzkości jest prawdziwy i skuteczny, i całą nadzieję położyć w tym, co zrobił Jezus, nie próbując już zadowolić Boga przez własne starania i wysiłki. Potrzebujemy ewangelii, aby ciężar naszych win został z nas zdjęty i abyśmy mogli żyć bez strachu przed śmiercią, pewni przyszłości, która czeka na nas w Niebie. Jednak tak często traktujemy ewangelię jedynie jako bilet do Nieba, trzymając ją głęboko w kieszeni na dzień, kiedy trzeba będzie okazać bilet do kontroli. Wtedy, u bram Nieba, powiemy: „Mam bilet! Uwierzyłem Jezusowi! Mogę wejść!”. Stosujemy ją podczas ewangelizacji, ale dla nowych uczniów Jezusa mamy przygotowany zestaw startowy z podstawowymi doktrynami chrześcijaństwa i kodeksem postępowania porządnego chrześcijanina. Czy rzeczywiście ewangelia ma służyć jedynie ewangelizacji? Czy Bóg zaprojektował ją i dał nam tylko po to, by towarzyszyła początkowemu etapowi chrześcijańskiego życia? Czy człowiek, którzy uwierzył ewangelii, może następnie po prostu skupić się na swoim życiu, spokojny o przyszłość? A może powinien zacząć starać się z całych sił żyć w godny Chrystusa sposób i spełniać wszystkie biblijne przykazania?

Więcej… [Ewangelia - bilet do nieba?]
 
Nieuprawniona różnica Drukuj Email
Autor: Biernacki Marian   
niedziela, 29 czerwca 2014 08:16
Tak jakoś jest, że nasze reakcje na widok drugiego człowieka są uzależnione od jego wyglądu, a nie od tego, kim jest on w rzeczywistości. Piękna dziewczyna nie płaci mandatu mimo, że popełniła błąd o wiele gorszy od kobiety mniej atrakcyjnie wyglądającej. Facet leżący w rowie dla większości jest nikim, choćby był nawet profesorem. Dobrze ilustruje to filmik wpuszczony ostatnio do sieci. Ten sam człowiek upada na ulicy, najpierw w ubraniu bezdomnego, a potem w garniturze.



Poruszył mnie ten eksperyment. Biblia wzywa: Bądźcie wobec siebie jednakowo usposobieni [Rz 12,16], a nam tak łatwo przychodzi robienie różnic między osobami. Biedni i zwyczajni nieraz muszą poczekać, aż przejadą ważni i bogaci. Dzieciom brakuje rodziców, bo dorośli potrafią zająć większość naszego czasu. Obcokrajowcy bywają niemile widziani, bo uszczuplają nasz budżet narodowy. Przyjaciele i koledzy nawet nie muszą nas przekonywać, że ludzie wrogo do nas nastawieni nie mają co liczyć na żadną naszą życzliwość.
Więcej… [Nieuprawniona różnica]
 
Stare vs. Nowe? Drukuj Email
Autor: Anna Kwiecień   
czwartek, 26 czerwca 2014 17:55

Wielkie są dzieła Pana, godne badania przez wszystkich, którzy je kochają. Ps 111:2

Niemiłosierny skwar nie docierał do środka. Wewnątrz budynku było raczej chłodno, więc otwarte na oścież okno pozwalało podmuchom ciepłego wiatru rozgościć się w pomieszczeniu. Wraz z grupką dzieci pochylałam się nad atlasem biblijnym, oczami wyobraźni podążając za zdobywającymi Kanaan Izraelitami (Joz 1-8). Doszli do Aj i ponieśli klęskę, a my wraz z nimi odczuwaliśmy gorzki smak porażki. Czuliśmy też napięcie, które towarzyszyło rzucaniu losów mających wskazać, kto zawinił. Jedenaście plemion odetchnęło z ulgą, kiedy los padł na Judę. Nadszedł czas, by ustalić, z którego rodu tego plemienia jest winowajca… Winny okazał się ród Zeracha, który następnie ustawił się według rodzin… Los wskazał rodzinę Zabdiego. Teraz stoją wszyscy mężczyźni z tej rodziny. To Achan. On zawinił. On jest tym, który sprzeniewierzył się Bożemu przykazaniu i sprowadził na Izrael klęskę. Pod jego namiotem znaleziono łupy wzięte z Jerycha: babiloński płaszcz, srebro i złoto. Wszystko to, co było przeklęte, to, czego nie wolno było im brać. Musiał ponieść karę, a Izrael powtórnie szykował się do zdobycia Aj. Pomimo tego, że było to miasto mniejsze od Jerycha, wszyscy ruszyli do walki, jednak w dwóch grupach – bowiem Jozue przygotował zasadzkę… Na tablicy rysowaliśmy przebieg całej bitwy-zasadzki. Kiedy płomienie strawiły miasto Aj, bystry dwunastolatek, skierował na mnie poważne spojrzenie i z powagą w głosie zapytał: „Ale dlaczego? Dlaczego oni musieli zginąć? Dlaczego Izrael nie mógł zawrzeć z nimi pokoju?… Przecież w Biblii pisze, że mamy kochać innych, a nie ich zabijać…” Ważne pytanie poruszające niewątpliwie istotną kwestię...

Więcej… [Stare vs. Nowe?]
 
Sposób na "sikorskość" Drukuj Email
Autor: Marian Biernacki   
poniedziałek, 23 czerwca 2014 20:36

Od paru dni mamy nad Wisłą medialną burzę. Wywołało ją upublicznienie nagrań z rozmów niektórych ważniaków i ich bulwersujące wypowiedzi. Negatywni bohaterowie owych nagrań najwyraźniej nie czytali Biblii, która ostrzega: Ani na swoim łożu nie przeklinaj króla, ani w swojej sypialni nie przeklinaj bogacza, bo ptaki niebieskie mogłyby roznieść ten głos, a stwór skrzydlaty oznajmić to słowo [Kzn 10,20]. Współczesne „ptaki” tym bardziej nie zasypiają gruszek w popiele. Rozniosły, co trzeba i nie trzeba, i jest „po ptokach”. Konsternacja, wstyd i gorączkowe poszukiwania winnych. Szczerze współczuję tym panom.

Więcej… [Sposób na "sikorskość]
 
Każdy z nas na pewno zna historię Titanica, ale czy wiedziałeś, że...? Drukuj Email
poniedziałek, 23 czerwca 2014 00:00


Zobacz również

 
Mario z Nazaretu, kim naprawdę jesteś? Drukuj Email
Autor: Dariusz Suszek   
piątek, 20 czerwca 2014 20:10

Postać Marii matki Jezusa Chrystusa, była mocno związana z moim życiem. Zaraz po porodzie, z powodu zagrożenia mojego życia, moja mama w akcie swojej wiary powierzyła mnie pod Jej opiekę. Po latach gdy rozpocząłem swoją drogę ku kapłaństwu to właśnie Jej powierzyłem swoje powołanie i życie. W trakcie blisko pięcioletniej służby kapłańskiej głosiłem kazania na Jej temat, prowadziłem nabożeństwa ku Jej czci i zachęcałem innych do powierzania się pod jej opiekę.

Kiedy jednak zacząłem głębiej zanurzać się w Słowie Bożym w moim sercu coraz mocniej rodziły się wątpliwości czy to co robię podoba się Bogu. W 1994 roku przeżyłem przełom duchowy i zapragnąłem iść całkowicie za Jezusem, ufając jedynie Słowu Bożemu jako jedynej Księdze mojej wiary. To sprawiło, że nie mogąc w swoim sumieniu pogodzić nauk Pisma świętego z nauczaniem i praktykami Kościoła rzymsko-katolickiego, zdecydowałem się opuścić jego struktury.

Niemalże natychmiast zrodziły się we mnie pytania : a co Maryją ? Czyż mam tak o niej zapomnieć? Czyż teraz mam się Jej wyprzeć ? To budziło we mnie mieszane uczucia. Wątpliwości te usunął z mego serca Ten, który otworzył me oczy na prawdę Bożego Słowa.

Duch Święty zaczął mnie prowadzić przez Pismo święte i ukazywać prawdziwy obraz Marii matki Jezusa Chrystusa. To przyniosło prawdziwy pokój memu sercu. Przestały mnie dłużej nękać myśli, że jeśli teraz będę tylko czcił Jezusa, to Marii będzie „przykro” lub się na mnie „obrazi”...

W Piśmie świętym odnalazłem inną – prawdziwą Marię, tak bardzo różną od tej, której oddawałem cześć w Kościele...

Więcej… [Mario z Nazaretu, kim naprawdę jesteś?]
 
Być szczęśliwym Drukuj Email
Autor: Czesław Budzyniak   
poniedziałek, 16 czerwca 2014 13:45

Rozważanie Bożego Słowa pomaga mi widzieć rzeczywistość taką, jaka ona jest. Bez ubarwiania, szarą czy jasną, po prostu prawdziwą. Myślę też, że dobrze jest posłuchać – i usłyszeć, popatrzeć – i zobaczyć. Może nawet zobaczyć to, czego dotąd się nie dostrzegało.

Tematem rozważania biblijnego, do którego zapraszam dzisiaj, jest szczęście. Przyjmuję najprostsze, dostępne każdemu w codziennym doświadczeniu, rozróżnienie płaszczyzn duchowej i fizycznej życia człowieka, i o szczęściu będę mówił w kontekście 1) duchowym i 2) fizycznym. Co zrozumiałe, w płaszczyźnie duchowej słowo „szczęście” może być użyte w związku z przeżyciem duchowym. Mówiąc zaś o przeżyciach duchowych, mam na myśli przeżycia kontaktu z Bogiem. Te przeżycia są wyższego rzędu i mają pozytywny wpływ na nasze życie.

W Nowym Testamencie zwrot „jestem szczęśliwy” został użyty tylko jeden raz, i to nie w potocznej sytuacji, ale szczególnej: Uważam się za szczęśliwego, królu Agryppo (Dz. 26, 2a).

Apostoł Paweł, stojąc przed królem Agryppą, w swojej obronie przed oskarżycielami uznał siebie za szczęśliwego. Dlaczego? Bo mógł złożyć świadectwo o Jezusie.

Więcej… [Być szczęśliwym]
 
Uwaga! Dewaluacja! Drukuj Email
Autor: Marian Biernacki   
sobota, 14 czerwca 2014 02:00
Słuchając dziś o świcie Słowa Bożego powróciłem myślami do zagadnienia, mającego niezwykle ważne następstwa duchowe. Otóż chyba każdy to wie, że Biblia jednoznacznie wzywa wierzących do całkowitego posłuszeństwa Bogu i z tym posłuszeństwem wiąże błogosławieństwo Boże. A jednak…

Prześledźmy krótko pewien proces: Salomon wiedząc, że nie należy zawierać związków małżeńskich z kobietami innych narodowości, ożenił się m.in. z Ammonitką Naamą i miał z nią syna Rechabeama. Potem, wiedząc, że Rechabeam nie jest w pełni Izraelitą, Salomon powołał go na swego następcę.  Niby nie zrobił nic złego; kierował się sercem,  wszystkich chciał traktować równo itd., a jednak tymi „dobrymi” kompromisami Salomon zapoczątkował proces upadku duchowego w Izraelu. Gdy Rechabeam umocnił swoje panowanie i przybrał na sile, porzucił Prawo PANA — on, a z nim cały Izrael [1Krn 12,1-2].
Więcej… [Uwaga! Dewaluacja!]
 
Tylko przejazdem... Drukuj Email
piątek, 06 czerwca 2014 00:00

Któregoś dnia turysta odwiedził słynnego rabina. Zadziwił go niesłychanie widok jego domu. Wszystkie pokoje wypełniały jedynie książki. Natomiast całe umeblowanie stanowił stół i krzesło.

- Rabbi, gdzie są twoje meble? - spytał turysta.

- A gdzie są twoje? - zareplikował rabin.

- Moje? Ależ ja jestem tutaj jedynie przejazdem!

- Ja także - odparł rabin.

 
Przebłysk duchowych mroków Drukuj Email
Autor: Biernacki Marian   
środa, 28 maja 2014 16:20

Dzisiejsze media informują, że zmarły w minioną niedzielę Wojciech Jaruzelski, mimo że przez większość życia deklarował się jako człowiek niewierzący, zmarł, przyjmując "święte sakramenty". Od razu odezwały się głosy, że „ostatnie namaszczenie” w jego przypadku może nie zostać przez Kościół uznane, a więc – ma się rozumieć - pozostać bezskuteczne.

W sensie duchowym jakoś jeszcze bardziej pociemniało mi nad Polską. Mam smutek za smutkiem z powodu rażącej niewiedzy duchowej wśród moich Rodaków. Jezus Chrystus powiedział: Ja jako światłość przyszedłem na świat, aby nie pozostał w ciemności nikt, kto wierzy we mnie [Jn 12,46]. Czemu nad Polską wciąż obserwujemy tak rażący brak światłości?

Więcej… [Przebłysk duchowych mroków]
 
Juliusz Oskar Jeske - świadectwo Drukuj Email
Autor: Juliusz Oskar Jeske   
wtorek, 27 maja 2014 00:00

Zapraszamy do wysłuchania zamieszczonego na naszym serwerze ftp w folderze świadectwa br.Juliusza Oskara Jeske.

Można je odsłuchać również bezpośrednio z naszego radia.

Słuchaj 

Uwaga! Pierwotnie świadectwo składało się z 4 osobnych plików z kilkusekundowymi przerwami w nagraniu.Zostały one połączone w jeden plik, ale niedogodność w postaci przerw pozostała.

 
Oczy, które zbliżają lub oddalają od Boga Drukuj Email
Autor: Roman Jawdyk   
niedziela, 25 maja 2014 02:00

Oczy. W nich odczytuje się w jakim stanie emocjonalnym jest człowiek. Mówią o ludzkich priorytetach. Są też świadectwem naszego celu życia. Są obrazem duszy.

Pan Jezus określił rolę i znaczenie oczu w naszym życiu, co ewangelista Łukasz ujął w następujący sposób:  Świecą ciała jest oko twoje. Jeśli oko twoje jest zdrowe, i całe ciało twoje jest jasne. A jeśli jest chore, i ciało twoje jest ciemne. Bacz więc, by światło, które jest w tobie, nie było ciemnością.  Jeśli więc całe ciało twoje jest jasne i nie ma w nim cząstki ciemnej, będzie całe jasne, jak gdyby świeca oświeciła cię swym blaskiem  (Łuk. 11,34-36).

Co jest ciekawe, Biblia bardzo dużo uwagi poświęca tematowi Bożych oczu ale daje też wiele cennych wskazówek dla naszych oczu.

Więcej… [Oczy, które zbliżają lub oddalają od Boga]
 
Prawda trwa na wieki Drukuj Email
Autor: Waldemar Świątkowski   
sobota, 24 maja 2014 20:20

Smutny obraz świadczący o kryzysie kościoła: coraz mniej ludzi na nabożeństwach (często pozostawia się tylko nabożeństwa niedzielne), dramaty rodzinne (rozwody), młodzież uciekająca do świata, wewnętrzne kłótnie, rozłamy, niedojrzali przywódcy czyniący więcej szkody niż pożytku, wierni żyjący wciąż „starym” życiem, goniący za mamoną i nie mający czasu dla Boga. Do tego dochodzą fałszywe nauki i zwiedzenia oraz szokujące praktyki.

Przywódcy - żądni sukcesu, zabiegani, nad miarę aktywni, biorący coraz to nowsze wizje: jak zbudować kościół, w jaki sposób ewangelizować, jak rozwijać kościół...

I zebrani wokół nich ludzie - coraz bardziej zdezorientowani, zagubieni, sfrustrowani, rozczarowani...

Jedziesz na konferencję przywódców a tam jak z rękawa sypią się nowe, rewelacyjne pomysły: na ewangelizację... na życie... na rozwój... Programy, szkolenia, wizje - jak ściągnąć ludzi do kościoła... i... jak ich tam zatrzymać!

I ani słowa o Jezusie! No, może tyle, że On powinien przyklasnąć naszym pomysłom, bo przecież są takie trafione!

Więcej… [Prawda trwa na wieki]
 
Kobieta u stóp Jezusa Drukuj Email
Autor: Anna Kwiecień   
czwartek, 22 maja 2014 16:16

Weszła cicho do pomieszczenia. Choć starała się nie zwracać na siebie uwagi, jej wejście musiało wywołać niemałe poruszenie wśród zebranych. Może serce biło jej mocniej ze strachu czy zaraz ktoś nie wyrzuci jej z tego poważanego domu, a może nie myślała o niczym innym jak tylko o tym, co chciała uczynić…

Stanęła z tyłu u nóg Jezusa, zapłakała, i zaczęła łzami zlewać nogi jego, i włosami swojej głowy wycierać, a całując jego stopy, namaszczała je olejkiem. Łuk 7:38

Była znaną w mieście grzesznicą. Przyniosła ze sobą alabastrowy słoik olejku(1). Wszyscy obecni w pomieszczeniu musieli patrzeć z oburzeniem na sceną rozgrywającą się przed ich oczami: „To grzesznica! Jak Jezus może pozwolić, by go dotykała!” Być może inni z ironią obserwowali jak rozbija słoiczek i namaszcza Chrystusowe stopy „Tak, taka nierządnica nie ma co liczyć na to, że jakiś porządny człowiek weźmie ją za żonę i zapewni bezpieczeństwo, ochronę, troskę… jej alabastrowy słoik na nic by się nie przydał. Dobrze, niech choć namaści stopy tego Nauczyciela…” Jednak Jezus postrzegał całą sytuację z innej perspektywy niż zebrani w domu faryzeusza. Wydaje mi się, że patrząc na kobietę widział inna scenę, scenę tragiczną, która rozegrała się kilka tysięcy lat wcześniej.

Więcej… [Kobieta u stóp Jezusa]
 
<< pierwsza < poprzednia 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 następna > ostatnia >>

Strona 221 z 231