Prawdziwa wielkość |
Autor: Daniel Trusiewicz | |||
piątek, 23 września 2011 03:00 | |||
I. WSTĘP Na czym polega wielkość w tym świecie? W tym świecie wielkość utożsamia się z pieniędzmi. Wiele ludzi stawia sobie za najważniejszy cel zdobycie jak największych pieniędzy. Nawet dzieci stawiają sobie takie cele. Ludzie tak robią, ponieważ wiadomo, że kto ma pieniądze ten ma władzę. Takie myślenie widać też u uczniów, którzy są z Jezusem. Oni wyobrażają sobie, że będą królować z Jezusem w Jego chwale. Chcą „załatwić” sobie dobre miejsca blisko Jezusa. Próbują rozdzielać pozycje między siebie, jak to bywa w przypadku tworzenia się nowego gabinetu rządowego. II. WIELKOŚĆ JEZUSA Jego wartości były jakże odmienne. On nawet nie miał swego domu. On nie oceniał ludzi na podstawie wyglądu czy zasobności portfela. On doceniał wartość duszy ludzkiej - dostrzegał w ludziach to, co było niewidoczne. On szanował tych, którzy nie byli szanowani przez innych. On przebywał z odrzuconymi. On umywał nogi swoim uczniom. On w końcu oddał swoje życie na krzyżu. Chrystus przebywając ze swoimi uczniami przez trzy lata uczył ich postawy pokory i służenia innym. Sam dawał im taki przykład. On był przywódcą sługą, sługą jakże pokornym. Podobną postawę widzimy u wielu mężów Bożych, o których czytamy na kartach Pisma Świętego czy też z historii chrześcijaństwa. Przytoczę choćby kilka przykładów: (1) Mojżesz nazwany jest najpokorniejszym człowiekiem na ziemi. Dlaczego? Czy był on pokorny gdy przebywał na dworze faraona? Czy był pokorny, gdy zabił Egipcjanina? On przeszedł szkołę pokory dopiero na dobrowolnym wygnaniu, gdy przebywał na pustyni Midianitów, gdzie miał wiele czasu na przemyślenie swoich nierozważnych czynów młodości. (2) Czy w postawie Saula z Tarsu widzimy pokorę, gdy prześladował chrześcijan? Czy przejawiał on pokorę, gdy wywlekał ich z domów i wtrącał do więzień? Jego szkoła pokory zaczęła się na drodze do Damaszku, gdy stracił wzrok na jakiś czas. Saul uczył się pokory przebywając na odosobnieniu przez kilkanaście lat. Później napisał, że moc Boga przejawia się w słabości ludzkiej. (3) W.Carey, który był misjonarzem w Indiach i w zenicie swej popularności zaczął być dostrzegany przez władze, co wzbudzało zazdrość niektórych. Pewnego razu oficer brytyjski chciał go poniżyć. Publicznie powiedział z ironią w głosie: „Przecież ten Carey jest szewcem”. Na to Carey dodał: „Zaledwie łataczem butów”. On nie szukał dla siebie pozycji, ani bogactwa ani władzy. Carey wiedział, że Bóg używa go dzięki swojej łasce, a pokory nauczył się w trudach służby misyjnej pośród obcych mu ludzi. (4) H.Taylor, misjonarz w Chinach, zwykł mawiać o sobie, że kiedy Bóg szukał najmniej znaczącego i najzwyklejszego człowieka na ziemi, dostrzegł właśnie jego. Po czym stwierdził: „Użyję go, on jest taki zwyczajny, że nie ma czym się chlubić”. Bóg ma zwyczaj używać ludzi, którzy nie są dumni z siebie. Bóg używa ludzi, którzy są świadomi swoich braków, słabości i grzechów. Bóg używa takich ludzi, gdyż oni nie liczą na samych siebie. Są jak gliniane naczynia, takie zwykłe i proste. A jednak do tych naczyń Bóg wkłada wielki skarb. 2 Kor. 4:7 „mamy ten skarb w naczyniach glinianych, aby okazało się, że moc, która wszystko przewyższa, jest z Boga, a nie z nas”. Zarówno Mojżesz, Chrystus, Paweł, Carey, Taylor i wielu innych, którzy kierowali się tą zasadą nie osiągnęli sukcesów w oczach tego świata. Byli jednak wierni temu celowi, który stał się motywem ich życia. Cel ten został wyznaczony przez samego Boga. Owoce takiej postawy są najbardziej trwałe. D.Moody, sławny kaznodzieja amerykański znany jest z powiedzenia: Tozer, wielki myśliciel chrześcijański, stwierdził: Wielką treść zawiera znana maksyma: III. ZASTOSOWANIE List do Filipian 2:5-7 Prawdziwa wielkość zaczyna się od nauki pokory. Czy zapisałeś się już do Bożej szkoły pokory? Za zgodą portalu www.dlajezusa.pl
|