Lęki, które towarzyszą naszym dzieciom |
![]() |
![]() |
Autor: Magdalena Zagrodzka | |||
niedziela, 02 kwietnia 2017 11:00 | |||
Niektóre dzieci stawiają życiu czoła bez lęku, podczas gdy inne przez całe dzieciństwo czegoś się boją. Strachliwe dziecko potrafi przysparzać wielu kłopotów i być bardzo męczące. Łatwiej będzie nam i naszym pociechom, jeśli uświadomimy sobie, że dziecko nabierze odwagi, gdy je wesprzemy i odpowiednio zareagujemy na jego niepokoje. Ważne jest, by nie przyklejać mu etykietki „płaksy", „maminsynka", czy „dzidzi". Chociaż trudno jest czasem zachować cierpliwość, musimy wiedzieć, że dziecko potrzebuje naszej pomocy, wsparcia i zrozumienia. Zachowanie dziecka jest jedynie objawem tego, co ono czuje. Prawienie kazań czy karanie nie oduczy dziecka uporu i nie nakłoni do współpracy. Aby złagodzić lęk malucha, należy go raczej przytulić, nawiązać kontakt wzrokowy, okazać zrozumienie i rozwiać obawy, mówiąc np.: „Jesteś bezpieczna. Jestem przy tobie, aby ci pomóc...". Dzieci przeżywają wiele lęków, których często nie można wyjaśnić w racjonalny sposób, mimo to istotne jest, by zostały one poważnie potraktowane. Dotyczy to wszystkich dzieci, nie tylko tych, które dorastają w trudnej sytuacji rodzinnej. Również dzieci otoczone atmosferą miłości, opieki i bezpieczeństwa w ciągu pierwszych dziesięciu lat życia przeżywają lęki i troski. Żadna najlepsza matka i żaden ojciec, ani żaden wychowawca nie są w stanie zupełnie zapobiec temu, by dzieci się nie martwiły, bały i były zatroskane. Jeśli w momentach dziecięcego strachu będziemy umieli malca wesprzeć, nie okazując lęku z tego powodu, że się boi, sprawniej poradzi sobie z późniejszymi problemami. Dorośli powinni pokazać dzieciom, jak zachowuje się ktoś, kto się nie boi. Warto pamiętać, że malec „kupuje" wszelkie reakcje z najbliższego otoczenia i powiela je. Małemu dziecku należy stworzyć atmosferę spokoju, akceptować jego obawy i nie poganiać, aby przestało się bać. Zrobi to tym szybciej, im szybciej przekona się, że w nas, dorosłych, jego lęki nie budzą wielkiego niepokoju. W kwestii lęku nikomu nie można niczego nakazać czy zabronić. Jeśli ktoś go przeżywa, tylko sam może się od niego uwolnić, my możemy mu jedynie towarzyszyć. Tak długo jak małe dzieci albo niemowlęta nie mają świadomości własnego „Ja" (która zaczyna się rozwijać dopiero od piętnastego miesiąca życia), przeżywają jedynie reakcje na strach, ale nie rozumieją, co się wtedy odbywa, ani co się z nimi dzieje. Dlatego też zdarza się, że niemowlę przerazi się dzwonka telefonu, w wyniku czego zapoczątkowany zostanie łańcuch fizycznych reakcji. Szybkie bicie serca, fizyczny niepokój wywołuje u dziecka jeszcze większą niepewność. Zaczyna ono płakać, ponieważ dzieją się z nim rzeczy, których nie rozumie oraz na które nie ma żadnego wpływu. Tylko spokój i pocieszenie przez zaufaną osobę mogą przywrócić mu poczucie bezpieczeństwa, którego potrzebuje, aby się uspokoić. Dlatego ważne jest, aby dziecko już bardzo wcześnie nauczyło się nie bać własnego strachu. Lęki są często związane z określonym poziomem emocjonalnej i umysłowej dojrzałości. Mniej więcej od ósmego miesiąca życia rośnie u dzieci lęk związany z rozłąką. Dziecko zna i rozpoznaje zaufane twarze. Nawet jeśli w tym wieku nie ma jeszcze żadnych złych doświadczeń z obcymi, reaguje ono lękiem i nieśmiałością. Już sam fakt, że nagle jakby znikąd wyłania się obcy, jest dla niego powodem do zaniepokojenia. Skąd bowiem małe dziecko ma wiedzieć, że poza polem jego widzenia znajduje się jeszcze ogromna przestrzeń, na której żyje bardzo wielu nieznanych mu ludzi? Każdy wiek ma swoje lęki i aby nauczyć się je rozumieć i rozpoznawać, trzeba przede wszystkim uświadomić sobie, że to, co dla dorosłego człowieka jest czymś oczywistym i nie wzbudza żadnych emocji, dla dziecka może być przerażające. Każdemu dziecku mogą się przydarzyć jakieś nieszczęśliwe wypadki, które stają się następnie powodem lęków. Obowiązkiem rodziców jest strzec przed nimi swoje dziecko, ale niemożliwe jest całkowite wyeliminowanie uczucia strachu z jego życia. Wydaje się bowiem, że dziecko musi w czasie swojego rozwoju przejść przez pewne fazy stanów lękowych. Oczywiście, występują tutaj różnice indywidualne, ale z pewnością można wyodrębnić typowe lęki występujące w pewnych przedziałach wiekowych dziecka. KAŻDY WIEK MA SWOJE LĘKI 2 lata:
2 i pół roku:
3 lata:
4 lata:
5 lat:
6 lat:
7 lat:
8-9 lat:
10 lat:
Jak widać, dzieci są trapione przez bardzo wiele rozmaitych lęków, niektóre z nich powtarzają się i mogą występować niemal w każdym przedziale wiekowym. Więc przyjrzyjmy się niektórym z nich. LĘK PRZED CIEMNOŚCIĄ Przed ukończeniem pierwszego roku życia wiele dzieci wydaje się zupełnie nie bać ciemności (chociaż zdarza się też, że dziesięcio czy jedenastomiesięczne dziecko wychodzi na czworakach z ciemnego pokoju lub płacze po przebudzeniu się w nocy, a uspokaja się, gdy tylko zostanie zapalone światło i zobaczy bliską mu osobę). LĘK PRZED PSAMI CZEGO NIE WOLNO ROBIĆ, KIEDY DZIECKO SIĘ BOI? LĘK PRZED WODĄ LĘK PRZED DENTYSTĄ Bardzo ważną sprawą jest wybór samego dentysty, warto wybrać się do niego wcześniej samemu i omówić problem, aby poznać jego taktykę pracy i podejście do dzieci, a czasem po prostu wygląd zewnętrzny i „sposób bycia". Właściwe postępowanie z lękami trapiącymi dzieci musi się opierać na zrozumieniu faktu, że lęk nie jest czymś złym i godnym potępienia. Do wszystkich lęków należy odnosić się ze zrozumieniem. U normalnego, zrównoważonego dziecka mają one na ogół krótki żywot. Generalnie nie należy: krzyczeć, zawstydzać ani zmuszać. Czasami najmądrzej jest stać na uboczu, nie doprowadzając zbyt szybko do tego, by dziecko stało się w pełni świadome swych lęków, a jedynie starając się chronić je przed ich zbytnią intensywnością. W innych wypadkach rozsądniej będzie porozmawiać z nim na ten temat i zapewnić, że zawsze może liczyć na waszą ochronę i pomoc. Czego czasem się boicie? A czego bałaś się kiedyś, a teraz już się nie boisz? Co robią twoi rodzice i opiekunowie, gdy mówisz im o tym, że się boisz? A co chciałabyś, aby robili? A jeśli chodzi o pająki i to „ucinanie palców", jak rodzice mogą ci pomóc, żebyś się nie bała? A co robicie sami, gdy się czegoś boicie, żeby przestać się bać? A czego się bałeś jak byłeś mały? A jak jest ciemno, to jak ci wtedy pomóc, żebyś się nie bał? A jak się boisz robaka, to jak ci można pomóc? Jak widać, „teoria" nie odbiega od praktyki. Jak mówią same dzieci, rozwiązanie jest proste: strachy przegonić, dziecko przytulić, zapalić światło, przegnać robaki, chwilę porozmawiać, okazać więcej miłości i cierpliwości. Tak jak realne są w życiu dzieci lęki i strach, tak realna może być osoba Jezusa Chrystusa. Rodzice są powołani do tego, by wprowadzać w życie swoich dzieci realność obecności Jezusa, który zabiera strach i lęki. Dziecko, które zaufa Jezusowi, można uczyć o obecności i realności Pana Jezusa, a także o Jego mocy. Należy też modlić się z dzieckiem o to, by przestało się bać i wierzyło, że Jezus jest zawsze z nim i zawsze może pomóc. Pomocny może również okazać się werset biblijny (Joz.l:9, Ps. 118:6, Hebr. 13:5b), którego dziecko nauczy się na pamięć i będzie sobie powtarzało, gdy zaczyna się czegoś bać. Artykuł publikujemy za zgodą wydawnictwa "Nasze Inspiracje" (2/2004)
|