Czy muszę iść z pustymi rękami? Drukuj Email
Autor: Kowalczyk Bernard   
piątek, 25 listopada 2011 03:00

Wielowiekowa skarbnica kościoła. Pieśni przepełnione Bożym Słowem i nieraz bolesnymi doświadczeniami dawnych chrześcijan. Nawet jeśli czasem czujemy się mali i niegodni, śpiewając stare hymny stajemy nagle na ramionach olbrzymów: bohaterów wiary, którzy dokonali swojego biegu i własnym życiem złożyli świadectwo o prawdzie i skuteczności Dobrej Nowiny…

Zapraszamy do wysłuchania kolejnego hymnu:

Charles Carroll Luter, zanim został ordynowany na pastora w Kościele Baptystów w 1886 roku, był dziennikarzem i świeckim ewangelistą. Chociaż nie był płodnym kompozytorem, jest on autorem hymnu "Czy muszę iść z pustymi rękami?".

W 1877 roku usłyszał historię o młodym człowieku, który był umierający , a był on od miesiąca chrześcijaninem. Wdzięczny Bogu za darowane mu zbawienie w czasie jego ostatniej godziny, miał jednak żal, że miał okazji, aby służyć Panu, ani dzielić się Ewangelią z innymi.

Na łożu śmierci wypowiedział następujące słowa: "Nie boję się umrzeć, Jezus mnie zbawił. Ale czy muszę iść z pustymi rękami? "

Słysząc to wyznanie Luter napisał hymn:

Czy muszę iść z pustymi rękami

By tak spotkać mojego Odkupiciela?

Bez jednego dnia służby dla Niego,

Bez daru zwycięstwa złożonego u Jego stóp?


Refren: Czy muszę iść z pustymi rękami?

Czy muszę spotkać mojego Zbawiciela tak?

Bez jednej duszy, co by Go witała,

Czy muszę z pustymi rękami iść?


Chwili śmierci nie lękam się i nie waham,

Gdyż mój Zbawiciel ratuje mnie teraz;

Ale spotkać Go z pustymi rękami,

Myśl ta zbiera chmury na mym czole.


O te lata zmarnowane w grzechu,

Czy mogę nie wspomnieć ich teraz,

Oddałem je mojemu Zbawicielowi,

Przez Jego wolą chętnie się skłaniam.


O święci, obudźcie się poważnie,

W górę i do pracy, gdy jeszcze trwa dzień;

Zanim noc śmierci was przemoże,

Walcz o dusze dopóki jeszcze można.

Na szczęście, wielu chrześcijan poznało Pana wcześniej i w bardziej korzystnym momencie niż ów młody człowiek. Nie musimy czekać i wołać jak on na łożu śmierci. Niestety, z powodu różnych trosk i ułudy bogactwa (Mt. 13:22), życie wielu chrześcijan stało się obezwładnione przez pokusy tego świata , a tym samym osłabiona została więź z Chrystusem. To wyjaśnia, panujący wśród wielu dzisiejszych chrześcijan stan duchowej bezpłodności.

Posłuchajmy więc słów tego hymnu i nie traćmy czasu na zbyteczne rzeczy!

Zanieśmy ludziom Zbawiciela, dążmy do zbawienia dusz, dopóki jest w nas tchnienie!

Módlmy się o duchową zachętę do podjęcia brzemienia dzielenia się ewangelią.

Zamiast żyć w próżności, by potem żałować, wykorzystujmy czas, gdyż dni są złe (Ef 5,16) i przynosząc owoce życia wiecznego ( Jana 4:36).


Tłumaczenie: Bernard Kowalczyk

Źródło: http://www.hymns.net/stories/luther.htm


Dzięki zaangażowaniu  Ewy Walczak  dodajemy alternatywne tłumaczenie w/w piosenki z tekstem dostosowanym do jej zaśpiewania:


1. Czy mieć muszę puste ręce

By tak spotkać Zbawcę znów?

Bez jednego dnia usługi,

Mego daru u Jego stóp.


Ref.: Czy mieć muszę puste ręce

Kiedy spotkam Pana Tam?

Żadnej duszy, co powita

U niebiańskich Nieba bram.


2. Chwili śmierci się nie lękam

Gdyż mój Jezus zbawił mnie.

Spotkać Go, mieć puste ręce,

Myśl ta chmurzy czoło me.


Ref.: Czy mieć muszę puste ręce

Kiedy spotkam Pana Tam?

Żadnej duszy, co powita

U niebiańskich Nieba bram.


3. O te lata zmarnowane,

Gdybym czas mógł cofnąć znów,

Życie bym powierzył Panu,

Wyrwał z grzechu szereg dusz.


Ref.: Czy mieć muszę puste ręce

Kiedy spotkam Pana Tam?

Żadnej duszy, co powita

U niebiańskich Nieba bram.


4. Święci, zbudźcie się poważnie,

I do pracy, gdy jest dzień!

Nim noc śmierci was przemoże

Walcz o dusze, nie bądź leń!


Ref.: Czy mieć muszę puste ręce

Kiedy spotkam Pana Tam?

Żadnej duszy, co powita

U niebiańskich Nieba bram.