Dziedzictwo Ducha Świętego Drukuj
Autor: Marian Biernacki   
sobota, 07 sierpnia 2010 00:00

Parę miesięcy temu w najbliższych mi duchowo kręgach na nowo pojawiło się hasło: Dziedzictwo Pięćdziesiątnicy. Termin "dziedzictwo" sugeruje, że napełnienie Duchem Świętym jest naszym prawem, spuścizną po poprzednich pokoleniach chrześcijan, albo jeszcze dobitniej rzecz ujmując, jest duchową schedą wynikającą bezpośrednio z wiary w Chrystusa.

Napełnienie Duchem Świętym bez najmniejszych wątpliwości jest darem Bożym, przeznaczonym i dostępnym dla każdego chrześcijanina. Obietnica ta bowiem odnosi się do was i do dzieci waszych oraz do wszystkich, którzy są z dala, ilu ich Pan, Bóg nasz, powoła [Dz 2,39].

Każdy nowy uczeń Jezusa powinien usłyszeć o potrzebie chrztu w Duchu Świętym od starszych wierzących, ze wskazaniem duchowych korzyści, jakie stają się dostępne dla niego wraz z napełnieniem Duchem Świętym. Każdy powinien być zachęcony do modlitwy o chrzest w Duchu Świętym.

Nie można przy tym przeoczyć, że podstawowym warunkiem napełnienia Duchem jest prawdziwe upamiętanie. Upamiętajcie się i niechaj się każdy z was da ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego [Dz 2,38].

Chrzest w Duchu Świętym nie następuje z automatu, np. wraz z wodnym chrztem wiary. Lektura Dziejów Apostolskich uświadamia, że był on zawsze odrębnym przeżyciem wierzących w Jezusa, uwarunkowanym osobistym posłuszeństwem Bogu. A my jesteśmy świadkami tych rzeczy, a także Duch Święty, którego Bóg dał tym, którzy mu są posłuszni [Dz 5,32].

Nikt z ludzi nie może nas ochrzcić w Duchu Świętym. Jan powiedział: Ja was chrzczę wodą, ku upamiętaniu, ale Ten, który po mnie idzie, jest mocniejszy niż ja; jemu nie jestem godzien i sandałów nosić; On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem [Mt 3,11].

Prosząc Pana Jezusa o chrzest Duchem Świętym powinniśmy jednak wystrzegać się stereotypów wytworzonych w środowiskach charyzmatycznych. Nie one, a Słowo Boże ma nam przyświecać w tym względzie. "Robienie" atmosfery korzystnej dla działania Ducha, zakrawającej na okultystyczne praktyki wprowadzania w trans, "uczenie" mówienia w obcych językach, "przekazywanie namaszczenia" – to znane metody liderów charyzmatycznych. Miejmy to na uwadze.

Kto za bardzo chce napełnienie Duchem widzieć w formie owych charyzmatycznych manifestacji, ten może przegapić sprawy o wiele poważniejsze. Wiatr wieje, dokąd chce, i szum jego słyszysz, ale nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd idzie; tak jest z każdym, kto się narodził z Ducha [Jn 3,8]. Nie można oczekiwać, że wszyscy będą tak samo przeżywać spotkanie z Duchem Świętym. Nie można też twierdzić, że dowodem obecności Ducha jest radosna żywiołowość, śpiew na językach w trakcie nabożeństwa czy jakaś inna publiczna aktywność wierzących.

Ważne, co po przeżyciu napełnienia Duchem Świętym dzieje się dalej z osobistym życiem chrześcijanina. Owocem zaś Ducha są: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość [Ga 5,22–23]. To jest prawdziwe dziedzictwo Pięćdziesiątnicy. Kto takich owoców nie wydaje, niech nie mówi, że jest prowadzony przez Ducha Świętego. Zasadźcie drzewo dobre, to i owoc będzie dobry, albo zasadźcie drzewo złe, to i owoc będzie zły; albowiem z owocu poznaje się drzewo [Mt 12,33].

Istnieje taka ewentualność, że piewcy dziedzictwa Pięćdziesiątnicy mogą być podobni do dzisiejszych obrońców krzyża, którzy bronią wartości bliżej im nieznanej. Używają pięknych haseł, a stosują metody, które świadczą przeciwko nim, bo są sprzeczne z rzeczywistą ideą krzyża. Dla większości ludzi na Krakowskim Przedmieściu krzyż, jeśli coś znaczy, to raczej nie to, o co w nim naprawdę chodzi. Niechby tak nie było z nami w trosce o dziedzictwo Pięćdziesiątnicy.

I jeszcze jedno, ważne z punktu widzenia starszego w Kościele. Jeśli rzeczywiście zależy mi na pełni Ducha w moim zborze, to powinienem przede wszystkim sam trwać w upamiętaniu i uświęceniu mojego osobistego życia.  Ryba jeśli się psuje, to psuje się przecież od głowy. Wierni przestają chodzić w Duchu i ulegają zeświecczeniu, bo także starsi ich zborów opuszczają drogę uświecenia i codziennego napełniania się Duchem Świętym. Chcę więc być wzorem...