Zdrowy zbór Drukuj
Autor: Karl Heinz Vanheiden   
czwartek, 27 lutego 2014 20:00

Co to w ogóle jest "zdrowy zbór". Prawie nikt nie umie tego zdefiniować. Bo co to jest zdrowie? Gdzie zaczyna się choroba? Chory zbór potrafimy sobie raczej lepiej wyobrazić. Nawet co to jest zdrowie ludzkie nie umiemy wytłumaczyć zbyt wyraźnie. Tak ogólnie rzecz biorąc, rozumiemy raczej przez to nieobecność choroby. Ale któż z nas może dokładnie rozróżnić, co w jego organizmie jest zdrowe, a co chore. Niektóre choroby dają o sobie znać zbyt późno. Zauważamy dopiero poważne problemy, gdy zaczyna nas coś mocno boleć. A wówczas, może być już za późno.

Podobnie jest także ze zdrowiem naszego duchowego organizmu. Wobec powyższego, na co należy właściwie zwracać uwagę, czy jest on zdrów czy nie? Nie możemy przecież porównać zdrowia zboru z liczebnością członków. Gdyż nawet taki zbór, który wzrasta, nie musi być automatycznie zdrowym, zarówno też i taki zbór, który się kurczy. Jeżeli w zborze istnieje coś takiego jak "pogotowie zdrowotne" to miałbym co do tego pewne wątpliwości. Gdyż nawet w naszym normalnym organizmie nie jesteśmy w stanie sobie tego wyobrazić.

Niektórzy uważają, że prawdziwie zdrowy zbór jest taki, w którym panuje duże ożywienie. Lecz i to nie świadczy w żadnym przypadku o jego prawdziwym zdrowiu. Oczywiście, możemy mieć pytanie do takich zborów czy są zdrowe, w których ledwo co się jeszcze rusza. Katastrofalne staje się wówczas, gdy ktoś stara się w takim przypadku wygłaszać bezkrytyczne kazanie, robiąc przy tym dobre wrażenie. Wówczas może dojść do takiej sytuacji jaką opisuje prorok Izajasz o narodzie izraelskim: "Cała głowa chora i całe serce słabe, od stóp do głów nic na nim zdrowego: tylko guzy i sińce, i świeże rany; nie opatrzone ani przewiązane, ani nie zmiękczone oliwą" (Iz. 1,5.6).

Trzy kryteria

Chcę spróbować pokazać trzy kryteria duchowego zdrowia w zborze, na podstawie Dziejów Apostolskich. Moglibyśmy je najlepiej porównać do regularnego krążenia krwi w naszym organizmie: jedna jej część płynie żyłami w górę do serca, druga spływa w dół, a obie są uzależnione od siebie. Również w trakcie zakładania zboru ważną rolę odgrywają trzy atrybuty:

1. Duch Święty
2. Społeczność
3. Porządek

Gdy czytamy Dzieje Apostolskie, to szybko zauważamy pewne zasady i ich kolejność. Na początku założenia zboru zawsze zajmuje swoje pierwsze miejsca działanie Ducha Świętego.

Jako drugie spostrzegamy, że przez Ducha Świętego nowo narodzeni ludzie wspólnie się odnajdują i mają społeczność ze sobą.
Ta społeczność znowu uzależniona jest od pewnego porządku. Jeżeli społeczność nie trzyma się pewnego porządku to bardzo szybko grozi jej rozpad.

Porządek jest ważny

Kolejność tych trzech zasad nie może być przestawiona przy powstawaniu zboru. Byłoby to przecież zupełną niedorzecznością, ustawiać na pierwszym miejscu porządek zborowy i w związku z tym oczekiwać, że ludzie tego zboru będą mieli społeczność między sobą, a pod koniec dopiero myśleć o tym, że Duch Święty jakoś się tam gdzieś ustawi.

Również zupełnie niedorzecznie byłoby tworzyć najpierw jakąkolwiek społeczność pomiędzy ludźmi, później zaprowadzić jakiś porządek, a dopiero na końcu prosić Boga o darowanie Ducha Świętego i błogosławieństwo.

W ten sposób moglibyśmy założyć jakiś związek, może nawet pobożny, ale żywy organizm jakim jest zbór, nie powstanie w ten sposób.
My wszyscy zostaliśmy najpierw przez Ducha Świętego odrodzeni później wszczepieni do rodziny Bożej i z upływem czasu nauczyliśmy się tego Bożego porządku jaki w tej rodzinie obowiązuje.

Wszystkie trzy zasady równocześnie

Gdy raz jeszcze założymy, że zbór może egzystować, to jest to możliwe przy uwzględnieniu, że są te trzy zasady, które mogą duchowe zdrowie zboru zademonstrować - i to jedynie wówczas gdy wszystkie trzy występują równocześnie. Zbór jest wówczas zdrowy, gdyż w nim Duch Święty ma swoje właściwe miejsce, bracia i siostry mają społeczność między sobą i panuje biblijny porządek.
Zbór, w którym brak jest Ducha Świętego, nigdy nie może być prawdziwym zborem. A tam gdzie się Go zasmuca i gasi, tam panuje choroba, i zbór degeneruje się do roli związku.

Tam, gdzie brak jest społeczności pomiędzy braćmi i siostrami lub bardzo słabo się ona rozwija, gdzie nie ma wymiany doświadczeń jak i poprawy, taki zbór jest podatny do wylęgania różnych sekt. Każdy wtedy wierzy, że tylko on jest prowadzony przez Ducha Świętego, każdy wierzy we własną rację i zapomina o jednym, że my wszyscy jesteśmy omylnymi ludźmi, i że często głos Ducha Bożego ignorujemy i zastępujemy go własnymi myślami. A więc, potrzebna jest nam właściwa korekta (poprawa) i uzupełnienie od innych członków.

Gdy w końcu brak jest porządku, to wkrótce obraz takiego zboru zamieni siew nieskrępowaną niczym grupę.
Ale gdy Duch Boży w nas rzeczywiście ma swoje miejsce, nie dojdzie zapewne nigdy do takiej skrajności. Tam znajduje swoje miejsce społeczność jak i porządek.

Z pewnością nie tylko te trzy zasady same w sobie stanowią o zdrowiu zboru. Zbór jako organizm posiada wiele uregulowanych funkcji i gdy one w pewnym momencie przestają właściwie działać, wówczas jest to sygnał choroby, a może nawet zbliżającej się śmierci.


Wegweisung 5/93 Karl Heinz Vanheiden

Tłumaczył : G. Giertler

Artykuł pochodzi z czasopisma "Łaska i pokój". Opublikowano za zgodą redakcji.