Wokół myśli Pastora Clendennena - "Spór" Drukuj Email
Autor: Andzrej Olszewski   
piątek, 25 lutego 2011 16:35

Rozpoczynamy dziś cykl rozważań wokół myśli, zmarłego 13 grudnia 2009 roku, brata w Chrystusie pastora Berta Hamiltona Clendennena. Chciałbym za pośrednictwem Radia Pielgrzym spotykać się z tu Wami, raz w tygodniu, wokół tych cennych przemyśleń spisanych na blisko dwóch tysiącach stron, w kilku książkach. Na początku będą to fragmenty podręcznika - "Szkoła Chrystusa".

Oczywiście nie jestem w stanie przepisać całej książki i nie chcę tego zrobić, bo jest ona jako całość przeznaczona dla uczestników stacjonarnej "Szkoły Chrystusa", którą gorąco polecam. Samo przeczytanie tej książki, bez stacjonarnej szkoły, jest dla mnie jak kupienie lekarstwa i odłożenie go na półkę.

Nauczanie pastora Clendennena stawia nam poprzeczkę życia duchowego dość wysoko. Mimo tego, nie jest to nauczanie zniechęcające, ale mobilizujące i zachęcające. Pomaga nam zrozumieć, w jakim czasie żyjemy i jaka jest rola kościoła Pana Jezusa na ziemi. Pastor Clendennen odnosi swoje spostrzeżenia do Kościoła Zielonoświątkowego. Cenię go za ten odważny rachunek sumienia, ale uważam, że jego rozważania są bardzo cenne i godne uwagi dla współczesnych chrześcijan, niezależnie od przynależności wyznaniowej.

Pierwszy cykl wykładów w „Szkole Chrystusa” nosi tytuł "Spór". Synonimami tego słowa są: starcie, konflikt, konfrontacja. pojedynek, starcie, walka. Pierwsze rozdziały, cyku uświadamiają nam, że chrześcijaństwo, nie jest tylko przyjemnością chodzenia do przyjaznego kościoła, ale jest to udział w boju, tu toczy się nasz zbiorowy spór z bezwzględnym przeciwnikiem. Jest to spór pomiędzy życiem a śmiercią, pomiędzy światłością a ciemnością.

Cytaty na dziś:

"Lecz mam ci za złe, że porzuciłeś pierwszą twoją miłość";
"Lecz mam ci nieco za złe, mianowicie, że są tam tacy, którzy trzymają się nauki Balaama, który nauczał Balaka, jak uwodzić synów izraelskich, by spożywali rzeczy bałwanom ofiarowane i uprawiali nierząd" ;
"Lecz mam ci za złe, że pozwalasz niewieście Izabel, która się podaje za prorokinię, i naucza, i zwodzi moje sługi, uprawiać wszeteczeństwo i spożywać rzeczy ofiarowane bałwanom";
"A do anioła zboru w Sardes napisz: To mówi Ten, który ma siedem duchów Bożych i siedem gwiazd: Znam uczynki twoje: Masz imię, że żyjesz, a jesteś umarły." Obj. 2:4; Obj. 2:14; Obj. 2:20; Obj. 3:1


"W drugim i trzecim rozdziale księgi Objawienia widzimy dokonaną przez Pana lustrację tych siedmiu zborów. Dochodzimy do tego, czego On szukał, do Bożej diagnostyki stanu kościoła. Jego oczy były jak płomień ognia dla wewnętrznego stanu duchowego i obnażały ten wewnętrzny stan. Kiedy wszystkie fakty zostały prześwietlone i zebrane razem, miały za cel ustalenie głównie jednego faktu - obecności lub nieobecności życia, które z punktu widzenia Pana tworzy usprawiedliwienie dla istnienia wszystkiego, co twierdzi, że Jego reprezentuje"

"Chodzi o to, że szatan będzie czynił wszystko by zdobyć jakiś przyczółek dla śmierci w narzędziu powołanym przez Boga. To staje się wewnętrzna sprzecznością. Kościoły z Objawienia miały imię, dobre uczynki miały wiele rzeczy, w których nawet sam Pan nie mógł znaleźć nic złego, bo one były dobre. Jednak jakaś podstawowa rzecz, która powoduje, że Pan je trzyma, została zniszczona. Nie chodzi o to czy naczynie kiedyś było dobre i czy dalej się modli czy nie, ale czy ma Pana i czy jest tam dalej światło. To odnosi się do nas wszystkich. Zostaliśmy uchwyceni przez Jezusa Chrystusa i za tym uchwyceniem stał cel. Słuchajcie zostaliśmy uchwyceni nie tylko po to by być zbawieni. Nasze zbawienie jest wprowadzeniem do czegoś więcej. Pan zgromadził Swoich, by ich uformować w zbiorowe narzędzie dla Bożego celu."

"Patrzmy na Bożą normę osądzania. Jedną wspólna rzeczą, której uczymy się z tego przeglądu zborów (z pierwszych rozdziałów księgi Objawienia) jest to, że Pan postępuje z każdym życiem lub narzędziem w świetle Jego specyficznego celu, a nie ogólnej użyteczności."

"Dlaczego nie być zadowolony z tego, co można pochwalić dzisiaj w Kościele? Ponieważ Słowo Boże na to nie pozwala. Sąd Boży zawsze bierze pod uwagę, do czego to narzędzie zostało powołane na początku. Kiedy zobaczysz Boży cel, kiedy zobaczysz do czego Bóg powołał Swój Kościół, nie możesz być zadowolony nominalizmem czy ogólnym dobrem."

"Celem Pana dla całego kościoła, który może być zrealizowany przez niewielu jest to, by pozostał świadectwem życia, które zwyciężyło śmierć, i będzie zwyciężać śmierć do końca. To jest cel i to jest pytanie życia. Świadectwo Jezusa jest zawsze związane z powstaniem z martwych. On żyje przez moc która zwyciężyła śmierć."

"Czy płomień pali się, tak jak na początku? Świadczymy, że Jezus żyje i jest zwycięzcą nawet nad ciemnym i śmiertelnym tłem świata. Kościół jest tutaj, jako świadectwo życia i przez nasza obecność musimy dowodzić, że Bóg wzbudził Jezusa z martwych. Jest to zadanie obecnego dnia i godziny. Jest to sprawa życia i śmierci w duchowym znaczeniu. Czy nie doświadczacie coraz bardziej wyczerpywania swojego życia i energii szczególnie do modlitwy? Czy nie jest prawdą, że modlitwa wymaga nadzwyczajnego wysiłku, by wytrwać, kiedy zaczniemy się modlić? Jest to ostatni konflikt wieków. Jest to duchowe zagadnienie życia lub śmierci. Tym zajmujemy się na naszych lekcjach i tego Jezus szuka w Kościele. Jeżeli tego tam nie znajdzie, to nie mogą pozostawać Kościołem. Jeżeli nie odzyskają tego świadectwa życia, nie mogą dłużej być Kościołem. Bez względu na to, jak bardzo ortodoksyjnym jest czy jakie dobre rzeczy robi, ile pieniędzy daje na misję czy cokolwiek innego czyni, jeżeli nie ma świadectwa życia, to utracił usprawiedliwienie dla bycia Kościołem i w końcu musi być odrzucony przez Boga."