Właściwy rozwój, czyli słów kilka o tym, po co wzrastać i w jakim kierunku Drukuj
Autor: Jarosław Domieniuk   
środa, 15 lipca 2015 19:56

Rozwój to zagadnienie związane z życiem każdego z nas, stąd też jest nam bardzo bliskie. Rozwój człowieka, jako organizmu żywego, następuje od chwili poczęcia i już na tym etapie jest skrupulatnie badany i weryfikowany. Każdy rodzic pragnie i wręcz oczekuje tego, że płód będzie rozwijał się prawidłowo. Gdy upragnione dziecko przychodzi na świat, rodzice bacznie obserwują jego rozwój i aktywnie w nim uczestniczą aż do czasu, gdy dziecko osiągnie dojrzałość i usamodzielni się.

Prawidłowy rozwój psychofizyczny dziecka sprawia rodzicom wiele radości, a także satysfakcji. Daje im poczucie spełnienia misji rodzicielskiej. Gdyby jednak tylko do tego miała się rzecz sprowadzać i ograniczać jedynie do naszego ziemskiego życia, jak to powiedział apostoł Paweł, bylibyśmy ze wszystkich ludzi najbardziej pożałowania godni (I Kor. 15,19b). Żeby takimi ludźmi nie być, musimy sobie uświadomić, że tak naprawdę najważniejszą rzeczą w życiu człowieka jest jego życie duchowe, jego rozwój duchowy i jego zbawienie. Życie w tym ciele kiedyś się zakończy, ale to wcale nie będzie koniec. Jesteśmy przecież istotami wiecznymi! Pan Jezus niegdyś powiedział: Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest (Jan 3,6). Dlatego też skupienie się w tym życiu wyłącznie na rzeczach ziemskich: atrakcyjnym wyglądzie, starannym wykształceniu, znajomości kilku języków, błyskotliwej karierze zawodowej, zasobnym portfelu, byciu znanym i lubianym - a zaniedbanie rozwoju duchowego - jest dla człowieka potężnym, kardynalnym błędem. Pan Jezus przestrzegał przed takim stanem, mówiąc: Bo cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, jeśli siebie samego zatraci lub szkodę poniesie? (Łuk. 9,25).

Tak więc na każdym z nas spoczywa ten potężny obowiązek i odpowiedzialność za nasze życie, nie tylko w sferze ziemskiej, ale przede wszystkim w sferze duchowej. Jesteśmy osobiście odpowiedzialni za nasz prawidłowy duchowy rozwój.

Z pewnością, skoro czytasz ten artykuł, jesteś osobą w jakimś stopniu już dojrzałą i rozwiniętą, zarówno psychicznie, jak i fizycznie, zapewne posiadasz jakieś wykształcenie, a może też i jakiś status społeczny czy materialny, ale chciałbym zadać Ci pytanie: Czy w parze z rozwojem Twojego ziemskiego życia idzie też odpowiedni rozwój duchowy? Poniżej przedstawię kilka punktów, dzięki którym będziesz mógł zweryfikować poziom swojego rozwoju duchowego, który z perspektywy życia wiecznego jest dla Ciebie, drogi Czytelniku, tak naprawdę najistotniejszy.

Narodzenie na nowo

Tak jak w życiu fizycznym przyszedł dzień naszych urodzin, tak też w życiu duchowym jest to absolutnie punkt numer 1. Cytowany wcześniej był już werset mówiący o narodzeniu z Ducha. Pan Jezus w bardzo zdecydowany sposób przedstawił to zagadnienie w rozmowie z Nikodemem: Odpowiedział Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego (Jan 3,5). Narodzenie na nowo jest absolutnym warunkiem wejścia do Bożego Królestwa i odziedziczenia życia wiecznego. Następuje ono na skutek zaznajomienia się ze Słowem Bożym, przyjęcia wiarą, że jest ono prawdziwe, że istotnie Pan Jezus umarł za nasze grzechy i zmartwychwstał, otwierając nam drogę zbawienia. Następnie, na skutek działania Ducha Świętego, przychodzi przekonanie o popełnionych grzechach i ich wyznanie Panu Bogu, pojawia się prośba o przebaczenie, pokuta, czyli naprawienie wyrządzonych szkód, i przyjęcie Jezusa jako osobistego Pana i Zbawiciela. Przypieczętowaniem procesu nowonarodzenia jest chrzest wiary, będący pogrzebaniem starego, grzesznego życia i jednocześnie inicjujący powstanie do nowego życia poświęconego pełnieniu woli Bożej (por. Rzym. 6,4). Ponadto nowonarodzony chrześcijanin regularnie spożywa pokarm, jakim jest Słowo Boże, aktywnie uczestniczy w życiu swojego Zboru, regularnie przystępuje do Wieczerzy Pańskiej, poddaje się procesowi uświęcenia i korygowania swojego życia w oparciu o Biblię, a jego najważniejszym celem jest stawanie się z każdym dniem bardziej podobnym do Pana Jezusa.

Życie w Duchu Świętym

Bożym planem dla każdego zbawionego człowieka jest to, aby był on napełniony Duchem Świętym, aby został Nim zapieczętowany i aby prowadził w Nim zwycięskie życie. W czasach apostołów było nie do pomyślenia, żeby ktoś był wierzący, a nie był ochrzczony Duchem Świętym. Zauważmy: Rzekł do nich: Czy otrzymaliście Ducha Świętego, gdy uwierzyliście? (Dz. 19,2a). Dziś, niestety, sytuacja ta wygląda nieco inaczej, co jest zupełnie niezrozumiałe. Duch Święty przecież jest źródłem siły, męstwa, mądrości, uświęcenia - i tą Bożą pieczęcią na dzień odkupienia (por. Dz. 1,8; Efez. 1,17; Rzym. 1,4; Efez. 4,30).

Oczywiście, sam chrzest Duchem Świętym jest niezwykle istotny, ale on też zobowiązuje do nieustannego rozwoju i codziennego życia w Duchu! Absolutnie nie można tylko na samym chrzcie poprzestać. Apostoł Paweł nawołuje, aby nie gasić Ducha (por. I Tes. 5,19) i żyć zawsze w Jego pełni (por. Efez. 5,18). Jedynie poddanie się prowadzeniu Ducha Świętego stanowić może gwarancję prawidłowego kierunku rozwoju naszej duchowości: Bo ci, których Duch Boży prowadzi, są dziećmi Bożymi (Rzym. 8,14).

Wzrastanie w łasce i w poznaniu Pana Jezusa

To jest kolejny krok, o którym absolutnie nie wolno nam zapomnieć. Pisał o tym apostoł Piotr: Wzrastajcie raczej w łasce i w poznaniu Pana naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa (II Piotra 3, 18a). Wzrastanie w łasce opiera się między innymi na obfitowaniu w owoce Ducha (por. Gal. 5,22-23), wypełnianiu Bożych przykazań i pełnieniu dobrych uczynków (por. Efez. 2,10), uwielbianiu i dziękczynieniu składanym nieustannie Panu Bogu (por. II Kor. 4,15). Wzrastanie w poznaniu dotyka naszej osobistej relacji z Panem Jezusem, naszej znajomości Jego osoby, Jego upodobań, Jego spojrzenia na różne sprawy (por. Rzym. 12,2; Efez. 5,10), a to z kolei przychodzi poprzez studiowanie Słowa Bożego, uważne wsłuchiwanie się w treść głoszonych kazań, rozmowę z Panem Bogiem w modlitwie oraz trwanie w społeczności z Nim. Na ten punkt powinniśmy zwrócić baczną uwagę, by z czasem do nas nie stosowały się słowa z Listu do Hebrajczyków: Biorąc pod uwagę czas, powinniście być nauczycielami, tymczasem znowu potrzebujecie kogoś, kto by was nauczał pierwszych zasad nauki Bożej; staliście się takimi, iż wam potrzeba mleka, a nie pokarmu stałego (Hebr. 5,12). Jak więc zauważamy, naszą powinnością jest nieustanny rozwój.

Uświęcenie

Chrześcijanin prawidłowo rozwijający się to przede wszystkim chrześcijanin uświęcający się. Duch Święty wzywa nas takimi słowy: Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie ujrzy Pana (Hebr. 12,14). Uświęcenie, jak widzimy, jest kolejnym warunkiem niezbędnym do tego, aby oglądać Pana wraz ze zbawionymi. Uświęcenie to umartwianie tego, co grzeszne, usuwanie tego, co nieczyste, eliminowanie tego, co jest wrogie Bogu. Uświęcenie to także rozwijanie kolejnych cech usposobienia, charakteru, czy inaczej mówiąc - natury Pana Jezusa w swoim osobistym życiu. Proces uświęcenia jest procesem ciągłym, trwającym przez całe nasze życie, a jego zatrzymanie może być katastrofalne w skutkach.

Zaangażowanie w służbę

Będąc osobami zbawionymi, absolutnie nie możemy zapomnieć, że nasze powołanie odnosi się nie tylko do życia wiecznego, ale także do aktywnej służby tu, na ziemi, do propagowania i umacniania Bożego Królestwa. Apostoł Piotr ujął to w następujący sposób: Usługujcie drugim tym darem łaski, jaki każdy otrzymał, jako dobrzy szafarze rozlicznej łaski Bożej (I Piotra 4,10). Chrześcijanin niezaangażowany w żadną służbę, chowający swój dar, zakopujący swój talent, a jak czytaliśmy wyżej - każdy jakiś dar przecież posiada - odpowie za taki stan rzeczy przed Panem i będzie z tego surowo rozliczony.

Prowadzenie cichego i spokojnego życia w oczekiwaniu na powtórne przyjście Pana

Tego punktu rozwijać już nie będę, a jedynie, jako podsumowanie i doskonałe ujęcie celu naszego życia oraz Bożych wymagań i wskazówek, przedstawię poniższy fragment Słowa Bożego, który, jak myślę, w sposób najtrafniejszy z możliwych oddaje sedno nie tylko tego punktu, ale także wszelkich pozostałych: Albowiem objawiła się łaska Boża, zbawienna dla wszystkich ludzi, nauczając nas, abyśmy wyrzekli się bezbożności i światowych pożądliwości i na tym doczesnym świecie wstrzemięźliwie, sprawiedliwie i pobożnie żyli, oczekując błogosławionej nadziei i objawienia chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Chrystusa Jezusa, który dał samego siebie za nas, aby nas wykupić od wszelkiej nieprawości i oczyścić sobie lud na własność, gorliwy w dobrych uczynkach (Tyt. 2,11-14).

Drogi Czytelniku! Powyżej przedstawiłem tylko kilka punktów dotyczących naturalnego, duchowego rozwoju. Oczywiście listę tę można by jeszcze wydłużać i wydłużać. Myślę jednak, że gdybyśmy skupili się choćby na tych kilku punktach, byłoby naprawdę cudownie! Gdy tak je jeszcze raz przeczytałem, uświadomiłem sobie, że w zasadzie w nich zawarte jest całe nasze duchowe życie - począwszy od dnia naszych duchowych narodzin, poprzez okres duchowego „dojrzewania”, aż do dnia, w którym nastąpi nasze spotkanie z Panem. Pan Bóg naprawdę nie stawia przed nami celów, którym nie bylibyśmy w stanie sprostać, ale musimy być wciąż czujni, by czegoś nie zaniedbać, by nie stanąć w miejscu, by nie zadowolić się tym, co już osiągnęliśmy, myśląc w duchu: Bogaty jestem i wzbogaciłem się, i niczego nie potrzebuję (Obj. 3,17). To, czego możemy być absolutnie pewni, to to, że potrzebujemy stale i stale łaski Bożej, wsparcia od Najwyższego, a także nieustannej pracy nad sobą i duchowego wzrostu, który będzie nas przybliżał i upodabniał do obrazu Syna Jego (Rzym. 8,29). Nie pozwól zatem, aby w Twoim życiu zabrakło któregoś z wyżej wymienionych elementów, i jeśli zauważasz w sobie jakieś braki, to zacznij nad nimi pracować, a to, w czym jesteś już mocny - udoskonalaj i utwierdzaj. Niech Ci we wszystkim dobry Pan Bóg błogosławi!