Nowoczesny człowiek ceni sobie wolność. Odmienia ją przez wszystkie przypadki i chlubi się swą niepodległością. Deprecjonuje i wyśmiewa uległość. Ten sposób myślenia nie omija też chrześcijan, którzy wolności w Chrystusie coraz częściej zaczynają nadawać cechy pospolitej niezależności i samowoli. Ich nieumartwiona cielesność szuka swobodnej dla siebie przestrzeni i szerokim łukiem omija miejsca, gdzie wymagana jest uległość.
Brak podporządkowania to poważny problem współczesnego chrześcijaństwa. Wspaniali, inteligentni i utalentowani ludzie - mimo najlepszych chęci - potykają się o swą cielesność. Nie są w stanie podporządkować się Bogu. Przyłączają się do wspólnoty chrześcijańskiej, uaktywniają się w niej, lecz po jakimś czasie biblijne zasady życia i służby w zborze zaczynają ich irytować. Do tego stopnia są z nich niezadowoleni, że jawnie się im sprzeciwiają, po czym wycofują się i całkowicie od zboru odchodzą. Cielesność nie chce i nie potrafi się poddać. Zawsze chce postawić na swoim.
Cechą prawdziwych chrześcijan jest uległość. Napełnieni Duchem Chrystusowym zyskują zdolność do podporządkowani się wszelkiej władzy sprawującej rządy. Bez trudu i żalu porzucają ścieżki samowoli i sprzeciwu. Z łatwością ulegają jedni drugim w bojaźni Chrystusowej. Normalna społeczność chrześcijańska nie jest polem do ścierania się poglądów i kłótni o słowa. Jest wspólnotą osób duchowych, a więc zdolnych do uległości i podporządkowania.
Podporządkujcie się zatem Bogu, przeciwstawcie diabłu, a od was ucieknie [Jk 4,7]. Wkrótce więcej na ten temat w rozważaniu pod tytułem - "Podporządkowani".