Rozważania przedświąteczne cz.22 - Pasterze Drukuj
Autor: Marian Biernacki   
czwartek, 22 grudnia 2022 18:28
Klimat ziemi izraelskiej różni się znacznie od naszego. Tamtejsza zima to nie mróz i śnieg, jak u nas, lecz jedynie pora deszczowa, w odróżnieniu od suchego zazwyczaj lata. Dlatego też owce i wypasających je pasterzy można w Izraelu zobaczyć na polach przez cały rok na okrągło. Tak też było w dniach, gdy Syn Boży rodził się w Betlejem, przybrawszy postać człowieka. Na pobliskich polach przebywali natomiast pasterze. Na przemian trzymali oni nocną wartę przy swoim stadzie. Wtem stanął przy nich anioł Pana. Chwała Pańska ogarnęła ich zewsząd swym blaskiem, a oni wpadli w przerażenie. Przestańcie się bać - uspokoił ich anioł - właśnie ogłaszam wam wielką radość! Będzie ona udziałem całego ludu. Dziś urodził się wam Zbawca. Jest Nim Chrystus, Pan. Stało się to w mieście Dawida [Łk 2,8-11]. Znakiem rozpoznawczym, danym pasterzom, miało być dziecko owinięte w pieluszki i położone w żłobie. 

Nie pierwszy raz rozmyślam o tym, dlaczego w społeczeństwie izraelskim Bóg tak wyróżnił zwykłych pasterzy, że właśnie im jako pierwszym wprost obwieścił narodziny Jezusa Mesjasza. Może ze względu na Dawida, który pochodził z Betlejem i zanim został królem, pasał owce na polach betlejemskich. Może na tyle spodobał się Bogu skomponowany przez Dawida Psalm 23., że pasterstwo zyskało upodobanie w oczach Bożych, a sam Jezus potem nazwał się pasterzem. Jakkolwiek było, to jest faktem, że nie do  przełożonego synagogi w Betlejem, nie do członków lokalnej rady żydowskiej, a właśnie do pasterzy Bóg wysłał wiadomość z pierwszej ręki o cudzie Wcielenia Syna Bożego.

Zwróćmy dzisiaj uwagę na godną pochwały i naśladowania reakcję pasterzy. A gdy aniołowie odeszli już od nich do nieba, pasterze zaczęli mówić jeden do drugiego: Udajmy się szybko do Betlejem i zobaczmy, jak spełniły się te słowa, które nam Pan oznajmił [Łk 2,15]. Pasterze dali posłuch usłyszanej nowinie. Przejęci słowami anioła od razu się do nich zastosowali. Lecz nie wszyscy dali posłuch dobrej nowinie; mówi bowiem Izajasz: Panie! Któż uwierzył zwiastowaniu naszemu? [Rz 10,16]. Są ludzie, którzy nie tylko zwlekają z zastosowaniem się do Słowa Bożego, ale z pewnością powiedzą: Nic z tego! Mamy swoje plany. Każdy z nas postąpi tak, jak każe mu upór jego złego serca [Jr 18,12].

Bardzo wzrusza mnie zachowanie tych prostych pasterzy. Usłyszeli, uwierzyli i natychmiast podjęli stosowne kroki. Tak pragnę odbierać każde słowo od Boga. Gdy je usłyszę, winienem bezzwłocznie wprowadzić je w czyn.  Kiedyś anioł Pana przemówił do Filipa tymi słowami: Wstań i idź na południe, na drogę, która biegnie z Jerozolimy do Gazy. Jest to droga pustynna. Filip zatem wstał i poszedł. A właśnie tą drogą podróżował pewien człowiek... [Dz 8,26-27]. Filip od razu udał się we wskazane miejsce. I całe szczęście, bo przejazd Etiopczyka nie trwał długo. Gdy więc Słowo Boże pobudzi mnie np., abym komuś pomógł, kogoś odwiedził albo się o kogoś pomodlił, to mam szybko to zrobić, aby móc zobaczyć, 'jak spełnią się te słowa, które mi Pan oznajmił'.  

Ojcze, dziękuję, że zawsze miałeś na ziemi takich ludzi, którzy - jak owi pasterze - chętnie i od razu reagowali na Twoje objawienie i okazywali posłuszeństwo Twoim wskazówkom. Człowiekiem o takiej wrażliwości na Twoje Słowo pragnę być także w nadchodzące święta. Chcę również w ten sposób dać wyraz mojej wdzięczności, że posłałeś nam Swojego Syna. Amen.