Przyjęcie na zamku Drukuj
Autor: Bruno Ferrero   
wtorek, 27 października 2009 09:19

Głos kasztelańskiego herolda, który odczytywał na placu obwieszczenie, obudził wieś położoną u podnóża zamku.

"Nasz umiłowany pan zaprasza wszystkich swoich dobrych i wiernych poddanych do udziału w przyjęciu, wydanym z okazji swoich urodzin. Każdy otrzyma miłą niespodziankę. Pan prosi jednak wszystkich o małą przysługę: osoby, które wezmą udział w przyjęciu, niech przyniosą ze sobą trochę wody, aby uzupełnić kończące się rezerwy zamkowe..."


Herold powtórzył kilkakrotnie to obwieszczenie, potem odwrócił się i pod eskortą powrócił do zamku. We wsi w przeróżny sposób komentowano zaproszenie.

-Oh! To zawsze tan sam tyran! Ma wystarczająco wielu służących, by uzupełnić zbiornik... Ja zaniosę szklankę wody i to wystarczy!
- Ależ nie! Był zawsze dobry i szczodry! Ja przyniosę baryłkę!
- A ja... naparstek wody!
- Ja beczkę!

Rano w dniu przyjęcia, można było zobaczyć dziwny orszak zdążający do zamku. Niektórzy pchali wysiłkiem potężne beczki lub nieśli, sapiąc, wielkie wiadra pełne wody.
Inni, wyśmiewając się z współtowarzyszy drogi, nieśli małe karafki albo szklanki na tacy. Orszak ten wszedł na podwórzec zamkowy. Każdy opróżniał swój pojemnik w dużym basenie, ustawiał go w kacie i podążał do sali bankietowej.

Pieczyste dania i napoje, tańce i śpiewy przeplatały się bez przerwy. Wreszcie pod wieczór pan zamku podziękował wszystkim w uprzejmych słowach za przybycie i powrócił do swoich apartamentów.

- A przyrzeczona niespodzianka? - szemrali niektórzy, niezadowoleni i rozczarowani.
Innych natomiast przepełniała radość: - Nasz pan zorganizował dla nas wspaniałą uroczystość! - mówili.

Każdy przed powrotem do domu udał się po swój pojemnik. Dały się słyszeć krzyki, które gwałtownie się nadlały. Były to okrzyki radości i złości. Pojemniki zostały napełnione, aż po brzegi złotymi monetami!

"Ach!! gdybym przyniósł więcej wody..."

Dawajcie, a będzie wam dane: miarą dobrą, natłoczoną utrzęsioną i opływającą wsypią w zanadrze wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie. (Łuk 6,38)