Przebłysk Ducha w mądrym słowie Drukuj Email
Autor: Edward Czajko   
poniedziałek, 04 października 2010 00:00

"A gdy was wydadzą, nie troszczcie się, jak i co macie mówić; albowiem będzie wam dane w tej godzinie, co macie mówić. Bo nie wy jesteście tymi, którzy mówią, lecz Duch Ojca waszego, który mówi w was" (Mt 10,19-20).

Niejeden raz w życiu słyszałem wypowiadany pogląd, że obietnica zawarta w powyższych wierszach odnosi się do chrześcijańskich kaznodziejów. Według rzeczników takiego poglądu kaznodzieja wcale nie musi się do kazania przygotowywać. Gdy wejdzie na kazalnicę (piszę „na”, gdyż, jak powiedział dr Martyn Lloyd-Jones, kazalnica zawsze musi być wyżej niż ławki słuchaczy), to Duch Święty powie mu, co ma głosić zgromadzonym ludziom; da mu kazanie. Mój akademicki nauczyciel homiletyki sprzed czterdziestu lat opowiadał nam o pewnym niemieckim kaznodziei z kręgów ewangelicko - pietystycznych, który miał na imię Klaus (nazwisko zdołało się już w mojej pamięci zatrzeć). Otóż na początku tenże Klaus uważał podobnie. I wiele razy mu się udawało. Kazania były niezłe. Aż pewnego razu poniósł całkowitą kaznodziejską porażkę. Dało się zauważyć jego brak przygotowania. A wtedy jego znajomi zapytali go, czy tym razem również podczas kazania przemówił do niego Duch Święty i co mu powiedział. Na to Klaus: Owszem, przemówił i powiedział do mnie: Klaus, Klaus, ty jesteś strasznym leniem. Od tego czasu Klaus zaczął się przygotowywać do swoich kazań. Był dobrym kaznodzieją. Jego kazania były na poziomie pod względem treści, formy i… pod natchnieniem.

Nasz tekst nie dotyczy więc kaznodziejów, lecz odnosi się do męczenników. Kontekst ewangelijny mówi wyraźnie, że w chwili prześladowania ludzie Boży mają prawo, w atmosferze modlitwy, oczekiwać mocy z wysokości, która się objawi w mądrym słowie. W słowie, które nie kłamie i nie obraża prześladowcy, bo to też nasz bliźni, ale staje się wyraźnym świadectwem o Chrystusie i naszej do niego przynależności. Wielu naszych poprzedników w wierze doświadczyło takiego przebłysku Ducha w mądrym słowie, gdy stawali „przed sądami i namiestnikami” (por. Mt 10,17 - 18). Tym Jezusowym słowem Mateusz antycypuje to, co później Paweł apostoł nazwie mową mądrości w jednym ze swoich spisów darów duchowych (1Kor 12,8). Jak się objawia ta mowa czy też to słowo mądrości (gr. logos sofias)? Chciejmy w związku z tym najpierw posłużyć się kilkoma przykładami biblijnymi. Jako pierwszy, przykład ze Starego Testamentu. Otwórzmy Pierwszą Księgę Królewską, rozdział trzeci. Nowo powołany król Salomon, prosi Boga o „rozumne serce”. I podobało się to Panu, że Salomon prosił o taką rzecz – mówi Księga. Bóg daje Salomonowi „serce mądre i rozumne”. I oto nadchodzi chwila sprawdzenia, czy król doświadczy przebłysku Ducha w mądrym słowie. Dwie kobiety mieszkające razem rodzą synów. W nocy jedna z nich przygniata swoje dziecko na śmierć. Gdy to spostrzega, podmienia dziecko sąsiadce. Rano ta druga matka poznaje, że to martwe to nie jej dziecko, że nastąpiła zamiana. Obie stają przed królem. Bądź mądry i rozsądź, w tej chwili. Dzisiejszych doradców naukowych król nie miał. Potrzeba mu było mądrości z wysoka. Przebłysku Ducha. Takiego przebłysku Salomon doświadczył. W wyniku tego żywe dziecko wróciło do swojej matki. Właśnie dzięki wypowiedzianemu słowu mądrości.

Spójrzmy teraz na przebłysk Ducha w mądrym słowie u Jezusa z Nazaretu. Pierwszym tego przykładem jest pytanie Jezusa skierowane do arcykapłanów i starszych ludu w sprawie chrztu Jana (Mt 21,25). Czy chrzest Jana był z nieba czy z ludzi? Ci zrozumieli, że obie odpowiedzi na to mądre pytanie będą dla nich niekorzystne. Wycofali się więc z rozmowy. Następnym przykładem takiego przebłysku Ducha w mądrym słowie była odpowiedź Jezusa na pytanie odnośnie do płacenia podatku cesarzowi (patrz: Mt 22,15 - 22). Była to tak mądra odpowiedź, że do dzisiaj wzbudza najwyższy podziw. Słowo mądrości widzimy także w wypowiedzi Jezusa skierowanej do uczonych w Piśmie i faryzeuszy w związku z oskarżeniem kobiety, która zgrzeszyła: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamieniem” (J 8,7). Jeśli zaś idzie o apostołów, to badacze zagadnienia daru słowa mądrości podają, że przykładem takowego była wypowiedź i spowodowana przez nią decyzja co do powołania siedmiu diakonów w jerozolimskim zborze (Dz 6,1 - 7). Na skutek słowa mądrości i podjętej na jego podstawie decyzji nastąpiła ogólna zgoda, a sprawa Pańska zaczęła się rozwijać intensywniej: liczba uczniów się pomnażała, a nawet znaczna liczba kapłanów przyjmowała wiarę. Można do tego, wydaje się, dodać jeszcze obrady tzw. soboru jerozolimskiego (Dz 15), gdzie niewątpliwie objawiło się słowo mądrości.

Ale bądźmy praktyczni. Gdzie szukać dzisiaj przebłysku Ducha w mądrym słowie? Jak dzisiaj może się objawić charyzmat słowa mądrości? Donald Gee, jeden z najwybitniejszych teologów przedakademickich w łonie klasycznego pentekostalizmu mówi, że słowa mądrości należy się spodziewać zarówno w chrześcijańskim kazaniu, jak i w chrześcijańskim zarządzaniu czy podejmowaniu decyzji. W prawdziwie natchnionym kazaniu – choć musi ono być wcześniej w modlitwie i pracą nad tekstem Pisma przygotowane – występuje dość często ów płomień objawienia, w którego wyniku nasze serca zaczynają w nas pałać (Łk 24,32: „Czyż serce nasze nie pałało w nas, gdy mówił do nas w drodze i Pisma przed nami otwierał?”). Wielu z nas jak ufam, doświadczyło tego świętego drżenia słuchając kazania lub nauczania, które były manifestacją daru słowa mądrości. Następnie, słowo mądrości jest bardzo potrzebne podczas chrześcijańskich narad, posiedzeń, konferencji, synodów. Najlepiej bowiem jest wtedy, szczególnie gdy chodzi o mniej liczne naradzające się gremia, kiedy postanowienia są podejmowane jednogłośnie, w wyniku konsensusu. A konsensus może być osiągnięty jedynie na skutek wypowiedzianego słowa mądrości; słowa mądrości, na które wszyscy się zgodzą, i które wszyscy z radością przyjmą. Tego rodzaju chrześcijańskie przeżycia nie są nam obce. O słowo mądrości należy się ubiegać podczas posiedzeń zarówno rad starszych w zborach Pańskich, jak i gremiów ogólnokościelnych. Słowo mądrości jest też bardzo potrzebne w małżeństwie, w rodzinie, w wychowywaniu dzieci, w pracy zawodowej, w kontakcie z innymi ludźmi, w szkole, na uczelni itp. O sytuacjach krańcowych, takich jak prześladowanie, mówiliśmy na początku.

Kończąc swój wykład poświęcony charyzmatowi słowa mądrości Donald Gee mówi: „Słowo przestrogi. Są tacy, którzy uważają siebie za posiadających dar słowa mądrości i dlatego czują się powołani do nieomylnego rozwiązywania wszystkich problemów w każdej chwili. Otóż w tym sensie nie ma takiego daru. Chodzi tutaj bowiem o przebłysk Ducha w mądrym słowie, o specjalne dotknięcie Ducha Świętego, a nie o stały depozyt nadprzyrodzonej mądrości. Wierzący nie stają się magazynem tego rodzaju mądrości. Albowiem „wszystkie skarby mądrości i poznania skryte są w Chrystusie” (Kol 2,3). Człowiek wierzący, który w poprzednich momentach doświadczał przebłysku nadprzyrodzonego daru duchowego, pozbawiony łaski Chrystusa może wypowiedzieć słowo, które będzie miało cechy absolutnej głupoty. Manifestacja daru jest przedmiotem działania Boga i ma ścisły związek z byciem w pełni Ducha Świętego, z trwaniem w nieprzerwanej łączności z Panem”.

Naszą modlitewną troską jest zarówno mądrość z wysoka w sensie ogólnym, potrzebna do prowadzenia na co dzień chrześcijańskiego życia i składania chrześcijańskiego świadectwa, jak i duchowy dar słowa mądrości. Wszystko w myśl następujących obietnic: „A jeśli komu z was brak mądrości, niech prosi Boga, który wszystkich obdarza chętnie i bez wypominania, a będzie mu dana” (Jk 1,5) oraz „A w każdym różnie przejawia się Duch ku wspólnemu pożytkowi. Jeden bowiem otrzymuje przez Ducha mowę mądrości…” (1Kor 12,7-8).