Próżna chwała Drukuj
Autor: Wiesław Janik   
niedziela, 11 października 2015 18:33

Pozornie określenie „próżna chwała”, wydaje się dość trudne do zrozumienia. Używając go należy równolegle rozważyć stwierdzenie „właściwa chwała”. Zanim rozważymy różnice pomiędzy „próżną chwałą”, a „właściwą chwałą”, to zastanówmy się, czym w ogóle jest chwała.

Otóż chwała, czy też pochwała, jest to wyrażenie, uznanie lub wyeksponowanie kogoś jako bardzo mądrego, dobrego, godnego czci z powodu jego szlachetnych postaw oraz innych szlachetnych atrybutów. Należy też podkreślić to, że wyrażanie chwały i czci, wywyższanie lub uwielbianie dokonywane jest pomiędzy dwoma stronami. To znaczy, że istnieje ktoś, kto z całym podziwem, uzasadnioną wdzięcznością, wyraża to wobec kogoś drugiego, który to wyrażenie przyjmuje. I tak, od kiedy istnieje wszechświat, ludzie, a także całe zastępy aniołów, wszyscy wiedzą, że cała chwała, uwielbienie i wywyższenie ponad wszystko należy się tylko Bogu, który jest ponad wszystkimi i jest stworzycielem wszystkiego. Nikt też nie dorównuje Jemu w Jego mądrości, wszechmocy i miłości.

W całej treści Pisma Świętego znajdujemy ważne informacje, ukierunkowanie oraz nakazy, aby wszyscy znajdujący się na niebie, na ziemi i pod ziemią określonymi sposobami, ustawicznie wyrażali chwałę Bogu oraz Jego synowi, Jezusowi Chrystusowi. Potwierdzają to następujące słowa Biblii: „... Aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano na niebie i na ziemi i pod ziemią. I aby wszelki język wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga Ojca” (Fil. 2; 10-11) oraz: „Godzien jesteś, Panie i Boże nasz, przyjąć chwałę i cześć i moc, ponieważ Ty stworzyłeś wszystko i z woli Twojej zostało stworzone i zaistniało” (Obj. Jana 4 i 5 rozdział).

Wszechmocny Bóg, na podstawie swej mądrości i dobroci, z tej chwały, którą posiada, według uznania udziela cząstkę temu, komu chce.

Wszystko było dobrze, aż do czasu, gdy jeden z książąt anielskich, nazwany Jutrzenką, wbił się w pychę i w świętokradczy sposób wystąpił przeciw Bogu, przywłaszczając sobie nienależną chwałę i niezależność. Czytamy o tym w ks. Izajasza 14: 9-15: „A przecież to ty mawiałeś w sercu swoim: Wstąpię na niebiosa, swój tron wyniosę ponad gwiazdy Boże i zasiądę na górze narad na najdalszej północy. Wstąpię na szczyty obłoków, zrównam się z Najwyższym, i... zostałeś strącony do krainy umarłych na samo dno przepaści”. W tym buncie pociągnął też za sobą część aniołów, za co wszyscy zostali wyrzuceni z otoczenia Bożego. Od tego właśnie czasu i aż do teraz coraz bardziej rozprzestrzenia się żądza próżnej chwały, którą wyemitował ten zbuntowany anioł, nazwany teraz szatanem. To on zaraził tą chorobą i pożądaniem próżnej i nienależnej chwały pierwszych ludzi w Edenie, nakłaniając ich do spożycia zakazanego owocu mówiąc: „Będziecie jak Bóg znający dobro i zło”. I co? Posłuchali! Pociągnęło to za sobą katastrofalne skutki dla nich samych jak również na wszystkich ludzi, aż do dzisiaj.

Ta zakaźna choroba pożądania próżnej i nienależnej chwały, całkowicie opanowała ludzkość. Z całą determinacją, wszelkimi sposobami, nawet jak to się mówi „po trupach”, toczy się w walce rywalizacja o władzę, chwałę, uwielbienie oraz samouwielbienie się. Dzieje się to we wszystkich dziedzinach życia i we wszystkich warstwach społecznych. Nie ominęła ta żądza również dziedziny religijnej i kościołów. Krótko mówiąc, ludzie są chciwi próżnej chwały.

Sięgając do historii, zauważamy, iluż to królów i władców politycznych czy też religijnych nakazywało i nakazuje obecnie okazywać sobie boską cześć, uzurpując sobie takie tytuły jak: „ulubieniec bogów”, „ojciec święty”, „namiestnik Chrystusa” itp.

Słowo Boże wszystkich napomina: „Nie bądźcie chciwi próżnej chwały, jedni drugich drażniąc, jedni drugim zazdroszcząc” (Gal 5; 26) oraz: „I nie czyńcie nic z kłótliwości ani przez wzgląd na próżną chwałę, lecz w pokorze uważajcie jedni drugich za wyższych od siebie” (Fil.2; 3).

Próżna chwała dlatego, że często jest nieszczera, wymuszona, nienależna i nie pasująca do wartości czy też zasług poszczególnych osób lub instytucji.

Pan Jezus w swojej nauce przestrzegał ludzi przed przyjmowaniem i oddawaniem takiej chwały. Ganił też tych, którzy okazywali pozorną pobożność w postaci publicznych długich modlitw, udzielali pomocy materialnej oraz pościli, czyniąc to tylko na pokaz, aby zyskać uznanie u ludzi, a nie u Boga. Czytamy o tym w Ew. Mat. 6; 1-18: „Baczcie też, abyście pobożności swojej nie wynosili przed ludźmi, aby was widziano, inaczej nie będziecie mieli zapłaty u Ojca waszego, który jest w niebie”. Do takich ludzi Chrystus powiedział jeszcze: „Jakże możecie wierzyć wy, którzy nawzajem od siebie przyjmujecie chwałę, a nie szukacie chwały pochodzącej od tego, który jedynie jest Bogiem?” (Jana 5; 44). W centrum tych ludzi nie stał Bóg, lecz pełne ich pychy „ja”.

Obecnie również cały świat jest „jarmarkiem próżności”. Musimy więc pilnie uważać, abyśmy nie brali w nim udziału i nie dali się ponieść chorobliwej ambicji. Jakże często daje się zauważyć, że ludzie są niezadowoleni, oburzają się, gdy ktoś inny jest wyróżniony i dostąpi jakiegoś zaszczytu, a nie oni właśnie.

Dobrze by było, aby tacy ludzie poszli czasami na cmentarz i pomedytowali nad grobami tych, których nazwiska były kiedyś głośne i sławne w wielu kręgach społeczeństwa, a oni sami z przyjemnością odbierali hołdy chwały. Dzisiaj przebrzmiały ich sława jak dźwięk, rozwiała się jak dym. Zapomniano o nich, jakby ich nigdy nie było. Podobna sytuacja spotka wszystkich tych, którzy umiłowali przemijającą i próżną chwałę ludzką, a wzgardzili chwałą pochodzącą od Boga. W Biblii czytamy tak: „Tym, którzy przez trwanie w dobrym uczynku dążą do chwały i czci, i nieśmiertelności, da żywot wieczny. Tych zaś, którzy o uznanie dla siebie zabiegają i sprzeciwiają się prawdzie, a hołdują nieprawości, spotka gniew i pomsta” (Rzym.2; 7-8). Ap. Piotr tak to określił: „Gdyż wszelkie ciało jest jak trawa, a wszelka chwała jego jak kwiat trawy, uschła trawa i kwiat jej opadł” (1 Piotr;1;24).

Skoro taka jest rzeczywistość, to pojawia się pytanie: Czy nie powinno nam zależeć na tym, aby ludzie darzyli nas szacunkiem, dobrze mówili o nas, czy też wyrażali wobec nas wdzięczność za nasze szlachetne szczere i pełne miłości działania wobec Boga i ludzi?

Tak! Jak najbardziej takie nasze działanie i postawy w szczerej miłości powinny mieć miejsce w naszym życiu, lecz z tego tytułu nie powinniśmy brać żadnej chwały dla siebie, lecz skierować uwagę ludzi na dobroć Boga i Chrystusa, aby w pierwszej kolejności przyniesiona była chwała i podziękowanie, i uwielbienie Bogu w Jezusie Chrystusie.

Jako pozytywny przykład, godny naśladowania, podam zachowanie się Pawła i Barnaby. Po uzdrowieniu człowieka, który nigdy nie chodził, spotkali się oni z wielkim aplauzem ludzi, nazwali ich nawet bogami i chcieli im złożyć ofiary. Oni wówczas rozdarli swoje szaty i wołali:

„Ludzie, co robicie?! I my jesteśmy tylko ludźmi takimi jak wy. Zwiastujemy wam dobrą nowinę, abyście się odwrócili od marnych rzeczy do Boga żywego... A to mówiąc z trudem powstrzymali lud od złożenia im ofiary” (Dz. Ap. 14;8-18).

Również aniołowie jako posłańcy Boży nigdy nie przyjmowali chwały ani pokłonu od ludzi, ale kierowali ich do Boga. Przeczytamy o tym w Ks. Objawienia 19;10: „I upadłem mu (aniołowi) do nóg, aby mu oddać pokłon, a on rzecze do mnie: Nie czyń tego! Jam współsługa twój i braci twoich, którzy mają świadectwo Jezusa...”.

Chcę również zwrócić waszą uwagę, szanowni czytelnicy, na to, że jedynie wartościowa, miarodajna i trwała chwała oraz zaszczyty, na których powinno nam zależeć, to jest ta pochodząca od Boga. Wiedzmy, że Panu Bogu mocno zależy na tym, abyśmy my, ludzie, których stworzył na swój obraz, byli otoczeni czcią i szacunkiem, ale na zdrowych zasadach, zawsze w poczuciu naszej zależności od Boga. Dawid w swoim hymnie wdzięczności dla Boga tak to wyraża:

„Czymże jest człowiek, że o nim pamiętasz lub syn człowieczy, że go nawiedzasz? Uczyniłeś go niewiele mniejszym od Boga, chwałą i dostojeństwem uwieńczyłeś go. Dałeś mu panowanie nad dziełami rąk swoich, wszystko złożyłeś pod stopy jego” (Ps. 8; 5-7).

Pan Jezus pozostawił nam naukę oraz doskonały przykład, jak należy dążyć do osiągnięcia Bożej chwały. Otóż nie szukał On własnej chwały, ale zabiegał o chwałę swego Ojca, Boga Wszechmocnego. Zanim jednak otrzymał od Ojca niebiańską chwałę i najwyższe imię i uwielbienie, sam uniżył siebie i był Mu posłuszny aż do męczeńskiej śmierci na krzyżu. Biblia tak to określa: „Uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci i to do śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg wielce Go wywyższył i obdarzył Go imieniem, które jest ponad wszelkie imię. Aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano na niebie, i na ziemi, i pod ziemią. I aby wszelki język wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga Ojca” (Fil. 2; 7-11).

Podobnie i my, jeśli pragniemy otrzymać uznanie i chwałę od Boga, to z całą pokorą i uniżeniem najpierw musimy przyjąć od Pana przeznaczone przeżycia w cierpieniu, samozaparciu oraz całkowitej rezygnacji z własnego „ja” i ludzkiej próżnej chwały. Taką postawę zajął ap. Paweł, mówiąc: „Dlatego mam upodobanie w słabościach, w zniewagach, w potrzebach, w prześladowaniach, w uciskach dla Chrystusa. Albowiem kiedy jestem słaby, wtedy jestem mocny” (2 Kor. 12;10). Dalej czytamy tak: „A Bóg wszelkiej łaski, który was powołał do wiecznej swej chwały w Chrystusie, po krótkotrwałych cierpieniach waszych, sam was do niej przysposobi, utwierdzi, umocni i na trwałym postawi gruncie” (1 Piotr. 5; 10).

Wtedy dopiero w odpowiednim czasie i wyznaczonym dla nas zakresie wprowadzi nas do swej chwały, do której jesteśmy powołani. Potwierdza to treść Biblii: „Do tego też powołał was przez Ewangelię, którą głosimy, abyście dostąpili chwały Pana naszego Jezusa Chrystusa” (2 Tes.2; 14).

Będzie to trwała chwała i dostojeństwo połączone z radością wynikającą ze społeczności z Bogiem w Chrystusie Jezusie, której już nas nikt ani nic nie pozbawi.

Przed nami jest ten szczególny dzień i wydarzenie, o którym mówi Boża obietnica:

„Gdy się Chrystus, który jest życiem naszym, okaże, wtedy się i wy okażecie razem z Nim w chwale” (Kol. 3; 4).

Takiej właśnie chwały, czci i dostojeństwa życzę wszystkim czytelnikom na całą wieczność z Bogiem i Chrystusem Jezusem.