Odpowiedzialność w obieraniu metod, sposobów ewangelizacji (20) Drukuj Email
Autor: Cieślar Stanisław   
piątek, 24 lutego 2012 00:00

20. Odpowiedzialność w obieraniu metod, sposobów ewangelizacji

Będąc świadkami Jezusa Chrystusa musimy dołożyć starań, włożyć wysiłek, aby nasza ewangelizacja była skuteczna.

Każdy człowiek jest inny, tak więc do każdej osoby powinniśmy docierać w inny sposób, używać innych metod, aby skutecznie przekazać ewangelię. Pewne metody, schematy działania przyniosą rezultaty w jednej sytuacji natomiast nie sprawdzą się w dziesięciu innych miejscach. Jak w takim razie rozmawiać z ludźmi, aby nasza ewangelizacja była skuteczna i żeby przyprowadzać ludzi do Chrystusa?

Czasem wydaje nam się, że już dobrze znamy odpowiedź na pytanie jak głosić ewangelię i jak odnajdywać zgubionych ludzi. To, że ktoś słyszy ewangelię niekoniecznie oznacza, że ewangelię rozumie. Zasadniczą sprawą w osobistej ewangelizacji jest stworze-nie atmosfery zaufania i porozumienia.

Jeszcze raz przykład i postawa Pana Jezusa, który w każdej rozmowie stwarzał atmosferę zaufania i porozumienia, np. samarytanka, Nikodem, bogaty młodzieniec, cudzołożnica, Zacheusz, faryzeusze. Wrażliwość na głos Boży i taktowne podejście w obieraniu sposobu dotarcia do zgubionych jest niekiedy najważniejsza. Wielokrotnie potrzebować będziemy cierpliwości, wytrwałości, aby nie zrezygnować, jeśli ktoś odrzuca wiele razy ewangelię.

Skala Engela

  • Decyzja o oddaniu życia Chrystusowi
  • Zastosowanie prawd chrześcijańskich
  • Akceptacja prawd chrześcijańskich
  • Zrozumienie zastosowania tej prawdy
  • Pojęcie prawdy o Jezusie
  • Decyzja o lepszym poznaniu Boga
  • Interesowanie się Chrystusem
  • Kontakt z chrześcijanami
  • Częściowa świadomość Boga
  • Zupełny brak świadomości Boga

Przedstawiana w wielu opracowaniach na temat ewangelizacji skala Engela wyraźnie informuje nas, że każda osoba znajduje się na jednym z etapów poznania Boga. Zawsze musimy pamiętać o tym, że osoba z którą rozmawiamy jest na jednym z tych etapów. Jest oczywiste, że inaczej powinniśmy rozmawiać z osobą, która jest na pierwszym stopniu, a inaczej z osobą, która jest na ostatnim. Dla niektórych ludzi pewne prawdy, a nawet zwykła rozmowa, używanie słów, haseł religijnych będzie zupełnie niezrozumiałe.

Określenie na którym stopniu znajduje się osoba, z którą rozmawiamy o Chrystusie pomoże nam właściwie poprowadzić rozmowę, do momentu postępu na wyższy stopień. Celem naszym jest zbudowanie świadomości w sercu człowieka dotyczącej wiary w jednego Boga, zrozumienie natury człowieka jako grzesznika oraz zrozumienie wyjątkowej roli Jezusa w zbawieniu.

Załóżmy, że chcemy głosić ewangelię trzydziestoletniemu człowiekowi, który znajduje się na pierwszym stopniu czyli ma zupełny brak świadomości Boga. Żyje trzydzieści lat, robiąc to, co mu się podoba, zupełnie nie znając żadnych biblijnych zasad. Ma swój własny system wartości i wszystko co zna jest całkowicie sprzeczne ze Słowem Bożym. Głosimy tej osobie przez pół godziny ewangelię, wyjaśniając głębokie prawdy chrześcijańskie. Czy możemy spodziewać się, że taka osoba od razu odwróci się od swoich wartości, grzechów i uzna to co robiła dotychczas za złe? Czy nie oczekujemy wtedy rzeczy wręcz niemożliwej? Oczywiście zdarza się, że osoba, która po raz pierwszy usłyszy ewangelię, nawróci się od razu. Bóg czyni rzeczy niemożliwe, ale będzie to tylko wyjątek.

Z wielu różnych badań wynika, że osoba, aby uwierzyć w Jezusa Chrystusa, przeciętnie musi 14 razy usłyszeć ewangelię oraz przeciętnie 11 osób jest zaangażowanych, aby jednej osobie głosić ewangelię.

Jezus opowiedział podobieństwo, które przedstawia bardzo ważną zasadę, dotyczącą rozwoju Królestwa Bożego. „Tak jest z Królestwem Bożym, jak z nasieniem, które człowiek rzuca w ziemię. A czy on śpi, czy wstaje w nocy i we dnie, nasienie kiełkuje i wzrasta; on zaś nie wie jak. Bo ziemia sama z siebie owoc wydaje, najpierw trawę, potem kłos, potem pełne zboże w kłosie” (Mk 4,26-28). Zasiane Słowo w sercu człowieka wzrasta, aż do dojrzałego ziarna. Dlatego, aby zebrać żniwo, musi najpierw zostać zasiane ziarno. Słowo Boże daje obietnicę, że Bóg zatroszczy się o to, aby z zasianego ziarna wyrósł i dojrzał owoc. „A ten, który daje ziarno siewcy i chleb na pokarm, da i pomnoży zasiew wasz, i przysporzy owoców sprawiedliwości waszej” (2Kor 9,10).

Od Boga pochodzi ziarno, On także pomnoży zasiew czyli da wzrost zasianemu ziarnu. Musimy być świadomi także tego, że zbieranie plonów będzie bardzo zróżnicowane w czasie, ponieważ ludzie bardzo różnie reagują na ewangelię. Tak więc od czasu zasiania ziarna musi upłynąć pewien okres, raz krótszy, innym razem dłuższy do wydania plonów. Żniwa nie zbieramy w tym samym okresie kiedy siejemy. W duchowej sferze ziarno Słowa Bożego kiełkuje i wzrasta niekiedy bardzo długo.

Potrzeba niekiedy bardzo wiele cierpliwości, aby po zasianiu zebrać plon. Trzeba długo podlewać i spulchniać glebę serc ludzkich. Rz 10,17 mówi: „Wiara tedy jest ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Chrystusowe.”

Tak więc w moim przekonaniu, a dowodzą tego także badania różnych misji metoda poddawania człowieka długofalowemu wpływowi Pisma Świętego jest jednym z najlepszych wzorów dla wzbudzenia wiary w sercu człowieka, aby mógł zaufać Bogu. Nie znaczy to od razu, że należy taką osobę zasypać Słowem Bożym, albo przymuszać, aby każdego dnia przychodziła na studium biblijne i w końcu zniechęcić ją do dalszego działania.

To przekazywanie prawd ewangelii można stosować w różny sposób i należy poszukać takich form, które zachęcą daną osobę do uczestnictwa. Niekiedy jest nawet lepiej nie naciskać osoby, którą ewangelizujemy, do podjęcia decyzji, ale z większą cierpliwością zasiewać ziarno a Bóg da wzrost we właściwym czasie.

Ewangelizacja jest więc często procesem bardzo długim.

Apostoł Paweł powiedział: „Kto sieje skąpo, skąpo też żąć będzie, a kto sieje obficie, obficie też żąć będzie” (2Kor 9,6). Jeśli nic nie zasiejesz, nic nie zbierzesz, a jeśli skąpo zasiejesz, marny będzie plon. Jezus pragnie, aby owoc nasz był obfity i trwały - Jan 15,16. Zasada ta dotyczy każdej dziedziny życia, w tym także ewangelizacji.

Jeśli wskutek jednej czy dwóch rozmów ktoś zaufa Chrystusowi, możemy domyślać się, że znaczna część przygotowania i pracy miała miejsce już wcześniej.

To z pewnością miał Jezus na myśli, kiedy mówił: „Już żniwiarz odbiera zapłatę i zbiera plon na żywot wieczny, aby siewca i żniwiarz wspólnie się radowali. W tym właśnie sprawdza się przysłowie: Inny sieje, a inny żnie. Ja posłałem was żąć to, nad czym wy nie trudziliście się; inni się trudzili, a wy zebraliście plon ich pracy.”

Bóg używa wielu sposobów i wpływa na człowieka, aby dokonał właściwego wyboru; używa ludzi, okoliczności, różnych wydarzeń, wydarzenia polityczne, ekonomiczne, gospodarcze nawet wojny czy nasilanie się niemoralności, przestępstw, chuligaństwa może posłużyć oderwaniu ludzi od królestwa ciemności do Boga. Nawet różne przypadkowe zdarzenia mogą odegrać dużą rolę w głoszeniu ewangelii.

Pewien młody buddysta poszedł pewnego dnia ze swoją matką do świątyni buddyjskiej, żeby się modlić. Kiedy oglądali wszystkie posągi w tej świątyni, nagle matka zadała przypadkowe zupełnie pytanie, które podziałało w szczególny sposób na tego młodego człowieka. Zapytała: Dlaczego podobizna „prawdziwego Boga” umieszczona jest na samym końcu, jako ostatnia wśród posągów tej świątyni? Pytanie to wyzwoliło tak wielkie pragnienie w sercu tego młodego człowieka, że postanowił dociec, czemu tak jest i w czasie poszukiwań odpowiedzi w końcu doprowadziło go do Chrystusa.

Bóg posługuje się niezliczoną ilością sposobów, aby zasiać nasienie ewangelii. Najbardziej naturalnym jednak sposobem jest to, że Bóg chce użyć nas do zaniesienia ewangelii zgubionemu światu. Jednak musimy wiedzieć, że potrzeba dla niektórych osób wiele czasu, wysiłku i cierpliwości, aby przyprowadzić ich do Chrystusa.

Kolejną, bardzo ważną sprawą w przyprowadzaniu ludzi do Chrystusa jest rozpoznanie pory żniw. W przedstawionym podobieństwie Jezus mówi: „A gdy owoc dojrzeje, wnet się zapuszcza sierp, bo nadeszło żniwo” (Mk 4,29) Oznacza to, że jest czas kiedy owoc jest już dojrzały i należy przystąpić do żniwa. Nie można zbierać żniwa kiedy owoc jest jeszcze niedojrzały. Najpierw Duch Święty musi wykonać swoją pracę, ktoś podlewał w modlitwie i po kilku tygodniach, miesiącach, a niekiedy latach zapuszcza się sierp, bo nadeszło żniwo. Jest niezwykle ważne zrozumienie czasu żniw, ponieważ kiedy za późno zbierzemy owoc, ziarno zniszczy się.

Bóg w swoim Słowie zachęca nas do siania w każdym czasie, bez względu na okoliczności, zaś czas zbierania żniwa musimy rozpoznać. Czas siania jest teraz, w każdej chwili. Salomon pisze: „Kto zważa na wiatr, nigdy nie będzie siał; a kto patrzy na chmury, nie będzie żął” (Kzn 11,4). Nie możemy zniechęcić się niesprzyjającymi warunkami. Oddanego w zupełności Bogu chrześcijanina różne wiatry, chmury, złe warunki, coraz bardziej szerząca się niemoralność, przestępczość i grzech wokół jeszcze bardziej pobudzają do siania ewangelii.

Tylko ewangelia głoszona w mocy może powstrzymać falę rozszerzającego się zła i grzechu. Kiedy pojawiają się chmury grzechu, kiedy zepsucie jest coraz większe, uśpieni chrześcijanie chowają się pod dachem swojego zboru i mówią: „Musimy się z tym pogodzić; nic na to nie poradzimy; takie to trudne te czasy ostateczne”. Biadolą, użalają się nad sobą i swoim losem, że przyszło im żyć w tak trudnym czasie ostatecznym.

„Obudź się, który śpisz i zacznij walczyć. Rozpocznij siać pomimo wiatru i przygotuj się na żniwa” - chciałoby się wykrzyknąć.

Wytrwałość i wierność w sianiu Bożych wartości w słowach i w czynach zapewni plon. Paweł zachęcając Galacjan daje im równocześnie wspaniałą obietnicę. Dla nas na starcie w dwudziesty pierwszy wiek obietnica ta daje nadzieję i jest pokrzepieniem.

„A czynić dobrze nie ustawajmy, albowiem we właściwym czasie żąć będziemy bez znużenia” (Gal 6,9). Właściwy czas żniwa, to Boży czas. W Bożym czasie żąć będziemy bez znużenia. Ten czas już jest u drzwi. Powiew pory żniwnej już nadciąga. Fala poruszenia Bożego nadchodzi.

Nawet jeśli dotychczas sparaliżowany byłeś strachem i nie głosiłeś ewangelii, przyjdź do Pana żniw, pokutuj za grzech zaniedbania i rozpocznij siać, abyś mógł zbierać. A może miałeś niepowodzenia w dziedzinie zwiastowania ewangelii i zrezygnowałeś, to przeproś Boga za niedowiarstwo i idź na cały świat z Dobrą Nowiną.

Nikt z nas nie jest apostołem Pawłem, który głosił kazania różnym filozofom, przemawiał i rozprawiał z różnymi ludźmi. Nie musimy też być niezwykle elokwentnymi, umiejącymi z marszu przekazać całe nauczanie Pisma Świętego, ale jesteśmy wszyscy świadkami Jezusa i wszyscy świadectwo o Jezusie jesteśmy w stanie przedstawić.