Nowotestamentowe zasady dawania Drukuj Email
Autor: Sidney Watson   
czwartek, 09 listopada 2017 12:00

Wiele razy traktowaliśmy akt dawania jako przypadkową praktykę lub wymóg, który ma pewne podobieństwo do prawa starotestamentowego. Nic nie mogłoby być dalsze od prawdy. Dawanie nie jest ani przypadkowym aktem, ani regulacją prawną; zamiast tego jest to przywilej, który ma wspaniałą obietnicę. Ponieważ byliśmy chwiejni w tym, aby uczyć wierzących o radości i potędze łaski dawania, są oni teraz w niewoli ducha egoistycznego materializmu. To z kolei przeszkadza im w znalezieniu drogi do osobistych i zbiorowych błogosławieństw w dziedzinie finansów.

W ostatnich latach pewni pozbawieni skrupułów nauczyciele przekręcili i zniekształcili obietnice pomnożenia dochodów, dając nam fałszywą doktrynę dobrobytu. Ich celem nie było błogosławieństwo dla wierzących, lecz szukali tylko osobistego zysku i osobistej korzyści. Ci samolubni nauczyciele doprowadzili wewnątrz Kościoła do sprzeciwu wobec jakiegokolwiek nauczania na temat dawania i błogosławieństwa, jakie ono wnosi.

To nauczanie nie jest przeznaczone do tego, aby przynieść autorowi jakikolwiek dobrobyt, lecz zamiast tego piszę to, aby przynieść błogosławieństwo Kościołowi i tym, którzy mają wiarę, aby zaakceptować te nowotestamentowe zasady dawania. Będę bazował w tym, co mówię, nie na myślach dotyczących kultury, lecz na Słowie Bożym i Jego obietnicach.

Dawanie jest sprawą serca

Jedną z fundamentalnych podstaw, których nauczał Jezus, było duchowe odrodzenie. On skupiał się na zmianie ludzkiego serca lub ducha. Nauczał, że zarówno dobro, jak i zło mogą być przechowywane wewnątrz ludzkiego serca.

Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta (Łk 6,45).

Jeżeli serca ludzi są zepsute, to wszystkie ich czyny będą pochodzić z zepsutego serca. Dawanie nie jest lekarstwem na zepsucie. Wielu ludzi daje tylko po to, ażeby to pomogło im osiągnąć ich zepsute i grzeszne cele. Jezus wiedział, że dopóki serca ludzkie nie doznają przemiany, ich czyny będą nadal pełne zepsucia.

Jezus również mówił w Kazaniu na Górze o tych, którzy dają, aby publicznie się pokazać: „Kiedy więc dajesz jałmużnę [potrzebującym], nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę” (Mt 6,2).

Taki sposób dawania pochodzi z egoistycznych celów i pobudek, z zepsutego i nie przemienionego serca. Jezus przyszedł, aby zbawić i przemienić mężczyzn i kobiety w ich sercach tak, aby można było dostrzec tę zmianę na zewnątrz. Właściwe dawanie, które jest dokonywane w duchu prawym i z należytą postawą, jest dowodem prawdziwego nawrócenia. Ci, którzy dają, aby zwrócić na siebie uwagę, szukając poklasku, nie doznają przemiany, a ich pompatyczne czyny są tylko kolejnym dowodem ich zepsutego, niemoralnego i grzesznego stanu.

Prawdziwe nawrócenie ma wpływ na serce i portfel

Historia Zacheusza w Ewangelii Łukasza ilustruje efekt, jaki wywiera zbawienie na serce człowieka i jego portfel. „Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie. Na to Jezus rzekł do niego: Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło” (Ew. Łukasza 19,8-10).

Kto mógłby wysunąć argumenty przeciwko temu świadectwu? Jezus potwierdził duchowe odrodzenie Zacheusza, gdy oświadczył to w słowach: „Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu”. Zmiana była wyraźna, gdy skorumpowany poborca podatkowy zaczął od razu dawać. Hojne i bezinteresowne dawanie jest niezaprzeczalnym dowodem przemienionego ducha.

Gdy osoba jest wybawiona przez Jezusa, jej sposoby zarządzania finansami i plany z nimi związane zmienią się. Tak jak poborca podatkowy w Jerycho, osoba, która narodzi się na nowo, przejdzie od egoizmu do hojności. Gdy serca takich ludzi otwierają się dla Pana, ich portfele też zostają otwarte na potrzeby innych. Egoizm zostanie przemieniony w bezinteresowność.

Co Jezus nauczał na temat dawania?

Ulubiony werset z nauk Jezusa można znaleźć w Ew. Łukasza 6,38: „Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, natłoczoną, utrzęsioną i opływającą wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarę, jaką wy mierzycie (i osądzą was takim sądem, jakim wy sądzicie)”.

Nowotestamentowe zasady i wzorce dawania oparte są bardziej na obietnicy niż na ustaleniu zasad, przepisów czy regulaminu. Nauki Jezusa o dawaniu znacznie różniły się od nauk nauczycieli Prawa. Oni uczyli na temat zobowiązania, powinności i potrzeby. Jezus nauczał radości dawania.

Prawdziwie nawróceni do Chrystusa nie dają, aby mieć zysk, lecz dają, aby okazać miłość. Ich dawanie jest dokonywane w odpowiedzi na najwyższy akt dawania pokazany w Ew. Jana 3,16: "Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna Swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne". To jest jasne, Bóg umiłował, a zatem dał. Całe nowotestamentowe dawanie i wszelkie nauczanie na temat dawania są oparte na dającej naturze Boga Ojca. Można dawać bez kochania, lecz nie można kochać bez dawania.

Jezus był bardziej zainteresowany dawcą niż darem. Inni byli pod wrażeniem rozmiaru danego daru, lecz Jezus zajmował się charakterem daru. To cielesny umysł skupia się na darze, a sam dar staje się celem. Celem zaś Chrystusa nie jest dar, ale dojrzałość duchowa dawcy. W swoim nauczaniu mówił mniej o samym akcie dawania, a więcej o naturze dawcy. Skoncentrujemy się na tym, co Nowy Testament uczy nas o sposobie dawania i motywacjach skłaniających do dawania.

Nowotestamentowe cechy dawania

1. Dawanie w Nowym Testamencie jest zawsze dobrowolne.

Stary Testament uczył dawania poprzez dziesięciny i ofiary dobrowolne. Składanie dziesięcin było spodziewane i wymagane, a nawet obowiązkowe. Reguły były surowe, ponieważ dziesięcina należała do Boga, a używanie jej do innych celów było złodziejstwem.

„Alboż godzi się człowiekowi oszukiwać (okradać) Boga, jak wy Mnie oszukujecie (okradacie)? Pytacie: W czym oszukaliśmy Cię? W dziesięcinach i ofiarach (daninach). Jesteście zupełnie przeklęci, bo wy – i to cały naród – ustawicznie Mnie oszukujecie (okradacie)!” (Malachiasz 3,8-9).

Składanie dziesięcin, tak jak to było praktykowane w Starym Testamencie, było zamierzone, by okazywać posłuszeństwo wobec Boga. Ta zasada była pierwszy raz zademonstrowana w ogrodzie Eden, gdzie jedno drzewo należało do Boga. Pismo Święte nauczało, że wszystko należy do Boga i pierwociny każdego plonu i pierworodne każdego stada były przeznaczone dla Boga.

Ja nadal wierzę, że dawanie dziesięcin jest ciągle minimum naszego dawania i dobrą rzeczą, od której trzeba zacząć. Ale to musi wypływać z ochotnego serca, a nie z przymusu.

„Każdy niech przeto postąpi tak, jak mu nakazuje jego własne serce, nie żałując i nie czując się przymuszonym, albowiem ochotnego dawcę miłuje Bóg” (2 List do Koryntian 9,7).

Dawanie w Nowym Testamencie nie jest oparte na regulacjach prawnych, lecz na miłości. We wczesnym Kościele dawanie było praktykowane publicznie i często spontanicznie. Pogoda ducha i radość wydawały się powiązane z dawaniem ludzi.

Apostoł Paweł nauczał, że dobrowolne dawanie manifestuje naszą miłość do Pana: „Nie mówię tego, aby wam wydawać rozkazy, lecz aby wskazując na gorliwość innych, wypróbować szczerość waszej miłości” (2 List do Koryntian 8,8).

Nie mogę nie zauważyć, że Paweł regularnie sprawdzał dawanie w zborach. Tutaj nawet porównuje on dawanie w jednym zborze z dawaniem w innych zborach. On przynaglał ich do dawania, nie z konieczności, lecz z miłości. Jezus uczył tej samej motywacji, gdy powiedział do swoich uczniów: „Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania” (Ew. Jana 14,15). Pastorzy, którzy prawdziwie miłują swoje stado, będą motywować je do dawania z miłości dla Pana i Jego pracy.

2. Dawanie winno być ochotne

Powiedzieliśmy już, że Bóg jest przede wszystkim zainteresowany i zaniepokojony naszą postawą. Najlepszy wskaźnik właściwej postawy może być widoczny w naszym dawaniu: „Albowiem ochotnego dawcę Bóg miłuje” (2 List do Koryntian 9,7).

Radosna i pogodna postawa wobec dawania może tylko mieć miejsce poprzez przemienione serce, które jest w zgodzie ze Słowem Pańskim: „...pamiętając o słowach Pana Jezusa, który powiedział: Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu” (Dzieje Ap. 20,35 - Biblia Tysiąclecia); „Bardziej błogosławioną rzeczą jest dawać aniżeli brać” (Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo Biblijne). Taki pogląd na pogodę ducha w rozdawaniu naszych środków pieniężnych nie jest rzeczą naturalną, ale ponadnaturalną. Jak Zacheusz odkrył to w sobie, tak i ty możesz to odczuć, że mając serce przemienione przez Pana, będziesz miał zupełnie nową chęć dawania.

Autor Listu do Hebrajczyków zwracał się do rozproszonych wierzących Żydów. Oni wielce wycierpieli za swoją wiarę, nawet ich posiadłości i towary były im zabierane, ponieważ byli naśladowcami Chrystusa Jezusa. Jednak cierpieli i znosili to wszystko z radością, gdyż wiedzieli, że mają lepszą i bardziej trwałą majętność w niebie (List do Hebrajczyków 10,34). Chodzenie w wierze z naszym Panem zmienia nasze spojrzenie na rzeczy materialne, ponieważ wiemy, że wszystkie te rzeczy są tylko tymczasowe i mamy o wiele wspanialsze bogactwa w niebie. Możesz dawać z radością z ochotnego serca, gdy jesteś bogaty, a to, co dajesz, nie umniejszy twego majątku i bogactwa. To jest właśnie to, co ci wierzący zrozumieli. Ich prawdziwe bogactwa były w niebie, a ziemska majętność nie mogła uczynić ich ani bogatymi, ani biednymi.

Radosne i ochotne dawanie może mieć miejsce w rezultacie przemyślanych wyborów, których dokonujemy dla Pana z miłości do Niego. „Każdy niech przeto postąpi tak, jak mu wskazuje jego własne serce, nie żałując i nie czując się przymuszonym, albowiem ochotnego dawcę Bóg miłuje” (2 List do Koryntian 9,7).

Ci, których trzeba przymuszać bądź skarcić do dawania, nie robią tego tak radośnie i ochoczo. Nigdy nie powinno być ze strony przywódców w Kościele żadnej próby karcenia lub zawstydzania kogokolwiek, aby ich w ten sposób przymusić do dawania. Tam, gdzie coś takiego się dzieje, nie może być prawdziwej radości w tym procesie przemian. Najlepiej dla pastorów i przywódców jest, aby nauczali poprzez napominanie i przykład. Gdy ludzie są w stanie dostrzec radość w dawaniu, zademonstrowaną przez przywódców ich kościoła, wtedy będą odpowiednio zmotywowani do tego, aby radować się z własnego dawania.

3. Dawanie ma być proporcjonalne i szczodrobliwe

1 List do Koryntian 16,2: „Pierwszego dnia w tygodniu niech każdy z was odkłada u siebie i przechowuje to, co może zaoszczędzić, żeby składki wnoszono nie dopiero wtedy, kiedy ja przyjdę”. Wersja Biblii Króla Jakuba (King James Version) mówi: „skoro Bóg darzy was powodzeniem”. Biblia Gdańska: „...zbierając według tego, jako mu się powodzi...”

Proporcjonalność jest podstawową miarą dawania zarówno w Starym, jak i Nowym Testamencie. Dawanie nie jest zobowiązaniem ani nie jest jakąś spłatą należności. To jest akt wiary, który jest odpowiedzią na zaopatrzenie, które Pan nam daje. Dlatego autoryzowana wersja mówi: „skoro Bóg darzy was powodzeniem”. Od nikogo nigdy się nie oczekuje, że coś da, jeśli wpierw nie otrzyma tego od Pana.

Co ten tekst w gruncie rzeczy mówi o szczodrobliwości? Paweł, tak jak każdy pastor i kaznodzieja, nie znosił zajmować się zbiórkami pieniędzy. On chciał, aby ludzie dawali bez poganiania lub zmuszania ich do tego. On chciał, aby oni „odkładali u siebie” pewną (oby hojną) sumę pieniędzy pierwszego dnia tygodnia, tak, aby znaczna ilość mogła być chętnie udzielana we właściwym czasie. Gdy publiczne ofiary stanowią bardziej wyjątek niż regułę, wtedy okazuje się, że od ludzi czegoś się wymaga i oni oburzają się z powodu zbiórki pieniędzy. Tutaj widać, że ofiary były otrzymywane w Kościele regularnie i każda osoba miała sposobność do tego, aby dawać bez przymusu. Przy innych okazjach ludzie dawali zanim wystąpiło jakiekolwiek żądanie czy pretensja. W Dziejach Apostolskich 11,29 mamy podane, że Macedończycy dawali każdy według możności. To było spontaniczne i proporcjonalne.

Granica twojego dawania jest zawsze ustalona przez poziom twego dobrobytu i twoje możliwości finansowe. 2 List do Koryntian 8,11-12 mówi, że Koryntianie mieli dawać w miarę środków, jakie posiadali. Jeśli bowiem jest ochotna wola, to zasługuje ona na uznanie według tego, co się ma, a nie według tego, czego się nie ma.

Proszę zauważyć, że dziesięcina NIE zawsze jest najlepszym wskaźnikiem proporcjonalności. Pewien chrześcijański pisarz, Jake Barnett, powiedział: „Dziesięcina może być proporcjonalna dla kogoś zarabiającego 10.000 dolarów rocznie, ale nie jest wcale proporcjonalna dla tego, który zarabia 100.000 dolarów rocznie”. Weźcie to pod uwagę: trzech mężczyzn idzie razem do sklepu z pizzami i zamawiają pizzę za 15 dolarów z przeświadczeniem, że każdy zapłaci 1/3 kosztów. Jeden mężczyzna miał 5 dolarów, jeden 10 dolarów i jeden 100 dolarów. Pierwszy mężczyzna wydałby wszystko, co miał, drugi połowę z tego, co miał, a trzeci wydałby tylko 5 procent ze swojej sumy pieniędzy. To nie byłoby proporcjonalne.

Aby postępować według Pisma Świętego, nasze dawanie musi być czymś więcej niż tylko przeliczaniem na procenty; ono musi być hojne. Hojność jest czymś miłym dla Boga. Zwróćcie uwagę na te wersety dotyczące hojności:

Przypowieści Salomona 11,24-25: „Jeden daje hojnie, lecz jeszcze więcej zyskuje; inny nadmiernie skąpi i staje się tylko uboższy. Kto jest dobroczynny, będzie wzbogacony, a kto innych pokrzepia, sam będzie pokrzepiony”. Przypowieści Salomona 22,9: „Błogosławiony jest człowiek życzliwy, gdyż udziela ze swojego chleba ubogiemu (dzieli się chlebem z biednym)”. 2 List do Koryntian 9,6: „Kto sieje skąpo, skąpo też żąć będzie, a kto sieje obficie, obficie też żąć będzie”.

Musimy pamiętać, że Bóg jest hojny i On jest zawsze zadowolony, gdy my odzwierciedlamy Jego charakter naszą hojnością. Dla bogatych w Kościele hojność jest wręcz nakazem. (Nakazuj im), ażeby dobrze czynili, bogacili się w dobre uczynki, byli hojni i chętnie dzielili się z innymi (1 List do Tymoteusza 6,18).

4. Dawanie powinno być regularne i zaplanowane

Św. Paweł kładł nacisk na zaplanowane dawanie: (2 List do Koryntian 9,7) Każdy niech przeto postąpi tak, jak mu nakazuje jego własne serce. Odkryłem, że jeśli nie zaplanujemy dawania, nie będziemy po prostu dawać. Paweł nauczył nas, że najlepiej dawać co tydzień: "Pierwszego dnia w tygodniu niech każdy z was odkłada u siebie i przechowuje to, co może zaoszczędzić" (1 List do Koryntian 16,2).

Być może dla większości z nas najlepszym planem jest to, aby odkładać pieniądze, które należy dać, wtedy gdy otrzymujemy nasze dochody. Dla niektórych jest to niemożliwe do zastosowania w praktyce. Kiedyś byłem pastorem pewnego zboru, w którym większość członków stanowili farmerzy. Ci wspaniali ludzie mieli zwyczaj dawać pieniądze co tydzień lub co miesiąc, chociażby otrzymywali pieniądze nawet raz czy dwa razy do roku. Wiedzieli, że wydatki zboru i jego służby muszą być pokryte co tydzień i co miesiąc. Oni planowali swoje dawanie w świetle tego, co spodziewali się otrzymać później.

Wiem, że muszę planować moje dawanie, bo w przeciwnym razie nie zdołam dawać wystarczająco. Istnieją słuszne powody do zaplanowanego, regularnego i systematycznego dawania:

1. Jeżeli nie planujemy, wtedy nie uda się nam dawać.

2. Potrzeby zboru są tak regularne, jak twoje.

3. To odsuwa brzemiona na bok.

„Nie o to bowiem chodzi, żeby innym sprawić ulgę, a sobie utrapienie, lecz żeby była równość” (2 List do Koryntian 8,13).

Nie wierzę, że Bóg zadowala się szczególnymi datkami pobieranymi na regularne wydatki, gdy są ludzie, którzy jeszcze nie złożyli dziesięciny ani nic nie dali. Zazwyczaj szczególne, uzupełniające ofiary odrabiają i uzupełniają straty za tych, którzy nie zaplanowali dawać!

Rezultaty właściwego dawania

Co się dzieje, gdy ludzie postępują zgodnie z tymi nowotestamentowymi zasadami dawania? Wierzę, że jest kilka błogosławionych rezultatów właściwego dawania.

1. Właściwe dawanie pociąga za sobą dziękczynienie i chwałę.

2 List do Koryntian 9,11-13: „A tak ubogaceni we wszystko, będziecie mogli okazywać wszelką szczodrobliwość, która za naszym przyczynieniem pobudza do dziękczynienia Bogu. Bo sprawowanie tej służby nie tylko wypełnia braki u świętych, lecz wydaje też obfity plon w licznych dziękczynieniach, składanych Bogu. Doznawszy dobrodziejstwa tej służby, chwalić będę Boga za to, że podporządkowujecie się wyznawanej przez siebie ewangelii Chrystusowej i za szczerą wspólnotę z nimi i ze wszystkimi [w dawaniu]”.

Paweł składa obietnicę tym, którzy są wierni w dawaniu: „A tak ubogaceni (będziecie) we wszystko”. To jest zdumiewająca obietnica. To niekoniecznie jest obietnica materialnego dobrobytu, ale zapewnia ona bogactwa, które mają większą wartość od pieniędzy. To jest bogactwo w duchu, pełnia serca, która się wyraża w radosnym dziękczynieniu Bogu. To jest bogactwo, które też wyraża się w służbie Bogu i innym. To jest również bogactwo, które potwierdza działanie ewangelii w twoim życiu.

Pieniądze nie są prawdziwą miarą bogactwa. Wielu z tych w tym świecie, którzy mają spory majątek, nie jest bogatych w duszy i duchu. Posiadaniu majątku mogą towarzyszyć cierpienia i nieszczęścia. Bogaci ludzie mogą być przyziemni i małoduszni oraz mogą wieść podłe i egoistyczne życie. Przykładem tego jest bogaty głupiec, którego historię znajdujemy w Ewangelii Łukasza 12,16-21. Ci, którzy są bogaci w Bogu, posiadają niewytłumaczalne szczęście, nawet jeśli mają bardzo mało pieniędzy. Ich największą radość można znaleźć nie w posiadaniu dóbr, lecz właśnie w dawaniu.

2. Właściwe dawanie sprawia ogromną radość

List do Filipian 4,10: „A uradowałem się wielce w Panu, że nareszcie zakwitło staranie wasze o mnie”. Werset 18: „Otrzymałem od Epafrodyta wasz dar, przyjemną wonność, ofiarę mile widzianą, w której Bóg ma upodobanie”.

Wyraźnie widać, że gdy Paweł cierpiał w czasie wielkiego niedostatku, wierzący w Filippi pamiętali o nim poprzez swoje dary wsparcia i wyrazy miłości dla niego jako apostoła. Ich troskliwość i dary udzielone w odpowiednim momencie sprawiły, że Paweł bardzo uradował się w Panu. To jest najlepsza nagroda za właściwe dawanie.

3. Łaskawe dawanie jest dowodem dojrzałości duchowej

2 List do Koryntian 8,1: „A powiadamiamy was, bracia, o łasce Bożej, okazanej zborom macedońskim”. Werset 7: „...tak i w tej działalności dobroczynnej się wyróżniacie”.

Paweł pochwalił wierzących Koryntian, ponieważ wyróżniali się w wierze, w mowie i swojej miłości do niego. Teraz mówi im, że muszą się także wyróżniać w łasce dawania.

4. Twoje dawanie może zachęcić innych do dawania

2 List do Koryntian 9,2: „…i gorliwość wasza zachęciła wielu z nich do działania [do współzawodnictwa w dawaniu]”.

Paweł doszedł do wniosku, że akt dawania członków Kościoła w Koryncie pobudził Kościół w Macedonii do działania i współzawodnictwa w dawaniu. To oznaczało, że ich akt dawania wiązał się z aktem dawania ze strony innych, którzy szli za ich przykładem. Jestem przekonany, że jedynym właściwym sposobem, aby praktykować prawdziwy nowotestamentowy akt dawania, jest publiczne i szczere dawanie.

To Barnaba był tym, który zainspirował zbór w Jerozolimie do hojności. Tak Józef, nazwany przez apostołów Barnabas, to znaczy Syn Pocieszenia (z j. ang. Syn Zachęty), lewita rodem z Cypru, sprzedał rolę, którą posiadał, a pieniądze przyniósł i złożył u stóp apostołów (Dzieje Ap. 4,36-37). On przyniósł swoją ofiarę i położył ją u stóp apostołów, co motywowało innych, aby czynić podobnie. To jest wspaniała ilustracja nauczania i motywowania przez przykład. Publiczna demonstracja radosnego dawania jest zgodna z Pismem Świętym oraz jest czymś słusznym i właściwym.

Możemy uczyć innych dawać na przykładzie naszego dawania. Kazania i lekcje na temat dawania są konieczne, jeżeli Kościół ma zrozumieć, na czym polega radość w dawaniu. Jednak nauczanie bez jakiegoś żywego przykładu jest mało przekonujące. Gdy przywódcy w Kościele wyrażają radość i gorliwość w dawaniu, członkowie to zobaczą i usłyszą. Zasada: „róbcie tak, jak mówię, nie tak, jak robię” nie będzie miała racji bytu w dziedzinie zarządzania Kościołem.

5. Wierne dawanie zapewnia Bożą pomyślność

Jezus Sam mówił o tym Bożym prawie. Ewangelia Łukasza 6,38: „Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, natłoczoną, utrzęsioną i opływającą wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie [i osądzą was takim sądem, jakim wy sądzicie]”.

To jest niezaprzeczalne prawo duchowego i materialnego błogosławieństwa. „Dawajcie, a będzie wam dane”. Paweł również naucza tego prawa do błogosławieństwa: „A powiadam wam: Kto sieje skąpo, skąpo też żąć będzie, a kto sieje obficie, obficie też żąć będzie” (2 List do Koryntian 9,6).

„A ten, który daje ziarno siewcy i chleb na pokarm, da i pomnoży zasiew wasz, i przysporzy owoców sprawiedliwości waszej; A tak ubogaceni we wszystko, będziecie mogli okazywać wszelką szczodrobliwość, która za naszym przyczynieniem pobudza do dziękczynienia Bogu” (2 List do Koryntian 9,10-11).

Wielu boryka się z finansowym niedostatkiem z powodu niezgodnych z Pismem Świętym postaw dotyczących dawania. Pastorzy nie wyświadczają przysługi członkom swego zboru, unikając biblijnych nauk na temat dawania i obietnic Pana Boga dotyczących tego wspaniałego tematu.

Bylibyśmy potępieni przez wszystkich, gdybyśmy zaniedbali nauczanie wspaniałych prawd dotyczących łaski i zbawienia. Jednak ta sprawa błogosławieństwa poprzez dawanie jest tak samo wyraźna w Piśmie Świętym i nie wolno nam zaniedbywać nauczania tych prawd.

6. Wsparcie dla pracownika jest dostarczane przez wasze dawanie

Paweł daje bardzo szczegółowe wskazówki na temat wsparcia finansowego dla tych, którzy zwiastują Słowo Boże i służą Kościołowi: „Kto kiedy pełni służbę żołnierską własnym kosztem? Kto zakłada winnicę, a owoców jej nie spożywa? Albo kto pasie trzodę, a mleka od trzody nie spożywa? Czy to tylko ludzkie mówienie? Czy i zakon tego nie mówi? Albowiem w zakonie Mojżeszowym napisano: Młócącemu wołowi nie zawiązuj pyska. Czy Bóg to mówi ze względu na woły? Czy nie mówi tego raczej ze względu na nas? Tak jest, ze względu na nas jest napisane, że oracz winien orać w nadziei, a młocarz – młócić w nadziei, że będzie uczestniczył w plonach. Jeżeli my dla was dobra duchowe zasialiśmy, to cóż wielkiego, jeżeli wasze ziemskie dobra żąć będziemy? Jeżeli inni roszczą sobie prawo do was [do waszej majętności], to czemuż raczej nie my?” (1 List do Koryntian 9,7-12).

Ci, którzy wymagają od pastorów, aby oni pracowali i zaspokajali ich potrzeby, bezpośrednio występują przeciwko Słowu Bożemu w Piśmie Świętym. Od czasów starotestamentowych Bóg oczekiwał, że zgromadzenie powinno zaspokajać potrzeby i troszczyć się o duchownych. Mojżesz został pouczony, że kapłani i Lewici nie powinni otrzymywać roli, gdy ziemia Kanaan była dzielona między plemiona. Oni nie mogli być pastuchami, bo ich zadaniem była służba w Domu Bożym.

Bóg zawsze domagał się czci dla Jego pomazańców, którzy mieli służyć zgromadzeniu. To zastrzeżenie jest odnowione w Nowym Testamencie: „Starszym, którzy dobrze swój urząd sprawują, należy oddawać podwójną cześć, zwłaszcza tym, którzy podjęli się zwiastowania Słowa i nauczania. Albowiem Pismo mówi: Młócącemu wołowi nie zawiązuj pyska oraz: Godzien jest robotnik zapłaty swojej” (1 List do Tymoteusza 5,17-18).

Nie ma żadnej pomyłki w intencji tego nakazu, gdyż odnosi się on do pastorów i przywódców danego zboru i oni zasługują nawet na podwójną zapłatę. Bóg z pewnością pobłogosławi zgromadzenie, które czci i wspiera swojego pastora. Zdaniem Jezusa Chrystusa, w rozdziale pierwszym Objawienia Św. Jana, ci pastorzy są aniołami. To jest prawdą w tym sensie, że są oni darem Bożym, posłańcami od Niego dla błogosławieństwa i pomocy Kościołowi.

Na zakończenie chcę powiedzieć, że wierzę, iż musimy osiągnąć jasne zrozumienie tego, co Biblia uczy o dawaniu i towarzyszącej mu pomyślności, zarówno duchowej, jak i finansowej, która przychodzi do tych, którzy dają z miłością i radością. Czas dawania ofiar w Kościele nie powinien być czymś stresującym, a zamiast tego powinien to być czas, gdy my się radujemy, bo jesteśmy w stanie dzielić się tym, co Bóg nam dał.

Jestem skłonny kłaść szczególny nacisk na czas dawania. Używam tematu czasów składania ofiar jako okazji do tego, aby nauczać biblijnych zasad dawania. To jest czas uśmiechów, uwielbiania Pana Boga i posłuszeństwa wobec Niego. Powinno nam zależeć na tym, żeby czynić te rzeczy, które się Panu bardzo podobają, a On miłuje ochotnego dawcę.

Tekst pochodzi z serwisu: www.domnaskale.eu