Nowe serce Drukuj Email
Autor: Oswald J. Smith   
poniedziałek, 22 sierpnia 2016 00:00

„Dam wam serce nowe” (Ez. 36,26)

Wynikiem pełni Ducha jest życie uświęcone, wolne od grzechu i obfitujące w miłość Bożą. Przywódcy duchowi różnią się w ujęciu doktryny, lecz zgadzają co do istoty doświadczenia. Nie chodzi w nim ani o całkowite wykorzenienie grzechu, ani o doskonałość bezgrzeszną. To nie są określenia biblijne. Terminem zgodnym z Pismem Św. jest wyzwolenie. Wyzwolenie przez zamieszkanie Ducha w człowieku. „Rozwiązałeś więzy moje” (Ps. 96,16), „Zakon Ducha żywota, który jest w Chrystusie Jezusie, uwolnił mię od zakonu grzechu i śmierci” (Rzym. 8,2).

A więc On wybawia, Duch Święty uwalnia człowieka. „Uwolniona jesteś od niemocy twojej” - powiedział Jezus (Łuk. 13,12). Łazarz został ożywiony, lecz nadal był skrępowany. „Rozwiążcie go, a niechaj odejdzie” - brzmiało przykazanie Chrystusa (Jan 11,44). Jest życie i jest obfitość życia. Ty i ja musimy być rozwiązani i uwolnieni. Wszakże nie przez nasze własne wysiłki. Jedynie Duch Święty może dokonać tego cudu.

„Lecz teraz, będąc uwolnieni od grzechu, macie pożytek swój ku uświęceniu” - pisał Paweł (Rzym. 6,22). W siódmym rozdziale Listu do Rzymian Paweł poniósł klęskę. To, co chciał czynić, nie był w stanie czynić, lecz to, czego nienawidził, to czynił. „Nędznyż ja człowiek!” - wołał, „Któż uwolni mnie?”. To było przeżycie zdecydowanie różniące się od tego, które miał później. Listy jego dają wizerunek innego człowieka, o nowym sercu. Nawet w rozdziale ósmym Listu do Rzymian tryumfuje, ponieważ jest wolny. Duch Święty dokonał dzieła. Celem jego życia jest uświęcenie. Dzięki pełni Ducha może teraz żyć życiem uświęconym.

Pozwólcie, że w uproszczony sposób określę proces uświęcenia, nazywając go „nowym sercem”. Czerpię to wyrażenie z obietnicy Bożej danej Izraelowi przez Ezechiela: „Dam wam serce nowe” (Ezech. 36,26). O Saulu powiedziano, że odmienił Bóg serce jego w inne (1 Sam. 10,9). Wszystko w Starym Testamencie ma znaczenie duchowe. Dlatego na pewno mamy w tym, cośmy powiedzieli ostatnio, lekcję duchową.

Chcę przede wszystkim powiedzieć coś o naturze tego nowego serca. Jakiego to rodzaju serce? Nie chcę tutaj zagłębiać się w teorie, moje posłannictwo jest jak najbardziej praktyczne, dlatego wiele będę mówił o grzechu duchowym.

Stwórz we mnie, o Panie Chryste,

Serce Wierne i czyste.

Niech ponad śnieg bielszym się stanę

Przed Twoim obliczem, Panie.

  • Serce czyste - „Serce czyste stwórz we mnie, o Boże” (Ps. 51,10). Dawid wejrzał głęboko w swoje własne serce i poznał, że „najzdradliwsze jest serce nade wszystko i najprzewrotniejsze” (Jer. 17,9). Bóg nie natchnąłby Dawida do takiej modlitwy, która by nie mogła być wysłuchana. Dawid uzyskał nowe serce. „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądają” (Mat. 5,8). Jeżeli w sercu twoim jest nieczystość - nie możesz oglądać Boga. On ci się nie objawi. Ale co za cud! Serce nieczyste oczyszczone! Tylko ci, którzy to przeżyli, znają tę radość. Należy powiedzieć, że wielu chrześcijan potrzebuje oczyszczenia serc. Stąd mowa o oczyszczeniu serc (Dz. Ap. 15,9).
  • Serce złamane i skruszone - „Sercem złamanym i skruszonym nie pogardzisz, o Boże!” (Ps. 51,17). Bóg nie będzie mógł uczynić wiele z nami, dopóki serca nasze nie zmiękną. Ciekaw jestem, jak dawno opłakiwaliśmy grzech? Czy serce nasze jest złamane i uczulone? Jeśli nie, to znajdujemy się w niebezpiecznym położeniu. „Bliski jest Pan tym, którzy są skruszonego serca, a utrapionych w duchu zachowuje” (Ps. 34,19).
  • Serce pokorne i ciche - „Jam jest cichy i pokornego serca” - mówi Jezus (Mat. 11,29). Bóg nienawidzi pychy. Obiecał błogosławić pokornemu i wynagradzać uniżonych. Dlatego upokórzmy się przed Nim, bo „Bóg pokornemu łaskę daje” (1 Piotra 5,5).
  • Serce uświęcone i święte - Takie jest serce zamieszkałe przez Ducha Świętego. Wszystko, co z tych słów wynika, spełni się. Bóg nie udziela błogosławieństwa zwanego „świętością” w oddzieleniu od Ducha Świętego. Możemy żyć życiem świętym tylko wtedy, jeśli jesteśmy pełni Ducha Świętego i jeśli On tylko nami kieruje. Uświęcenie nie jest procesem abstrakcyjnym, który by się mógł dokonać poza tym, który uświęca, poza Duchem Świętym. Możemy żyć życiem uświęconym tylko dlatego, że ten, który uświęca, mieszka w nas i zna drogi naszych serc.
  • Serce uduchowione i doskonałe - Jeśli serce naprawdę jest uduchowione, to nie może być cielesne. „Wy duchowi” - mówi Paweł do chrześcijan w Liście do Galatów (6,1). Bóg chce, abyśmy żyli ponad tym co naturalne, ponad królestwem ciała - abyśmy byli uduchowieni. „Albowiem oczy Pańskie przepatrują wszystką ziemię, aby okazywał moc swoją na tych, którzy przy nim stoją sercem doskonałym” (2 Kron. 16,9). Może trudno jest wypatrzyć takich, ale tylko na nich może Bóg okazać swą moc, na tych mianowicie, których serca są doskonałe w posłuszeństwie względem Niego.
  • Serce wierne i rozumne - „Przystąpmyż z prawdziwym sercem...” (Hebr. 10, 22). Bóg żąda szczerości. Serce szczere jest wierne i prawdziwe. Nie może cierpieć fałszu. „Przetoż daj słudze swemu serce rozumne, aby rozeznawał między dobrem i złem” (1 Król. 3,9). Bez oświecenia przez Boga nie ma rzetelnego rozróżnienia pomiędzy dobrem i złem. Święte i pospolite miesza się z sobą nie do odróżnienia i nie może być rozdzielone. Stąd potrzeba serca rozumnego. Rzeczy, które się kiedyś tolerowało, nie będą już dozwolone.
  • Odbicie serca Bożego - to była modlitwa Karola Wesleya: „Chcę być odbiciem Twoim, Panie”; tak śpiewał w jednym z hymnów. Nie może być doskonałości w ciele. Starego serca nie da się naprawić. Trzeba otrzymać nowe serce wprost od Boga. A tam, gdzie jest serce nowe, staje się ono odbiciem serca Bożego, stąd też przejawy życia są podobne sercu Bożemu. „Daj mi serce jak Twoje serce! Przez cudowną Twą moc, przez łaskę każdej godziny, daj mi serce jak Twoje serce!”
  • Serce wolne od grzechu - „Lecz teraz będąc uwolnieni od grzechu...” - pisze Paweł, i „bo kto umarł, usprawiedliwiony jest od grzechu” (Rzym. 6,22.7). Wesley podejmuje tę myśl i woła: „O, serce moje, chwal Boga, o, serce uwolnione od grzechu!”. Czy zostaliśmy uwolnieni? Czy dajemy schronienie nieczystym myślom? Czy jest w nas zawiść lub złość w stosunku do kogokolwiek z bliźnich? Czy zachowujemy urazy? Czy mówiliśmy źle o bliźnich? Czy jest w naszych sercach duch wrogości wobec innych? Czy jeśli inni mówią o nas źle i krytykują nas lub obwiniają - czy czujemy, się urażeni? Jeśli tak, to nie zostaliśmy jeszcze uwolnieni od grzechu.
  • Serce, które nienawidzi grzechu - „Wy, którzy miłujecie Pana, miejcie zło w nienawiści” (Ps. 97,10). Jest tylko jeden sposób znienawidzenia grzechu - pragnienie usunięcia go. Innymi słowy - kochać Pana naszego nade wszystko. Nie mówię o pewnych pospolitych przestępstwach, których nienawidzi każdy przyzwoity człowiek, ale raczej o pieszczonych bożyszczach grzechu, które są miłe nawet chrześcijanom. Te właśnie trzeba znienawidzieć. Musimy stanąć u boku Boga przeciwko grzechowi. Nawet duma jest mu obrzydliwa. Musimy czuć do niej wstręt. Serce cielesne kocha się w grzechu. Serce nowe nienawidzi go.
  • Serce pełne miłości Bożej - Pewien uczony w Piśmie przyszedł raz do Jezusa i zadał Mu pytanie: „które jest pierwsze przykazanie?”. „Będziesz miłował Pana Boga twego ze wszystkiego serca twego, ze wszystkiej duszy twojej i ze wszystkiej myśli twojej i ze wszystkiej siły twojej” - odpowiedział Jezus. Uczony w Piśmie odrzekł, że miłować Boga ze wszystkiego serca, ze wszystkiej myśli i ze wszystkiej siły „więcej jest nad wszystkie całopalenia i ofiary” (Mar. 12,30 -33). Innymi słowy - zrozumiał on, że Pan wymaga tego, co niemożliwe, że żadna ludzka istota nie może być posłuszna takiemu przykazaniu, że człowiek naturalny nie może tak miłować Boga. Widział on, że nieodzowne jest działanie nadnaturalne, aby można było przestrzegać tego przykazania. Wtedy Jezus powiedział: „Niedaleko jest od królestwa Bożego”. Uczony w Piśmie miał rację. I wy, i ja, przyjaciele, musimy otrzymać nowe serce, w którym nie będzie nic z własnego ja ani życia dla siebie samego, jeśli mamy miłować Boga ponad wszystko. Tylko Duch Święty może nas obdarzyć takim sercem, sercem pełnym miłości.
  • Serce, w którym jest pokój, odpocznienie, radość i uwielbienie - „Rozmawiając z sobą przez psalmy i hymny i pieśni duchowne, śpiewając i grając w sercu swoim Panu...” - czytamy w Liście do Efezjan (5,19). Pokój, który przewyższa wszelki rozum, obiecane odpocznienie duszy, niezwykła radość - mogą być poznane jedynie przez serca pełne Ducha i odnowione w każdej, nawet najdrobniejszej cząstce. „O, serce moje, uwielbiaj Boga!” - wołał Wesley., Albo - „O, gdybym języków miał tysiące, abym mógł wielbić Zbawiciela!” Ani ty, ani ja nie możemy zrozumieć takiego wybuchu uczuć, jeśli serce nasze jest cielesne, ale skoro otrzymamy serce duchowe, to odczujemy, że nasze siły ludzkie nie są w stanie wyrazić chwały i uwielbienia, które przepełniają naszą duszę. Nic dziwnego, że Wesley tęsknił za tysiącem języków, aby uwielbiać Odkupiciela.
  • Serce, którego skłonności skierowane są ku temu, co w górze - „Jeśli powstaliście z Chrystusem, tego co jest w górze, szukajcie. O tym, co jest w górze, myślcie, nie o tym, co na ziemi” (Kol. 3,1—2). To, przyjaciele, będzie rzetelne doświadczenie. Przekonacie się, że wasze uczucia, myśli, pragnienia, ambicje i dążenia są ześrodkowane wokół tego, co w górze, a nie na ziemi. Wtedy nie będziecie żywo zainteresowani polityką czy wydarzeniami bieżącymi, ani nowoczesną beletrystyką, ani gazetami, ani kapitałami, ani akcjami. Te rzeczy, którymi się zajmuje świat, nie będą was dotyczyć. Dziennik Wesleya opowiada niewiele o wielkich wydarzeniach, jakie miały miejsce w świecie w ciągu jego życia. Jego zainteresowania ześrodkowały się w innym królestwie. Dążenia jego skupiły się wokół tego, co w górze. To nie jest rzecz naturalna, lecz nadprzyrodzona.
  • Serce obcujące z Chrystusem - Duch Święty nie mówi o sobie, lecz o Jezusie. On uwielbia Chrystusa. Dlatego gdy Duch Święty napełnia serce, Chrystus staje się ośrodkiem. Gdy oczy zwrócone są na Jezusa i gdy patrzymy w Jego cudowne oblicze, rzeczy ziemskie bledną. Czyż nie jest tak? „Odkąd patrzę na Jezusa, wszystkie rzeczy pozostawiam na uboczu, przykuty wizją ducha, patrzę na Ukrzyżowanego” - śpiewamy w jednym z hymnów. Prawdą jest, że nikt nie może dać zadowolenia prócz Jezusa. Nic więc dziwnego, że śpiewamy: „Zabierz świat, lecz daj mi Jezusa”.
  • Serce pełne ognia dla dusz - Jakże by mogło być inaczej? Jeśli mamy w sobie cząstkę natury Bożej, jeśli nowe serce jest odbiciem Jego serca, musimy również pragnąć dobra dusz, jak On pragnie. Jego miłość będzie naszą miłością, a Jego gniew naszym. Nie będzie dla nas większej radości w świecie jak zbawienie zgubionych ludzi, mężczyzn i niewiast. Będziemy natężać całą naszą energię dla tego celu. Jeśli w czasie naszych nabożeństw dusze nie będą doznawały ratunku i przebudzenia, będziemy rozgoryczeni i niezadowoleni. Ani nie spoczniemy, dopóki Bóg pracować będzie. Główną pasją pierwotnego Kościoła metodystycznego było zbawienie dusz. To również była siła, która uzdalniała Pawła do cierpień, mozołów i modlitw. To nowe serce było siłą posłannictwa Whitefielda, Wesleyów, Flechera, Finneya, Moody'ego i zastępów innych. To był ogień płonący dla dusz.
  • Serce, które zna Boga i wierzy Mu - „Albowiem dam im serce, aby mnie poznali... gdy się nawrócą do mnie całym sercem swoim” (Jer. 24,7). Ty i ja możemy wiedzieć o Bogu, możemy wierzyć weń wbrew opinii ludzkiej, ale możemy nie wiedzieć nic o Nim dla siebie samych, doświadczalnie, ani wierzyć weń w sposób przejawiający się w praktyce, dopóki nie otrzymamy nowego serca, pełnego Ducha Świętego. Tylko wtedy obietnice staną się realne, a wiara osiągnie i uchwyci się Niewidzialnego. Wtedy tylko będziemy mogli śpiewać: „On chodzi ze mną, On mówi ze mną”. Potrzebujemy wielkiego, żywego doświadczenia serca, doświadczenia, które nas zespoli z Bogiem samym tak, abyśmy prawdziwie znali Tego, któremuśmy wierzyli.

„O, serce moje, wysławiaj Boga,

O, serce wolne od grzechu!

Serce, za które przelana krew droga,

Sam Pan jest twoją pociechą.


O, serce ciche i pokorne,

Nasłuchuj głosu Zbawcy - Pana -

O, serce, bądź ty Jego tronem,

Naczyniem przezeń wybranym.

 

O, serce ciche i skruszone,

Wierne i szczere, czyste,

Ty nie dasz odwieść się na moment

Od Mistrza - którym jest Chrystus!

 

Serce, w tobie wszystko nowe,

I miłość w tobie Boża;

Idziesz po drodze Chrystusowej

Przez lądy i przez morza.

 

W tobie, o serce, nowe imię

I podobieństwo Boże;

O Panie, ufam, że mnie przyjmiesz

W pokucie i w pokorze”.

Taka jest zatem natura nowego serca. A co do wartości nowego serca, to wiemy z Ezechiela 36,23, że „dowiedzą się narody, żem ja Pan, mówi panujący Pan, gdy poświęcony będę w was przed oczyma ich”. I znów czytamy u Ezechiela 35,11: „I będę poznany przez nich, gdy cię sądzić będę”. Zanim nie przeżyjemy doświadczenia uświęcenia przez Ducha Świętego, ci, którzy nie są zbawieni, nie będą pozyskani dla Pana Jezusa Chrystusa, Mężczyźni i kobiety w świecie poznają nas, gdy będziemy całkowicie poświęceni Bogu. Herod drżał w obecności Jana, ponieważ wiedział, że to święty człowiek.

Tajemnica nowego serca jest wyjaśniona u Ezechiela 36,27: „Ducha mego dam do wnętrz waszych”; Duch Święty jest tym, który działa. To przez Niego i Jego działanie dzieje się, że stajemy się ludźmi według upodobania Bożego. Nie przychodzi to przez własne zmagania ani przez siłę woli. Tego nie można osiągnąć, lecz jedynie otrzymać jako dar przez wiarę i przez działanie Ducha Świętego.

Potrzeba nowego serca wyrażona jest u Ezechiela 36,27: „Ducha mego dam do wnętrz waszych, a uczynię, że w ustawach moich chodzić i sądów moich przestrzegać i czynić będziecie”. Paweł usiłował i chybił. Wielu ludzi doznało podobnego zawodu. Póki ty i ja będziemy mniemali, że możemy osiągnąć powodzenie bez pełni Ducha, póty Bóg zostawiać nas będzie samym sobie. Jedynie wtedy, gdy odczujemy, że jesteśmy bezradni, bez nadziei, bezsilni, że nieprzyjaciel jest zbyt mocny w stosunku do nas, że nie możemy zwyciężyć sami - i jeśli w desperacji zwrócimy się, świadomi nędzy i ubóstwa, do Boga o wyzwolenie - otrzymamy nowe serce z pełni Ducha Świętego, jak zapowiedziano w księdze Ezechiela. Ale wówczas będziemy mogli żyć w zakresie woli Bożej, słuchać Jego Słowa, podobać się Mu i nie zasmucać już więcej Ducha Świętego. I takie będzie nasze świadectwo:

Ciało już nie panuje nade mną

I walka się skończyła;

Wzbiła mnie nad przyziemność

Pana zwycięska siła.


Dni moje do Niego należą,

Serce dla Niego bije;

On za mnie zmarł, w to wierzę,

Że przez śmierć Jego żyję.

Czyż nie przeżywaliście ustawicznie zawodów? Czyż życie wasze nie było pełne zwycięstw, ale i klęsk - w znacznej mierze zwycięstw może, ale chwilami i klęsk? Czyż nie ulegaliście atakującemu was grzechowi i to niezliczone razy? Oczywiście, usiłowaliście zwyciężać, próbowaliście zmagań, podejmowaliście zobowiązania i śluby, ale upadaliście raz po raz. Przez parę miesięcy mogliście zwyciężać i wtedy cieszyliście się zwycięstwem; nagle, w nie strzeżonej chwili, atakował was szatan i obrażaliście znowu waszego Pana.

Ilekroć upadaliście, oddawaliście się pokucie. Z gorzkimi wyrzutami sumienia, smutkiem, w skrusze i ze złamanym sercem korzyliście się przed Panem, błagaliście i obmyci krwią, dostępowaliście odpuszczenia, ale zwycięstwo nie było trwałe. Wydawało się wam, że nigdy więcej nie upadniecie. Przez dłuższy czas może atak krył się w głębi wyobraźni. Przychodziły myśli, które próbowaliście odpędzić, ale na próżno. Oczywiście nie zamierzaliście ulegać podszeptom szatana, ale nagle jakaś moc demoniczna ogarniała was i - zanim odkryliście, jaka - upadaliście. Ponieważ jesteście dziećmi Bożymi, cierpieliście niewymowne udręki i z głębokiego przekonania szukaliście Pana na nowo. Na pewno musi być coś lepszego! - wołaliście. „O, nędznyż ja człowiek! Któż mnie wyzwoli?” - te słowa były waszym okrzykiem, bądź świadomie, bądź nieświadomie.

Tak, dzięki Bogu istnieje coś lepszego. Przez pełność Ducha Świętego możecie być wyzwoleni, uwolnieni od grzechu. Więzy mogą być zerwane, a wy sami uwolnieni z niewoli i wyzwoleni. Możecie wzbić się na wyższy poziom. Możecie chodzić z Bogiem po wyżynach wiary. Możecie odejść tak daleko od Egiptu, czyli od świata, że nie zapragniecie wracać. Nie będziecie się interesowali dawnym życiem. Waszym okrzykiem będzie:

Oby we mnie znów zapłonął

Święty, Boski ogień!

Każda chęć przyziemna skona,

Gdy się oddam Tobie!

 

Ty, coś w dzień Piećdziesiętnicy

Zstąpił do serc uczniów,

Zgładź grzech w życiu mym pątniczym,

Błyśnij w sercu jutrznią!

 

Głębię duszy rozświeć blaskiem

I ogniem przeniknij,

Uświęć, Duchu, mnie Twą łaską;

Twój żar nie wystygnie!


Artykuł pochodzi z czasopisma "Łaska i Pokój"