Nie samym chlebem.... Drukuj
Autor: Karl Kraus   
niedziela, 27 grudnia 2009 00:00

"Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych" Ew. Mat. 4:4

Ludzie, którzy doznali prawdziwego głodu, opowiadają, że potrafi on być tak dominujący, iż usuwa każdą inną myśl, każde inne pragnienie. Człowiek chce jeść, tylko jeść, jedzenie jest wszystkim.

Szczęściem jest wtedy dla niego zaspokojenie głodu. Ale gdy wreszcie ma chleb i się nim nasycił, to znowu boi się, że go zabraknie. Jest niespokojny, staje się zapobiegliwy, chce mieć go na tyle, aby być pewnym, że ma pod dostatkiem jedzenia na dziś i na jutro. Zaspokojenie głodu, dostatek chleba, a nawet zapasy nie przynoszą jednak spodziewanego uspokojenia i szczęścia. Syty człowiek stwierdza, że nie żyje się po to, aby jeść, ale je się po to, aby żyć. Dopiero wtedy uświadamia sobie swoje prawdziwe potrzeby, poznaje, że ma nie tylko ciało, ale i duszę. Dociera do niego, że nie wolno wszystkich sił, swego czasu, swojej energii przeznaczać na zdobywanie i gromadzenie żywności, na zaspokajanie potrzeb ciała.

Nie da to ani szczęścia, ani świadomości właściwego wykorzystania swego życia. Człowiek oprócz chleba i bardziej niż chleba potrzebuje Słowa Bożego, potrzebuje darów łaski i miłości Bożej. Chleb zaspokoi tylko jeden rodzaj głodu. Przedłuży życie o kilka dni, dając na pewno uczucie sytości, lecz zadowolenie będzie krótkotrwałe. Boże Słowo wnosi w życie wartości wieczne.

"Istnieje pewna idea, która kiedyś spowoduje prawdziwą wojnę światową: że Bóg nie stworzył człowieka, jako konsumenta i producenta. Że środki potrzebne do życia nie są celem życia. Że żołądek nie powinien przerastać głowy. Że życie nie jest uzasadnione wyłącznie robieniem pieniędzy. Że człowiek żyje w czasie, by mieć czas i po to, by nie osiągnął danego celu nogami, zanim nie dojdzie tam sercem."