Maria czy Marta? Drukuj Email
Autor: Donata Maliszak   
czwartek, 24 grudnia 2009 00:00

- Jestem taka zmęczona tym sprzątaniem.

- Nie mam od Was żadnej pomocy przy porządkach.

- Czy ktoś wreszcie weźmie się w tym domu do roboty!?

- Nie będę w tym roku lepić pierogów! W poprzednie święta to ja robiłam i pierogi, i uszka. Niech ktoś inny się za to weźmie tym razem!

- Mam ich dość! Zawsze przychodzą na gotowe, wszystko na mojej głowie!

 

Czy ktoś z was słyszał w okresie przedświątecznych przygotowań takie lub podobne słowa? Bo ja tak. Od połowy grudnia zaczynał się w moim rodzinnym domu najbardziej nerwowy okres w roku: przedświąteczne wielkie sprzątanie, kosztowne zakupy, wreszcie przygotowywanie potraw.

Czy ktoś z Was zna nerwówkę jaka towarzyszy tej okazji? Trzeba przecież zdążyć zrobić tyle rzeczy: kupić prezenty, odpowiednio zaopatrzyć lodówkę a przecież chciałoby się przed Wigilią pójść jeszcze do fryzjera! Tyle spraw, tyle obowiązków, tyle wydatków na te kilka dni. Może nawet okaże się, że konieczna będzie mała pożyczka, bo bony z pracy mogą nie starczyć. Ech....

Kiedy po tej grudniowej gonitwie zasiadamy do wspólnego, Wigilijnego posiłku, jesteśmy często zmęczeni, a czasem nawet skłóceni ze sobą. A przecież to nie koniec. Po kolacji, czeka sprzątanie ze stołu, zmywanie, znowu pojawią się problemy i wymówki: kto to wszystko pozmywa? Kto zmywał poprzedniego roku? Zawsze ta sama osoba? Może ktoś inny wziąłby się nareszcie do roboty!

Przypomina mi to sytuację, jaka zdarzyła się około 2000 lat temu w małym Izraelskim miasteczku – Betania. Jezus odwiedził dom swoich przyjaciół, mieszkały tam dwie siostry: Maria i Marta. Podczas, gdy Marta podczas tej wizyty bezustannie krzątała się po domu, Maria usiadła po prostu obok Jezusa i słuchała tego co mówił. Takie zachowanie irytowało pracowitą siostrę Marii, która w końcu postanowiła poskarżyć się Jezusowi, mając nadzieję, że Ten skarci "leniwą" dziewczynę. Jak bardzo musiała ją zaskoczyć odpowiedź Pana, który rzekł: "Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele rzeczy, a potrzeba jednego. Maria wybrała sobie dobrą część – część, która jej nie będzie zabrana".(Ewangelia św. Łukasza 10: 38-42)

Zanim więc i my dołączymy do ogólnego szału świątecznych przygotowań. Pomyślmy, która cząstka będzie najlepsza na okazję wspominania przyjścia Pana Jezusa na świat. Jeżeli wierzymy, że On odwiedza nasz dom, zasiada, jako niewidzialny gość przy naszym stole, przygotujmy z równym zapałem nasze serca i nastawmy uszu na to co chciałby nam w te dni powiedzieć.