List do przyjaciela Drukuj Email
Autor: Maciej Maliszak   
piątek, 25 grudnia 2009 00:12

 

Zielona Góra, dnia 23 grudnia 2009.

Drogi Przyjacielu !

Niedługo Twoje urodziny. Wiem, że ten dzień jest dla Ciebie bardzo trudny. Jesteś wtedy taki osamotniony. Trwa to już tak wiele lat, że nie mam pojęcia jak to znosisz. Twoje osamotnienie w tym dniu jest tym dziwniejsze, że wielu wtedy wypowiada Twoje imię i chyba nie ma człowieka na ziemi, który nie zna tej daty.

Twoje urodziny to naprawdę niezwykły dzień. Czekają na niego prawie wszyscy. Wielu nawet mówi, że to najwspanialszy dzień w roku. Powinno to Cię cieszyć, bo przecież lubisz oglądać uśmiechnięte twarze. Ludzie przygotowują się do tego dnia w szczególny sposób. Sprzątają i zdobią swoje mieszkania. Spotykają się na meetingach, na których przypominają sobie fakty z Twoich urodzin. Z tej okazji przygotowywane są przyjęcia. W telewizji opowiadają historię Twoich narodzin. Śpiewają o tym piosenki. Jednak okazuje się, że prezenty kupowane z tej okazji nie są przeznaczone dla Ciebie. Kartki z życzeniami nie są adresowane do Ciebie, lecz do innych ludzi. Również na przyjęcia nie zostałeś zaproszony. I choć po raz nie wiadomo który stacje telewizyjne pokazują filmy o twoich narodzinach, niewielu interesuje co robisz teraz, gdzie mieszkasz i jakie masz plany.

 

Wczoraj otrzymałem kartkę. Nadawca życzy mi zdrowych radosnych i spokojnych Twoich urodzin oraz wszelkiej pomyślności w nadchodzącym Nowym Roku. O Tobie ani słowa.

Mój Przyjacielu tyle razem przeszliśmy. Nigdy nie zapomnę, że uratowałeś mi życie. W końcu prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Wiem dobrze, że Ty nigdy mnie nie zawiedziesz i każdego dnia jesteś gotowy znów zastawić mnie swoim ciałem. Pamiętam również jak zachorowała moja córka. Byłeś ze mną przez cały ten okres. Byłem wściekły na Ciebie. W końcu jesteś najlepszym lekarzem a jej nie uzdrowiłeś. Ty jednak nie odszedłeś ode mnie, nie obraziłeś się i byłeś obok. Tak sobie myślę, że słowa „Lepszy przyjaciel blisko niż brat daleko” to święta prawda.

Nie o tym jednak chciałem Ci napisać. Proszę, zrób zaszczyt mi i mojej rodzinie i 24 grudnia bądź z nami. Bardzo mi na tym zależy. Niech moja rodzina usiądzie wraz Tobą przy stole. Niech Twoje ręce łamią i błogosławią chleb, który spożyjemy. Wiem dobrze, że chleb pobłogosławiony przez Ciebie będzie o wiele lepszy niż karp czy też kutia.

Proszę również, byś opowiedział nam o tym co robisz teraz. Jakie masz plany dla mnie, dla mojej żony, córki i syna. Gdy będziesz z nami, chcę opowiedzieć moim dzieciom jak uratowałeś mnie od niechybnej śmierci.

Mam również dla Ciebie - Przyjacielu prezent. Długo myślałem co mogę Ci zaoferować. Do Ciebie w końcu należy wszystko. Jesteś Królem Królów a ja facetem z kłopotami finansowymi. Chcę Ci podarować swoje życie. Proszę Ciebie również byś zamieszkał na stałe w moim domu.

Znam Ciebie dobrze i wiem, że nie odmówisz mojej prośbie i każdy dzień będziemy spędzać razem. Kochany Jezusie czekam.

Maciek