Jak rozpocząć rozmowę z ludźmi? (16) Drukuj Email
Autor: Cieślar Stanisław   
sobota, 28 stycznia 2012 20:48

16. Jak rozpocząć rozmowę z ludźmi?

Większość chrześcijan wie o powołaniu do głoszenia ewangelii i świadczeniu o Jezusie, jednak wielu nie potrafi rozpocząć rozmowy. Chcą to czynić, ale strach paraliżuje ich i mają zamurowane usta. Niektórzy z tego względu przeżywają wielkie rozdarcie wewnętrzne, gdyż czują się osądzeni, kiedy ktoś ich do tego zachęca. Chociaż posiadają pragnienie świadczyć, nie robią tego, ponieważ obawiają się porażki.

Niekiedy wierzący myślą, że należy nauczyć się jakiejś metody i wtedy wszystko już pójdzie dobrze. Z doświadczenia wiem, że nie można nauczyć się jednej metody ewangelizacji, gdyż będzie ona skuteczna tylko dla jednej, a najwyżej kilku osób.

Jak w takim razie rozmawiać z ludźmi? W głoszeniu ewangelii najbardziej potrzebna jest nam wrażliwość na prowadzenie Ducha Świętego. Tylko Duch Święty zna serce i potrzeby każdej osoby, dlatego wrażliwość na głos i prowadzenie Ducha Świętego jest niezwykle ważna. Tylko On wie jak podejść i rozpocząć rozmowę.

Wrażliwość ta potrzebna jest nam także wtedy, kiedy chcemy odkryć, zrozumieć na jakim etapie poznania Boga jest osoba, z którą zamierzamy rozmawiać o Jezusie. Motywacją do ewangelizacji musi jednak zawsze być miłość do ludzi.

Jeśli głosimy ewangelię krewnym, bliskim nam osobom czy sąsiadom, prawdopodobnie nie będziemy mieli trudności ocenić czy osoba ta była już kiedyś zainteresowana ewangelią. W rozmowie z bliskimi łatwiej nam określić ten stopień. Natomiast jeśli przed-stawiamy ewangelię nieznajomemu, dobrze jest określić na jakim etapie poznania Boga jest rozmówca. Można tego dociec rozmawiając najpierw z Panem na temat tej osoby, albo określić na podstawie kilku pierwszych zdań w rozmowie z tą osobą.

Ponadto pamiętać musimy, że każda osoba, której przekazujemy ewangelię była wychowana i żyła w określonym środowisku, rodzinie i religii. W miarę możliwości powinniśmy starać się poznać problemy lub zainteresowania tej osoby. Człowiek nie znający Boga i jego dróg czyni różne rzeczy z własnych powodów, gdyż tak został wychowany.

Szczególnie powinniśmy być wyczuleni i zainteresowani potrzebami osób ewangelizowanych. Są ludzie, dla których podstawową potrzebą jest posiadanie najnowszego mercedesa, domu z basenem, albo potrzeba spędzenia wakacji na Hawajach. W takich potrzebach nie możemy pomóc materialnie, ale możemy wskazać na Chrystusa.

Są inni ludzie, dla których pożywienie, schronienie, mieszkanie, ubranie czy praca będą potrzebami podstawowymi. Dla człowieka głodnego podstawową potrzebą jest jedzenie. Jezus w swoim Słowie kieruje nas do karmienia głodnych, napojenia spragnionych, przy-garnięcia i ubrania opuszczonych i nagich, odwiedzenia więźniów, opieki nad chorymi - Mt 25,34-36.

Są potrzeby, którym w większej bądź mniejszej mierze możemy sprostać i być świadkami Bożej miłości do potrzebujących.

Inną potrzebą odczuwaną przez niezbawionych jest potrzeba poczucia bezpieczeństwa. Strach, obawa, lęk przed przyszłością niszczy ludzi, doprowadza do depresji, załamania, a niekiedy do prób samobójczych. Ewangelia Jezusa Chrystusa dla takich osób jest je-dyną odpowiedzią, ponieważ przynosi wieczne bezpieczeństwo.

Jedną z największych potrzeb człowieka w obecnych czasach jest potrzeba bycia kochanym, rozumianym, akceptowanym, traktowanym poważnie. Żyjemy w czasach, kiedy izolujemy się od innych ludzi i zorientowani jesteśmy wyłącznie na siebie, dlatego jest wielkie zapotrzebowanie na ludzi „nastawionych na innych”. Ludzie szukają, tęsknią za kimś, komu mogliby zaufać, podzielić się swoimi troskami, potrzebami i utrapieniami.

Największy wpływ na życie innych osób, szczególnie potrzebujących mają ludzie, którzy zainteresowali się ich potrzebami, starali się zrozumieć ich sytuację, zaspokoili problem i akceptowali bez-warunkowo.

Jezus zdobył serca ludzi, ponieważ był taką właśnie osobą. Chociaż wszyscy odwrócili się od Zacheusza, Jezus go przyjął. Gdy wszyscy widzieli go jako nędznego grzesznika, wyrzutka, Jezus uważał go za cennego. Kiedy inni uważali, że jest złodziejem, Jezus widział w nim człowieka zgubionego, którego należy ratować. Jezus czynił zawsze pierwszy krok ku ludziom, przebywał z nimi, zaspakajał ich potrzeby i spędzał z nimi czas.

Podobnie musi być w naszym życiu, jeśli chcemy zdobyć ludzi dla Chrystusa. Im bardziej angażujemy się, tym lepiej słyszymy wołanie ginącego świata. Zniszczeni i przerażeni ludzie ciągle wypatrują pomocy. Grzech sprowadza ginących ludzi coraz niżej.

Być chrześcijaninem oznacza być podobnym do Chrystusa, a być podobnym do Chrystusa oznacza być zdobywcą dusz, być rybakiem ludzi. Jezus zaniósł swoje poselstwo do ludzi. Poszedł tam, gdzie ludzie byli. Na place, nad morze, jezioro. Był za to krytykowany

i osądzany przez przywódców religijnych. Mówili, że przyjmuje grzeszników i jada z nimi.

Nas również Jezus Chrystus wzywa: „Idźcie na drogi i pomiędzy opłotki i przymuszajcie do wejścia, niech będzie zapełniony mój dom” (Łk 14,23). Tak więc Słowo Boże nie każe nam usiąść i czekać w Kościele na zgubionych lecz wstać i wyjść do nich.

Pan Jezus użył w Słowie Bożym trzech obrazów przedstawiając nam osoby, które chcą coś w życiu osiągnąć:

  • Rybak - aby cokolwiek złowić, nie może siedzieć w domu jak Paweł i Gaweł i łowić ryb, chyba, że z własnego akwarium, ale musi wstać, wyjść nad jezioro, rzekę czy staw i włożyć pewien wysiłek, poświęcić czas, aby coś złowić.
  • Żeńcy - nie można sobie w żniwa leżeć na trawce jak Dyzio Marzyciel i marzyć o żniwach, ale trzeba wyjść, zabrać kosę albo kombajn, napracować się, aby zebrać plon. Dla marzycieli żniwa ani przebudzenie nigdy nie nadejdzie. Marzenia, jeśli pochodzą od Boga są wspaniałe, ale same marzenia bez zaangażowania prowadzą do zupełnej ruiny, głodu.
  • Pasterz - jeśli będzie pasł swoje owieczki w stajni, prawdopodobnie umrą mu z głodu. Pasterz musi wyjść na pastwisko, poszukać dla owiec pokarmu, wody, zranione opatrzyć. Do tego potrzebować będzie czasu.

Chrześcijanie muszą umieć myśleć przez pryzmat tego, co ewangelia może oznaczać i uczynić dla poszukującego serca. Poza zbawieniem w Chrystusie, uwolnieniem od ognia piekielnego, ewangelia może ponownie złączyć małżeństwo, uwolnić od złych przyzwyczajeń, nałogów, przynieść pokój, radość, dać stabilizację finansową, rozwiązać problemy i niepokoje międzyludzkie, uzdrowić chorobę i być kluczem do szczęśliwego życia.

Ludzie chętniej będą odpowiadać na ewangelię, jeżeli zrozumieją jak zaufanie Chrystusowi zaspokoi ich potrzeby. Ewangelia jest lekarstwem na każdy problem człowieka, dlatego ważne jest, abyśmy z wrażliwością postępowali i umieli podać właściwy lek na konkretną chorobę.

Możemy wyodrębnić kilka typów osób niezbawionych:

1. Ludzie poszukujący prawdy

Osoby te są przygotowane, otwarte na ewangelię i z takimi osobami bardzo łatwo nawiązać kontakt, a nawet doprowadzić do przyjęcia Chrystusa. Często wystarczy im wyjaśnić podstawowe prawdy ewangelii, przedstawić drogę zbawienia.

2. Ludzie usprawiedliwiający się, religijni

Osobom usprawiedliwiającym się należy przedstawić, że nikt nie zasłużył na zbawienie. Zbawienie w Chrystusie jest dla każdego darem. Tyt 3,5-6; Łk 18,9-14; Rz 3,10-25; Gal 2,16. Wzorem mogą być Korneliusz - Dz 10,1-2; Nikodem - Jan 3,1-7; Takim osobom należy przedstawić, że bez nowego narodzenia nie ujrzą nawet Królestwa Bożego.

3. Ludzie obojętni religijnie

Ludzie obojętni potrzebują uświadomienia sobie, że po odejściu z tej ziemi jest wieczność. Czy jesteś przygotowany, by odejść? Gdzie się znajdziesz? - to pytania, które powinien usłyszeć człowiek obojętny.

Obojętnymi są szczególnie ludzie, którym dobrze się powodzi, mają przyjemne życie, pieniądze, sławę, szczęście ziemskie. Ludziom obojętnym należy wskazać na ukrzyżowanego Chrystusa oraz na to, że bez Chrystusa są na wieki zgubieni. Obojętność na wezwanie Chrystusa na pewno zawiedzie ich na wieczne zatracenie. Hbr 9,27; Hbr 2,3; Mt 23,33; Łk 16,23.

4. Ludzie religijni

Człowiek religijny powinien usłyszeć od nas, że religia nie da życia wiecznego. Tylko Chrystus jest Zbawicielem. Tylko przez osobisty kontakt z Jezusem jesteśmy zbawieni. Jezus faryzeuszom i uczonym w Piśmie, religijnym ludziom wskazywał drogę zbawienia - Jan 14,6.

Przykład Korneliusza - Dz 10 i 11. Korneliusz był rzymskim setnikiem, przełożonym nad 100 żołnierzami; pobożny i bogobojny wraz z całym swoim domem; sprawiedliwy i cieszył się szacunkiem; składał hojnie jałmużnę; nieustannie modlił się do Boga. Korneliusz był uznawany i poważany przez ludzi, był bardzo religijnym i cennym człowiekiem, a jednak potrzebował zbawienia w Chrystusie - Dz 11,14-15.

5. Intelektualiści

Intelektualistom, aby skutecznie przedstawić ewangelię, należy spokojnie, lecz bardzo rzeczowo przedstawić dowody na istnienie Boga, problem zła, potrzebę zbawienia w Chrystusie oraz życie w przyszłości. Intelektualiści to często ludzie inteligentni, wykształceni. Oczekują, że udokumentujemy im swoje racje, przed-stawimy przyczyny.

Dobrze jest pokazać im co Słowo Boże mówi. Powinniśmy z tymi osobami cytować wersety używając: „Jest napisane”. Intelektualiści zostaną przekonani do chrześcijaństwa, kiedy przekażemy im jak najwięcej faktów, wiedzy biblijnej. Informacje przyjmują rozumowo, mniej uczuciowo. Ps 34,9 - „Skosztujcie i zobaczcie, że dobry jest Pan” - to werset, który będzie pomocny. Nawrócenie Saula - Pawła, człowieka bardzo wykształconego i religijnego może być dobrym przykładem dla intelektualisty. Świadectwo nawrócenia, zmiany życia przekonało już niejedno twarde i zarozumiałe serce.

6. Ludzie sprzeciwiający się

Ludziom sprzeciwiającym się należy przybliżyć los po śmierci. Zapłatą za grzech jest śmierć, gdzie będzie płacz i zgrzytanie zębów, jezioro płonące ogniem i siarką - Mt 22,13

Słowo Boże ma moc i użyte we właściwym czasie dla właściwej osoby skruszy serce wrogo nastawionej osoby.

W rozmowie z osobami wszystkich wymienionych grup niezbędne jest wysłuchanie ich i obserwowanie, a także taktowne zadawanie pytań. Pytania powinny być zadane z wrażliwością, miłością i ukierunkowane na zamierzony cel. W niektórych przypadkach potrzebować będziemy wyraźnego prowadzenia i objawienia Ducha Świętego, aby być skutecznym.