Dylematy Drukuj Email
Autor: Anna Kwiecień   
wtorek, 17 września 2013 02:00

W mojej wędrówce przez życie nie raz pojawiły się dylematy związane z dokonywaniem wyborów i podejmowaniem decyzji. Zdarzały się też sytuacje, w których nachodziły mnie wątpliwości czy właściwie postępuję.

Znając jednak od najmłodszych lat wersety z Przypowieści Salomona Zaufaj Panu z całego swojego serca i nie polegaj na własnym rozumie! Pamiętaj o nim na wszystkich swoich drogach, a on prostować będzie twoje ścieżki! (Przyp 3:5-6), pragnęłam, aby Ten, który zna wszystkie przyszłe dni (Ps 139:16), pokierował moim życiem.
Zawsze też zdawałam sobie sprawę z tego, że Boże zamysły przewyższają ludzkie wyobrażenia, a Boży plan jest doskonalszy od mojego, dlatego chciałam szukać Jego woli i nią kierować się w życiu. Niestety często przeżywałam ciężkie chwile – nie wiedziałam jak mam rozpoznać Bożą wolę i bałam się, że popełnię błąd...

Niedawno, czytając Autobiografię Patrici St. John (1) odkryłam, że ponad pół wieku temu pewna młoda kobieta, żyjąca w zupełnie odmiennych realiach i znajdująca się w całkiem innej sytuacji niż moja, doszła do wniosków podobnych do tych, które od roku nieśmiało kiełkowały w moim umyśle:

Jezus nigdy nie obiecywał, że się odezwie, jeżeli ścieżka przed nami będzie prosta i dobrze widoczna. On daje nam zdrowy rozsądek, łatwe do odczytania znaki i pewność, że On nas prowadzi. Kiedy jednak docieramy do rozstaju dróg, okazuje się, że obietnica jest prawdziwa: „Twoje uszy usłyszą głos, który za tobą powie >>Oto droga, idź nią, gdy skręcisz w prawą stronę lub lewą<<”. Na zakręcie On mówi tak jasno, a my mimo to zastanawiamy się i wahamy. Z pewnością najbezpieczniej jest więc iść naprzód, dając w modlitwie wyraz swojej wierze: „Pragnę wypełniać twoją wolę i uważam, ze postępuję tak, jak trzeba. A jeśli popełniam błąd, to proszę wystaw rękę i powstrzymaj mnie”. Czyż jest możliwe, że On nie odpowie na tę modlitwę? Gdybyśmy prowadzili drogą nasze kochane dziecko, które chce pozostać blisko nas, a ono przez pomyłkę skręciłoby w bok, to czy można sobie wyobrazić, że nie zawołalibyśmy tego dziecka lub nie chwyciliśmy go za rękę, aby znów szło obok nas? Chyba nie ma wątpliwości, że w takim wypadku On - Ojciec ojcostwa i źródło macierzyństwa - też postąpiłby tak samo?"

Dziś w dobrze znanych mi wersetach odnajduję jedną z najwspanialszych obietnic:

Pamiętaj o nim na wszystkich swoich drogach, a on prostować będzie twoje ścieżki!

Obietnica ta usuwa strach z mojego serca i napełnia je radością, ufnością oraz wdzięcznością, która jest źródłem jeszcze głębszej miłości do Zbawiciela.



Przypisy:
1.    St. John P., Autobiografia, Warszawa, 1999, ss. 64-65.