Dar celibatu Drukuj Email
Autor: Edward Czajko   
poniedziałek, 22 sierpnia 2011 00:00

Jedni chrześcijanie zawierają związki małżeńskie, inni pozostają w stanie wolnym. Oczywiście więcej jest tych w stanie małżeńskim niż tych w stanie wolnym. I tak właśnie Bóg postanowił. Wielu (choć nie wszyscy) dorosłych chrześcijan znajduje się w stanie wolnym dlatego że, otrzymali od Boga szczególny dar celibatu. Bóg ich tak ukształtował, by pozostając w stanie wolnym, mogli lepiej wykonać wolę Bożą dla nich przewidzianą.

A zatem dar celibatu - to specjalna zdolność dana przez Boga niektórym członkom Ciała Chrystusowego do pozostania w stanie wolnym i cieszenia się z tego stanu; do pozostawania w stanie bezżennym i nie odczuwania pokus płciowych.

Biblijny tekst w tej kwestii znajdujemy w 1Kor 7,7. W tekście tym apostoł Paweł rozważając swój stan życia w celibacie nazywa go charyzmą, duchowym darem. Mężczyźni i kobiety, którzy żyją w celibacie są częścią Bożego planu dla Kościoła, i z tego względu należy się im nasza akceptacja i szacunek. Zauważmy, że nie trzeba specjalnego daru by być żonatym czy zamężną, mieć płciowe relacje, założyć rodzinę. Bóg tak nas stworzył, że większość ludzi, włączając w to chrześcijan, musi wstąpić w związki małżeńskie i czyni to. Tylko niewielu ma dar celibatu. I dlatego nie mieli racji amerykańscy shakersi upowszechniając dar celibatu i z tego względu wymarli śmiercią naturalną jako denominacja. Nie tylko ukrócili rozwój biologiczny, ale także wzrost liczbowy poprzez konwersję stał się dla nich czymś nieziszczalnym. Ich styl życia nie pociągał zbyt wielu głównie dlatego, że Bóg nie stworzył zbyt wielu ludzi do życia w celibacie.

Również katolicyzm popełnia błąd żądając od wszystkich duchownych, by pozostawali w stanie bezżennym bez względu na to, czy mają dar celibatu czy nie.

Ludzie, którzy otrzymali od Boga ten dar mają wielką przewagę nad tymi, którzy tego daru nie mają. Paweł akcentuje to we wspomnianym już 1Kor 7. Wspomina tam, że chrześcijanie, którzy mają dar celibatu mogą lepiej służyć Bogu niż ci bez tego daru, gdyż nie muszą się troszczyć o to, by usatysfakcjonować męża, żonę, rodzinę (por. 1Kor 7,32 - 34). Pomyślmy w związku z tym choćby o misjonarzach czy ewangelistach wędrownych.

Temat jednak nie byłby wyczerpany (choć właściwie w felietonie nie sposób go dogłębnie wyczerpać), gdybyśmy na zakończenie nie powiedzieli, że chrześcijanie przeżywają okresy, w których muszą spełniać rolę celibataire’ów (z francuska), choć nie mają tego specjalnego daru. Chodzi tutaj np. o młodych ludzi przed wstąpieniem w związek małżeński, małżonków, gdy jedno z nich doświadcza zdrowotnej niedyspozycji, osób będących w dłuższej delegacji, ewangelistów prowadzących serie zgromadzeń ewangelizacyjnych, a brak funduszy nie pozwala na korzystanie z towarzystwa małżonki.

Brak daru celibatu nie jest licencją na grzeszenie.