Czy imię uszlachetnia człowieka? Drukuj
Autor: Roman Jawdyk   
środa, 05 marca 2014 15:25

Do napisania tego artykułu zachęciło mnie pewne pytanie: Czy imię „zdobi” człowieka, a może odwrotnie, to człowiek „zdobi” imię − i kiedy imię jest piękne? Jestem od kilku lat dziadkiem i mam okazje obserwować, jak moje dzieci wybierają imiona dla swoich dzieci. Ile jest przy tym zamieszania, szukania i dopasowywania odpowiedniego imienia! Te właśnie obserwacje nasunęły pytanie, które zadałem sobie i Wam, drodzy Czytelnicy.

Dziedziczenie imienia

W naszym kraju do niedawna panował zwyczaj nadawania dzieciom imienia po rodzicach lub dziadkach. Można było zauważyć taką oto prawidłowość: gdy w jakiejś rodzinie ojciec miał na imię na przykład Jan, to najstarszy syn miał na imię także Jan, następnie wnuk, prawnuk itd. Świadczyło to o szacunku do rodziców, a zarazem było świadectwem podtrzymywania tradycji. W wielkich rodach szlacheckich funkcjonowało to nienaruszalne prawo − imię miało przekazywać dokonania ojców, szacunek, jakim byli obdarzani, nadawało też prawo do przejmowania spuścizny. O tym zwyczaju możemy przeczytać w Biblii, we fragmencie opisującym narodziny syna w rodzinie Zachariasza i Elżbiety. Otóż wraz z obietnicą narodzenia dziecka otrzymali oni wskazówki dotyczące jego imienia: i nadasz mu imię Jan (Łuk. 1, 13b). Kiedy po narodzeniu rodzice nadali mu imię Jan, zapanowało ogólne zdziwienie: dlaczego? I rzekli do niej:Nie ma nikogo w rodzinie twojej, który by miał to imię (Łuk. 1, 61). Było to niezrozumiałe i niezgodne z panującym zwyczajem. Zapanowało tym większe zdziwienie, gdy Zachariasz potwierdził tę decyzję, a Pan Bóg w odpowiedzi przywrócił mu mowę.

Gdy patrzymy na imię poprzez pryzmat ludzi, którzy nam się podobają

Może myślisz, wybierając imię dla syna: „Dam mu na imię Daniel, przecież Daniel był tak wspaniałym sługą. A może Dawid, najwspanialszy król Izraela?”. Pamiętam, jak była moda na nadawanie imienia Izaura, co druga dziewczyna była Izaurą. Kiedy poszukaliśmy przyczyny, okazało się, że było to „pokłosie” filmu o pięknej kobiecie, który zachwycił widzów. Zdarza się, że rodzice, mniej lub bardziej świadomie, chcą, by ich dziecko było podobne do kogoś, kogo lubią i cenią, by miało cechy tej osoby czy jej powodzenie w życiu. Przyglądają się ludziom, szukając w nich pewnych wzorców. Te oczekiwane cechy przypisują nie do danego człowieka, tylko do jego imienia – i takie imię nadają dziecku. Byłem świadkiem, jak pewna babcia nie mogła zrozumieć, dlaczego rodzice nadają jej wnuczce imię Julia, skoro ona zna taką jedną Julkę…

Taki negatywny przykład związany z imieniem znajdziemy w Biblii. Król Dawid za wyrządzone dobro otrzymał zło i postanowił tę sprawę odpowiednio załatwić. Gdy żona Nabala usłyszała, co zrobił jej mąż i jak się zachował, postanowiła naprawić głupie postępowanie swego męża i wyszła na spotkanie Dawida. Zwróćmy, proszę, uwagę, jak tłumaczyła męża przed królem: Niechaj mój pan nie zwraca uwagi na tego męża niegodziwego, na Nabala, gdyż jakie jest jego imię, taki i on sam: Nabal się nazywa i jest głupcem, a ja, twoja służebnica, nie widziałam sług mojego pana, których wysłałeś (I Sam. 25, 25). Według jej tłumaczenia winę za tę sprawę ponosiło imię jej męża…

Czy dzisiaj, na Ziemi, nadane przez rodziców imię rzeczywiście może upiększyć lub zhańbić człowieka

W Nowym Testamencie zapisano, że Paweł nauczał między innymi o opiece nad wdowami i okazywaniu im szacunku. Warunkiem tego było spełnienie przez te kobiety pewnych warunków: Na listę wdów może być wciągnięta niewiasta licząca lat co najmniej sześćdziesiąt i raz tylko zamężna, mająca dobre imię z powodu szlachetnych uczynków: że dzieci wychowała, że gościny udzielała, że świętym nogi umywała, że prześladowanych wspomagała, że wszelkie dobre uczynki gorliwie pełniła (I Tym. 5, 9−10; podkreślenia – R.J.). Nie imię zatem „upiększało” wdowę, lecz jej dobre uczynki. Uczynki i szlachetne życie powodowały, że jej imię miało dobre świadectwo − i wcale nie było to uzależnione od tego, jak nazwali ją rodzice. O jej dobrym imieniu, czyli szacunku wśród ludzi, decydowało jej życie.

Drugi biblijny przykład dotyczy wspaniałego autorytetu, jakim był i jest nasz Pan, Jezus: Lecz wyparł się samego siebie, przyjął postać sługi i stał się podobny ludziom; a okazawszy się z postawy człowiekiem, uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci, i to do śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg wielce go wywyższył i obdarzył go imieniem, które jest ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano na niebie i na ziemi, i pod ziemią i aby wszelki język wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem, ku chwale Boga Ojca (Fil. 2, 7−11). Apostoł Paweł w autorytecie Ducha Świętego mówi bardzo jasno: ponieważ Pan Jezus był posłuszny, dlatego na Jego imię ugnie się każde kolano. Szlachetne, święte postępowanie nadało wielką godność imieniu Jezus.

Oto trzeci przykład zaczerpnięty z Biblii: kiedy czytamy o Bożym przebudzeniu za sprawą Ducha Świętego i działaniu Pawła w Antiochii, obserwujemy ciekawą rzecz − ludzie wierzący zostają nazwani chrześcijanami. Powiązano ich z Jezusem Chrystusem, zauważono w nich świadectwo Chrystusa.

Przypomina mi to taką historię: oto pewna wdowa miała małego synka. Ponieważ chorowała, wysłała do sklepu po mleko swoje dziecko, ostrzegając je, aby bardzo uważało, ponieważ to są ostatnie pieniądze, jakimi dysponują. Chłopiec kupił butelkę mleka, ale w drodze do domu potknął się i upadając, zbił ją. Usiadł na ziemi i bardzo się rozpłakał. W pewnym momencie zatrzymał się nad nim mężczyzna i zapytał, co się stało. Kiedy usłyszał, z jakiego powodu rozpacza chłopiec, postanowił mu pomóc. Poszedł do sklepu, kupił mleko i przyniósł chłopcu. Chłopiec podziękował i zadał pytanie: − Proszę pana, czy pan ma na imię Jezus? Zdziwiony mężczyzna zapytał: − Dlaczego tak sądzisz? Chłopiec oparł: − Ponieważ na szkółce niedzielnej w zborze ciocia mówiła, że Pan Jezus zawsze pomaga biednym i tym, których spotkało nieszczęście. To ty na pewno jesteś Jezus, ponieważ kupiłeś mi mleko.

Te trzy przykłady bardzo wyraźnie nauczają, że to człowiek przez wprowadzenie nauki Ewangelii do swojego życia „upiększa” swoje imię, a nie imię „upiększa” człowieka. Przygoda małego chłopca jest praktycznym przykładem, jak dobre czyny upiększają Twoje imię i wydają świadectwo, Kto żyje w Twoim sercu.

Pan Bóg, powołując ludzi do szczególnego zadania, nadawał im nowe imiona

Abram podobał się Bogu i został wybrany do zrealizowania Bożego planu. W czasie rozmów z Abramem Bóg postanowił zmienić mu imię: Oto przymierze moje z tobą jest takie: Staniesz się ojcem wielu narodów. Nie będziesz już odtąd nazywał się Abram, lecz imię twoje będzie Abraham, gdyż ustanowiłem cię ojcem mnóstwa narodów (I Mojż. 17, 4−5). Pan Bóg wyjaśnił, dlaczego zmienił jego imię: ponieważ ustanowiłem cię ojcem mnóstwa narodów. Wraz z powołaniem Abram otrzymał nowe imię, mające odpowiadać zadaniu, które postawił Pan.

Drugi przykład to Jakub − człowiek szukający drogi Bożej i gotowy do wykonania każdego zadania pod warunkiem otrzymania Bożego błogosławieństwa: Wtedy rzekł: Nie będziesz już nazywał się Jakub, lecz Izrael, bo walczyłeś z Bogiem i z ludźmi i zwyciężyłeś (I Mojż. 32, 28). Izrael − to imię charakteryzowało bojownika, który zwycięża i jest nieustępliwy. Czy to nadawanie przez Boga nowego imienia należy odczytać jako pewne proroctwo, sygnalizujące potrzebę nowego życia, całkowicie zanurzonego w Bożym prawie?

Jedną z nagród dla zbawionych jest nadanie im przez Boga nowego imienia

Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów. Zwycięzcy dam nieco z manny ukrytej i kamyk dam mu biały, a na kamyku tym wypisane nowe imię, którego nikt nie zna, jak tylko ten, który je otrzymuje (Obj. 2, 17).

Drogi Czytelniku, jakie masz imię?

Boża ingerencja i nadawanie nowego imienia wynika z Bożego powołania:

  • W Starym Testamencie nadanie nowego imienia było związane z planem Bożego działania w życiu ludzi w czasach, kiedy imiona były wiązane ze stawianymi zadaniami lub wydarzeniami, w którym przychodził na świat człowiek; były też proroctwem dotyczącym Kościoła nowo narodzonych.
  • W Nowym Testamencie Bóg czyni wszystko nowym: nowe niebo, nową ziemię, i człowieka w nowym, chwalebnym ciele, otrzymującego nowe imię z ręki żywego Ojca. To imię jest też świadectwem głębokich więzi dziecka z Ojcem, dziecka zbawionego przez krew Pana Jezusa. Imiona nadają rodzice, dziecko Boże w nowej rzeczywistości otrzyma imię od swego Ojca.

Pozwólcie, że zostawię Was i siebie z kilkoma pytaniami:

  • Jakie masz imię: piękne − czy też którego musisz się wstydzić?
  • Czy ludzie nadają ci mię Chrześcijanin, czy może nazywają Hipokryta?
  • Czy upiększyłeś swoje imię na tyle, abyś mógł usłyszeć głos trąby archanioła zapraszającego na spotkanie z Tym, który nada nowe imię − imię z Nieba pozwalające na wieczne przybywanie z Panem Jezusem?

Możesz upiększyć swoje imię uczynkami, w których widoczne jest imię JEZUS, imię dające gwarancję wpisania do księgi żywota wiecznego, lub, nie daj Boże, „sponiewierać” je i wtedy zostaniesz wykreślony z księgi żywota wiecznego (por. Obj. 3, 5 ).

Niech dobry Pan Jezus ma Ciebie i mnie w swej opiece.