Chrześcijanin to... kontrowersyjna osoba! Drukuj Email
Autor: Wiesław Janik   
piątek, 13 maja 2011 00:00

Rzeczywiście! Już od samego początku, także w obecnym czasie, każdy prawdziwy chrześcijanin budził i nadal budzi w opinii społeczeństwa wiele kontrowersji. Każde zachowanie, zasady życia, mowa i nadzieje chrześcijanina nie pasują do ogólnie uznawanych i przyjętych przez ludzi zasad życia, systemów i oceny wartości.

Sam apostoł Paweł mówi, jaki był stosunek społeczeństwa do apostołów i pierwszych chrześcijan: Bo wydaje mi się, że Bóg nas, apostołów oznaczył jako najpośledniejszych, jakby na śmierć skazanych, gdyż staliśmy się widowiskiem dla świata i aniołów, i ludzi. […] Złorzeczą nam, my się modlimy; staliśmy się jak śmiecie tego świata, jak omieciny u wszystkich aż dotąd (1Kor 4, 9-13).

Nic więc dziwnego, że stosunek ogółu społeczeństwa zawsze był negatywny do wyznawanej przez chrześcijan wiary, sposobu życia oraz oczekiwań, począwszy od Jerozolimy aż po krańce ziemi (1Piotra 4, 4). Należy tutaj podkreślić to, że nigdy biblijne zasady życia chrześcijańskiego nie były wrogie czy szkodliwe dla ludzi, porządku publicznego oraz moralnej godności człowieka. Wręcz przeciwnie, to biblijnie wierzący chrześcijanie byli „solą ziemi”, „światłością świata”, wzorem moralności i drogowskazem do pewnej i zdrowej przyszłości. Taką wartość przekazał Chrystus tym, którzy stali się Jego naśladowcami (Mat 5, 13-14). Chcę też zwrócić uwagę na to, że wartości chrześcijańskie to nie są symbole religijne czy też obrzędy kultowe ustanowione przez ludzi, lecz święte i czyste życie każdego chrześcijanina, każdego dnia, na podłożu wiary i miłości do Boga i ludzi, pod kierownictwem Ducha Świętego.

Zwróćmy uwagę na kilka elementów tej „inności” zasad prowadzących do prawdziwych wartości chrześcijańskich, które całkowicie są niezrozumiałe dla postronnych ludzi. Otóż prawdziwy chrześcijanin to człowiek, który:

Żyje na tym świecie, ale nie jest z tego świata (Jana 17, 14-18).

  • Dobrowolnie staje się głupim, aby być mądrym (1Kor 3, 18).
  • Aby żyć jako chrześcijanin, umiera – aby się ponownie narodzić (Jana 3, 3-7).
  • Posiada głęboką miłość do Tego, którego nigdy nie widział (1Piotra 1, 8).
  • Codziennie rozmawia poufnie z Tym, którego nie może zobaczyć (Ps 66, 16-20).
  • Ma pewność zbawienia nie dzięki swoim zasługom, ale Kogoś innego (Hebr 10, 19-22).
  • Wyznaje swoje grzeszne uczynki, aby być uznanym jako sprawiedliwy (Rzym 3, 21-26).
  • Sam uniża się, aby być wywyższonym (1Piotra 5, 6).
  • Jest mocny wtedy, kiedy jest całkiem słaby (2Kor 12, 10).
  • Jest najbogatszy, chociaż jest całkowicie ubogi (Obj 2, 8-9).
  • Jest prawdziwie szczęśliwy, nawet gdy jest odrzucony i pokrzywdzony (1Piotra 4, 12-14).
  • Wyrzeka się wszystkiego, aby jak najwięcej posiadać (Fil 3, 7-11).
  • Widzi to, co jest niewidzialne (2Kor 4, 16-18).
  • Poznaje to, co przewyższa wszelkie poznanie (1Kor 2, 6-16).
  • Codziennie umiera, aby żyć wiecznie (Rzym 6, 3-11).

(Zalecam odczytywanie podanych odnośników Biblijnych, w celu głębszego zrozumienia podanych zasad wartości chrześcijańskich).

Teraz zapytasz może: Czy to wszystko jest realne? Zaraz odpowiadam: Oczywiście, tak! Prawdziwy chrześcijanin zawsze zadziwia i zaskakuje wszystkich krytyków swoją niewiarygodną praktycznością. I tak:

  • Swoje małżeństwo czyni trwałym, szczęśliwym i rozwojowym.
  • W jego rodzinie panuje miłość, zrozumienie i wzajemny szacunek.
  • Swoje gospodarstwo utrzymuje na wysokim poziomie.
  • W miejscu pracy jest zdyscyplinowany, uczciwy i pracowity.
  • W sytuacji pojawienia się problemów lub niepewności zachowuje spokój, poruczając Bogu kierownictwo w tych sprawach.
  • Swoje dzieci wychowuje i prowadzi na zasadach Bożego prawa, a później one prowadzą swoje życie z czystym sumieniem wobec Boga i wobec ludzi.

To wszystko nie jest utopią i nie dotyczy tylko kogoś, kto urodził się „w czepku” lub pod „szczęśliwą gwiazdą”. To jest integralna część życia każdego prawdziwego chrześcijanina, który jest „nowym stworzeniem” w Chrystusie Jezusie, a Chrystus mieszka w nim.

Aby być takim chrześcijaninem, nie trzeba wyjeżdżać na jakąś cudowną wyspę, ale żyjąc tam, gdzie jesteś, oddzielić się od wszystkiego, co grzeszne i nieczyste. Następnie wszystkie swoje plany, prace, relacje rodzinne i międzyludzkie realizować na zasadzie Bożego prawa przekazanego w Biblii Świętej. Oczywiście, trzeba być świadomym tego, że wiąże się to z poważnym wyzwaniem, gdyż wiele systemów, tendencji oraz tradycji, które dominują w dzisiejszym świecie, jest całkowicie przeciwnych Bożym normom, które zostały przekazane prawdziwym naśladowcom Chrystusa.

Być prawdziwym chrześcijaninem to znaczy „płynąć pod prąd”. Mówić „ nie”, gdy wszyscy mówią „tak”. W chwili przekroczenia progu śmierci żyć dalej.

Być prawdziwym chrześcijaninem, a tylko nazywać się chrześcijaninem, to dwie całkowicie różne sprawy. A jak ta rzeczywistość przedstawia się w twoim życiu, drogi czytelniku?

Odpowiedz sobie jeszcze dzisiaj, póki nie jest za późno!


Artykuł pochodzi z czasopisma Droga, Prawda, Życie  6/2010r. Umieszczono za zgoda redakcji.