Bohater twojego życia Drukuj Email
Autor: Kasia Kiklewicz   
sobota, 21 lutego 2015 00:00

Dobre studia, dobrze płatna praca w zawodzie, własne mieszkanie na kredyt, ślub z ukochaną osobą, a za kilka lat gromadka słodkich dzieciaków – na takie marzenia pozwala sobie przeciętny młody człowiek.

Również przeciętny wierzący młody człowiek, tyle że to wszystko oczywiście ma być na Bożą chwałę. Jednak bohaterem tego scenariusza jestem JA. A celem moje wykształcenie, moja praca, mój majątek, mój związek, moja rodzina. Czy do tego stworzył i powołał nas Bóg?

Kiedy patrzę na historię świata – tę, która się już wydarzyła i która dopiero ma się wydarzyć, kiedy oglądam w Internecie zdjęcia odległych o miliony lat świetlnych gwiazd i galaktyk, myślę sobie, że postrzeganie swojego życia jako centrum historii a siebie samego jako jej głównego bohatera jest paradoksalne i po prostu głupie. Tak wiele wydarzyło się już bez nas, a za chwilę znów nas nie będzie. Miną pokolenia, a pamięć o nas prawdopodobnie zaniknie. Po co więc ten cały trud? Po co dążenie do czegokolwiek dobrego i wartościowego? Jaki sens istnienia pyłku, którym jesteśmy wobec Wszechświata?

Wierzę, że Bóg stworzył ludzi w jakimś celu. Stworzył ich na swój obraz i podobieństwo. Powierzył ich opiece ogród, w którym ich umieścił i stworzenia, którymi go napełnił. Mieliśmy cieszyć się relacją z naszym Stwórcą i ze sobą nawzajem, dbając o powierzone nam stworzenie. Jednak wszystko zmieniło się, gdy zamiast tego wybraliśmy bunt przeciwko jedynemu prawomocnemu Panu i postanowiliśmy decydować sami o sobie. Od tego momentu przez tysiące lat Bóg wciąż na nowo wyciągał rękę do ludzi, lecz oni wciąż na nowo buntowali się przeciwko niemu, służąc bożkom – stworzeniu zamiast Stwórcy. Lecz nic nie może powstrzymać Bożych zamiarów i pragnień. Boża gorliwość o stworzenie znalazła swoje apogeum pewnego dnia w starożytnym Betlejem, gdy mały chłopiec wziął swój pierwszy oddech i na zawsze odmienił los zbuntowanej ludzkości. Jezus Chrystus – odwieczny Boży Syn – pozostawił swoją chwałę i stał się człowiekiem, aby przyprowadzić zagubione dzieci do domu Ojca. Wziął na siebie należną za bunt karę, umierając na krzyżu. Usunął oddzielający nas od Stwórcy grzech, którego przez wieki nic nie mogło usunąć. Zmartwychwstał, objawiając wszystkim swoją boskość. Posłał swojego Ducha, aby zmieniał serca kamienne w serca mięsiste. Aby uczył i prowadził, przemieniając życie niezliczonej ilości ludzi. Aby uzdalniał do utraconego posłuszeństwa jedynemu Panu. Aby przywracał zapomnianą relację ze Stwórcą. Nie wszyscy przyjmują dzieło, dokonane przez Bożego Syna. Ale przyjdzie dzień, gdy zostaną odnowione nie tylko serca wierzących w Jezusa, ale cały świat zostanie zniszczony i stworzony na nowo. Zniknie wszelki grzech, brud i nieporządek, wszelki smutek, śmierć i łzy. Powróci Boże panowanie. Nadejdzie Boże Królestwo.

To jest wielka historia, w której uczestniczymy. To nie nasze krótkie życie, które jest jak para, która szybko znika. To historia, w której po jednej i drugiej stronie jest wieczność. To historia Boga, w której to ON jest głównym bohaterem. Spójrz teraz na swoje życie – w którym momencie Bożej historii się znalazłeś? W którym rozdziale występuje epizod z twoim udziałem? Rolą dodatkowych postaci, występujących w powieściach jest zazwyczaj rzucenie jakiegoś nowego światła na głównego bohatera, umożliwienie pokazania go w jakiś nowy sposób. W jaki sposób twoje życie może nabrać sensu i rzucić światło na głównego bohatera?

Jeśli wierzysz w Jezusa, jesteś już dzisiaj częścią Bożego Królestwa. Bóg już dokonuje odnowienia całego stworzenia, a zaczyna od swoich dzieci, czyli między innymi od ciebie. Poddaj jego panowaniu każdą dziedzinę swojego życia. Nie zrywaj owoców z drzew, których Bóg nie przeznaczył na pokarm dla ciebie. Ukazuj jego obraz, dbaj o ogród, który powierzył twojej opiece i o inne stworzenia, w tym ludzi dookoła ciebie. To jest zadanie, do którego powołał cię Bóg na początku.

Jezus powiedział, że ten, kto traci swoje życie dla niego i ewangelii – zyskuje je. Nie próbuj zyskać swojego życia i wykorzystać go jak najlepiej dla własnych korzyści – czy będzie to rozwój osobisty, praca, czy rodzina. Zmarnuj je dla Jezusa Chrystusa. Zmarnuj je na rzeczy, które świat uważa za stratę czasu. Zmarnuj je na myślenie o szczęściu tych, którzy już dawno przestali o nim marzyć. Zmarnuj je na modlitwę i czytanie Biblii od deski do deski, wciąż na nowo. Zmarnuj na długie rozmowy z tymi, którzy pragną jedynie wysłuchania. Zmarnuj je na przetłumaczenie fragmentu Biblii na jeden z tysięcy afrykańskich dialektów. Zmarnuj je dla Bożego Królestwa, a zobaczysz, jak ono rozrasta się dookoła ciebie. Porzuć wszelkie oczekiwania na wynagrodzenie w tym świecie – porzuć marzenia o wspaniałej pensji, porzuć marzenia o ślubie, porzuć marzenia o własnym sukcesie – nawet jeśli dotyczy służby w kościele. Znajdź radość i największe pragnienie w spełnianiu się Bożej woli i rozrastaniu się jego Królestwa w sercach innych ludzi.

Jeśli ty jesteś w centrum – to marnotrawstwo zupełnie nie ma sensu. Jeśli w centrum jest Bóg i jego Królestwo, które ma nadejść – twoje życie będzie całkowicie zgrane z sensem istnienia tego świata. Będziesz spełniony, nawet jeśli przyjdzie ci zginąć, dzieląc się dobrą nowiną.

Spójrzmy na Tego, przez którego i dla którego wszystko istnieje. Żyjmy tak, aby inni widzieli, że to On jest bohaterem historii, bohaterem twojego życia.