Błogosławieństwo wdzięczności Drukuj
Autor: Czesław Bassara   
wtorek, 12 maja 2020 11:00

Wyrażanie wdzięczności przynosi chwałę Bogu

Wdzięczność jest jednym z najznakomitszych tematów Biblii. Nie zawsze zdajemy sobie sprawę, jak bardzo zawodzimy, gdy nie potrafimy naszej wdzięczności wyrazić. Niewdzięczność jest nadal dość popularna. Niewdzięczności nie trzeba się uczyć. Już od dziecka potrafimy niewdzięczność wyrażać, niewdzięcznością zarażać i odpychać. Być może dlatego Biblia poświęca tak wiele uwagi sprawie wdzięczności.

1. Duchowo zmieniony człowiek okazuje wdzięczność za Boże błogosławieństwo
Dziesięciu ludzi umierało na trąd. Historia ta jest zapisana przez wiarygodnego lekarza, Łukasza, w jego Ewangelii (17,11-18). Każdy z opisanych tam ludzi został z powodu choroby pozbawiony kontaktu ze światem zdrowych. Żyli, a właściwie wegetowali w oczekiwaniu na śmierć. Na pewno nie można im było zazdrościć. Pan Jezus dokonał całkowitej zmiany. Z fizycznego punktu widzenia każdy z nich został uzdrowiony przez Boga. Zastanawiające jest, że tylko jeden wrócił, aby wyrazić wdzięczność. Dlaczego? Tych dziewięciu otrzymało być może tylko chwilowe, cielesne błogosławieństwo. Samarytanin, jako jedyny, przyszedł podziękować! Wygląda na to, że został uzdrowiony podwójnie: fizycznie i duchowo. Kiedy zbliżył się do Pana Jezusa, aby wyrazić wdzięczność, usłyszał: „A gdzie jest dziewięciu?”
Pan Jezus oczekiwał i nadal oczekuje postawy wdzięczności od tych, których życie zmienił. Człowiek, który nie został zmieniony duchowo, nie potrafi dziękować. Myśli, że wszystko mu się należy. Niektórzy nawet myślą, że zbawienie im się należy. Już dawno przestali dziękować. A Bóg się nie zmienił i nadal oczekuje wdzięczności.
Jakże rzadko wyrażamy wdzięczność - nie tylko względem Boga, ale również względem ludzi. Jakże rzadko rodzice otrzymują w nagrodę za wychowanie dzieci słowa wdzięczności. Jakże rzadko ewangeliści, kaznodzieje i nauczyciele słyszą wdzięczne słowa z ust tych, którym służyli czasem długie lata. Jakże często zamiast wdzięczności słyszymy słowa krytyki, narzekania, po prostu nędznej niewdzięczności.
Kiedyś Gypsy Smith, ewangelista cygański zwiastował Słowo Boże i posłużył się ilustracją młodego człowieka, który z tonącej łodzi uratował przed śmiercią 18 ludzi. Podpływał do nich i ciągnął ich na brzeg. Ratując osiemnastego zasłabł i stracił przytomność. Nadwerężył swoje siły i został sparaliżowany do końca swojego życia.
Gypsy Smith zastosował ten przykład do Pana Jezusa, który oddał za nas Swoje życie. Poniósł śmierć ratując grzeszników od wiecznej zguby.
Gdy przytoczył ten przykład, ktoś podał mu niewielką karteczkę, na której było napisane: „Bracie Smith, ten człowiek, o którym mówisz, siedzi wśród nas i słucha twojego kazania”. Smith przerwał i poprosił anonimowego ratownika, aby zechciał wyjść do przodu. Człowiek ten miał już wtedy ponad 80 lat. Kiedy ratował tonących miał niewiele ponad dwadzieścia. Mocno utykając dotarł do kazalnicy wspomagany przez życzliwych ludzi. Kiedy już stali razem na środku, Smith zapytał: „Bracie, powiedz nam, jak wielu z tych, których uratowałeś, spotkało się z tobą i co ci powiedzieli?”
Staruszek zaniemówił. Jego oczy wypełniły się łzami. Na nowo stanęła mu przed oczyma ta scena sprzed 60 laty. Żałował, że nie udało mu się uratować więcej osób. Kiedy jednak Smith ponowił pytanie: „Jak wielu z tych, których uratowałeś, odwiedziło cię i wyraziło ci wdzięczność?”, staruszek nie chciał odpowiadać. Było to dla niego bardzo żenujące. W końcu wykrztusił: „Nikt”. Ani jeden z tych, którzy zawdzięczali mu życie, nie zadał sobie trudu odnalezienia swojego ratownika i powiedzenia mu jednego słowa: „Dziękuję!”
Słuchacze zrozumieli przesłanie. Nie było nikogo, kto nie musiałby wyznać Bogu swej niewdzięczności. A może i dziś mamy podobne sytuacje?

2. Wdzięczność przynosi Bogu chwałę
Bóg jest godzien, aby Go chwalić i Jemu dziękować. Doktor Łukasz w swoim drugim dziele, Dziejach Apostolskich (3,7-11), opisał człowieka, którego rozpierała wdzięczność. Człowiek ten, podobnie jak oczyszczony Samarytanin, przeżył podwójne uzdrowienie. Jego zachowanie nie było normalne. Łamało przyjęte obyczaje. W świątyni nie można było tak się zachowywać.
Niedawno odwiedził Polskę ewangelista z Indii, brat Joy. Opowiedział o pewnym zborze, do którego weszła grupa młodych, rozpalonych wdzięcznością dla Boga wierzących. Jednemu ze starszych zboru nie podobało się takie zachowanie. Naruszało ono porządek nabożeństwa. Ten starszy brat prosto i dosadnie powiedział: „W naszym zborze na taki entuzjazm miejsca nie ma!” Ciekawe, czy kiedykolwiek zastanowił się nad swoim stwierdzeniem?
Wyrażanie wdzięczności jest zachętą i przynosi chwałę Bogu. Nie zawsze znajdujemy odpowiednie słowa, aby wdzięczność wyrazić. Najczęściej jest to po prostu język ciała. Bo brak słów!

3. Objawienie łaski Bożej w dziele zbawienia prowadzi do wdzięczności
W jednym z Listów Więziennych, mianowicie w Liście do Efezjan 2,4-10, apostoł Paweł rozwinął naukę o łasce Bożej. Ciekawe, że słowa te nie płyną z jakiegoś pałacu, ale prosto z więzienia, które w naturalny sposób nie jest miejscem na rozważania o wdzięczności.
Paweł jednak miał świadomość, że wszystko zawdzięczamy łasce Bożej. Znane motto Reformacji brzmi „TYLKO Z ŁASKI!” Wygląda na to, że człowiek, który z łaski Bożej jeszcze nie skorzystał i niesie na sobie ciężar grzechu, nie potrafi okazywać wdzięczności.
Ktoś powiedział, że brak wdzięczności może być wynikiem braku zbawienia. Czy to stwierdzenie jest prawdziwe? A może dotyczy ono ciebie, który czytasz te słowa?
Kiedy przeżyłem nawrócenie i zostałem ochrzczony w 1965 roku w Oświęcimiu, jeden z braci starszych, brat Jan Miksa doradził mi: „Teraz kiedy jesteś zbawiony, czytaj Biblię. Weź ołówek i wynotuj wszystkie słowa i wydarzenia, które podkreślają znaczenie łaski Bożej”. Nigdy nie żałowałem, że postąpiłem według tej mądrej rady. Do dziś czytam Biblię szukając łaski Bożej i dziękując za nią.
Wieczność będzie wspaniałą okazją, aby dziękować. Jak dobrze, że tę atmosferę, nacechowaną wdzięcznością, możemy już przeżywać w niektórych zborach i domach. Ale czy zawsze?
Łaska Boża jest tak niepojęta, że nie potrafimy jej opisać ziemskimi słowami. Do tego potrzebna jest wieczność. W niebie nie będzie się nam nudzić, jeśli pomyślimy o tych wszystkich wierzących, którym zawdzięczamy cokolwiek. A przede wszystkim będziemy mieli bezpośrednią okazję wyrażenia wdzięczności wobec Tego, który jest autorem naszego zbawienia!

4. Wierzący dziękuje za wszystko, czego dokonał Bóg
Najradośniejszym spośród Listów apostoła Pawła jest List do Filipian, a jest to także List Więzienny. Pod koniec tego Listu apostoł napisał: „Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu.” (Flp 4,6).
Bóg oczywiście wie, czego naprawdę potrzebujemy, nawet zanim Go o cokolwiek poprosimy. On wie, bo jest Bogiem Wszechwiedzącym! On chce się uwielbić w tym, że da nam wszystko, czego potrzebujemy. Może nie zawsze jest to coś, czego my chcemy. Wszystko, co dziecko Boże otrzymuje, powinno powodować jego wdzięczność. Nawet, jeśli jest to dar, o którym apostoł wspomina już w pierwszym rozdziale Listu do Filipian: „Gdyż wam dla Chrystusa zostało darowane to, że możecie nie tylko w niego wierzyć, ale i dla niego cierpieć!” (Flp 1,21). Chodzi o dar cierpienia!
Jednym z wielkich przeżyć na terenie Rosji było dla mnie spotykanie tych, którzy otrzymali od Boga nie tylko dar wiary, ale i dar cierpienia. Niektórzy musieli spędzić długie lata na Syberii. Ludzie ci cieszyli się, że wolno im było odwiedzać takie miejsca, do których nigdy by nie poszli sami i ewangelizować takich ludzi, których na wolności chyba nie chcieliby nigdy spotkać. Zdarzało się, że przez kontakt z wierzącymi w więzieniach Związku Radzieckiego nawracali się najwięksi przestępcy! Niektórzy z nich dzisiaj angażują się w dzieło Boże.

5. Całe życie wierzącego powinna charakteryzować postawa wdzięczności
Z przykrością musimy się przyznać, że my Polacy, a może też i inne narody, mamy opinię marudziarzy. Potrafimy marudzić z byle jakiego powodu. Jesteśmy nieufni, mamy ciągle poczucie krzywdy. Zieje od nas narzekaniem i goryczą. Tracimy radość z wykonywanej pracy, a może w ogóle radość życia i satysfakcję, jaką życie może przynieść.
Niedawno przeprowadzone badania Wiesława Baryły i Bogdana Wojciszke wskazują, iż wielu z nas czuje się skrzywdzonych i to przez różnych krzywdzicieli w różnych fazach naszego życia. Tylko 30% Polaków zadeklarowało, że nie ma żadnego poczucia krzywdy. Okazało się również, że ci najmocniej skrzywdzeni są też najbardziej bierni i w swoich postawach zdecydowanie roszczeniowi. Najczęściej urojone poczucie krzywdy działa na nas jak kolec w nie zabliźnionej ranie. Bywamy z tego powodu sparaliżowani, nieszczęśliwi. Najlepiej wychodzi nam krytykowanie wszystkiego i wszystkich, którzy podejdą nam pod rękę. Brakuje nam ochoty do wybaczania, wyolbrzymiamy winy innych, żeby się trochę wybielić.
Nie umiemy wybaczać, za to umiemy pielęgnować poczucie krzywdy. Jest prawdą, że droga do wybaczenia nie jest łatwa, bo wymaga pokory. Może się to stać tylko wtedy, gdy skorzystamy z pomocy z góry. Ale powstaje pytanie, na ile chcemy z tej pomocy korzystać.
Musimy uczyć się patrzeć na sprawy z różnych punktów widzenia. Nie trzeba stać na straży jedynej słusznej prawdy, którą sobie zawłaszczyliśmy. Może nasze sformułowanie prawdy nie było takie trafne. Może samą prawdę zamieniliśmy na naszą prywatną interpretację prawdy? Trzeba wysłuchać, co inni mają do powiedzenia. Niech nie uciska nas pokusa zrewanżowania się i nie poddawajmy się zjawisku eskalacji agresji. To prowadzi donikąd.
Często pielęgnowanie wrażenia o własnych krzywdach służy nam jako zasłona dymna, za którą możemy ukryć nasze duchowe lenistwo, naszą zaściankowość i przywiązanie do utartych szlaków.
Marudzenie zamiast wdzięczności powoduje utratę możliwości składania świadectwa. Nikt nie jest bowiem zainteresowany naszym marudzeniem. Wdzięczność zaś może być magnesem do Pana Jezusa.
W Kol 3,15 apostoł z więzienia napisał: „A w sercach waszych niech rządzi pokój Chrystusowy, do którego też powołani jesteście w jednym ciele; a bądźcie wdzięczni.”
Brak wdzięczności zamyka nam usta do zwiastowania Ewangelii.

6. Zostaliśmy powołani, aby wyrażać wdzięczność we wszelkich okolicznościach
Dlaczego tak się dzieje, że zamiast okazywać wdzięczność, okazujemy niewdzięczność? Czy to wpływ prawie wszechmogących mediów, które nas tak urobiły? Ciągle jesteśmy konfrontowani z rozmaitymi przekrętami i to na szczytach władzy. Panuje egoizm, cynizm, rozpychanie się łokciami tylko, aby zrealizować swój cel. Mnożą się oszustwa i zbrodnie. Mamy wrażenie, że społeczeństwo ciągle obawia się jakiejś mafii. Otóż analizy przeprowadzane w wielu krajach wcale nie zwalają winy na media. To raczej jakieś złe przeżycia, które miały miejsce w naszej przeszłości albo w przeszłości naszych przodków, stają się przyczyną naszej złowrogiej nieufności.
Wierzący człowiek jest zachęcany do wdzięczności. Nie ma sytuacji, w której wierzący nie znalazłby powodów do wdzięczności.
Wdzięczność ma wiele dobrych stron i wcale nie musi być zaślepiona naiwnością. Tam, gdzie ludzie potrafią sobie nawzajem dziękować i nie oszukiwać się nawzajem, coraz mniej potrzebne stają się mechanizmy kontrolne. Przykro, że takiego zaufania brak w naszym religijnie usposobionym społeczeństwie. Nie tylko nie ufamy innym, ale nie ufamy też swoim najbliższym. W związku z tymi cechami stajemy się zachowawczy, zamknięci na to, co nowe, niekoniecznie złe. Stajemy się aż zanadto ostrożni i stąd coraz mniej twórczy. Nasza gorycz nie tylko pogłębia się, ale zarażamy nią innych.
Kiedyś do Tesaloniczan, a dziś do nas apostoł kieruje słowa: „Za wszystko dziękujcie; taka jest bowiem wola Boża w Chrystusie Jezusie względem was.” 1 Tes 5,18
Jestem wdzięczny za moją matkę, która potrafiła dziękować nawet kiedy karetka pogotowia zabierała ją na oddział intensywnej terapii. Ona wiedziała, że za wszystko trzeba dziękować. Tej wielkiej lekcji życiowej uczyła mnie nie tylko słowem, ale osobistym przykładem. I za to jestem jej serdecznie wdzięczny.

7. Dlaczego powinniśmy okazywać wdzięczność?
• Tak przykazał Bóg.
• Brak wdzięczności jest grzechem.
• Wdzięcznością uwielbiamy Boga.
• Wdzięcznością zachęcamy innych do służby.
• Wdzięczność jest ogromnym świadectwem wobec świata.
• Wdzięczność pomnaża ponadnaturalny pokój u wierzącego.
„Ofiaruj Bogu dziękczynienie i spełnij Najwyższemu śluby swoje!” Psalm 50,14.

Za zgodą wydawnictwa "Łaska i Pokój".