A jednak niektórzy dali się przekierować. Pamiętam, jak wcześniej
krzątali się wokół duchowych celów. Jeszcze niedawno całą swą inwencję
wkładali w to, by zdobywać dusze dla Chrystusa. Kładli się i wstawali z
myślą, aby rozsławić Chrystusa Jezusa. Teraz dwoją się i troją, aby
wykazać się w dziedzinach z wiarą w Boga zupełnie nie związanych.
Skupili się na sobie. Zaniechali służenia Panu. Dalej deklarują wiarę w
Boga i pojawiają się na nabożeństwach, ale po ich zachowaniu widać, że
coś złego stało się z ich sercami. Nie wiedzieć czemu, rzucili się w wir
spraw, które z punktu widzenia życia wiecznego nie tylko nie mają
większego znaczenia ale mogą wręcz sprawie ich zbawienia zaszkodzić.