Kanał kazań i reportaży – Różnorodny wykład Słowa Bożego oraz zbiór reportaży i audycji pozyskanych od Fundacji Głos Ewangelii. W tle starannie wyselekcjonowane hymny i piosenki anglojęzyczne.
Kazania – Różnorodny wykład Słowa Bożego zwiastowanego przez znanych kaznodziejów i ewangelistów. Kanał adresowany do tych, którzy chcą się zatrzymać i pomyśleć, po co żyją.
Przed wielu laty żył pewien stary Niemiec, profesor, którego życie było tak piękne, że wywoływało podziw jego uczniów. Kilku z nich zadecydowało, że muszą poznać tajemnicę tego zjawiska i pewnego razu jeden z nich ukrył się w gabinecie sędziwego profesora, gdzie on zwykle spędzał swoje wieczory.
Było już późno, gdy profesor wszedł do pokoju. Wyglądał na mocno zmęczonego. Pomimo późnej pory i zmęczenia, usiadł przy stole i spędził godzinę na czytaniu Biblii, po czym skłonił głowę w cichej modlitwie i zamknąwszy Księgę ksiąg, powiedział: „Panie, Zbawicielu mój, nasze stosunki z Tobą nie zmieniły się”.
Poznać Pana, to wielkie osiągnięcie w życiu, i ile by to nie miało kosztować, każdy wierzący powinien dążyć do tego, aby jego stosunek do Boga nie zmienił się. Trwanie w cichej modlitwie i w osobistym poznaniu Słowa Bożego z miłością i czcią, daje wynik taki, że Pan staje się nam bardzo bliski. Staje się On szczególnie bliskim tym, którzy usilnie ćwiczą się w rozwijaniu świadomości Jego obecności.
Ach, wołaj do Pana, On słyszy;
Duch Jego z twym duchem się spotka;
Od twego oddechu jest bliższy –
Społeczność z Nim jakże jest słodka! M. D. Babcock
Do listy problemów i kłopotów, jakie mają chrześcijanie, można by dodać jeszcze jeden przykry dla wielu obowiązek - modlitwę. Chrześcijańskie życie byłoby takie ciekawe, radosne i miłe bez tej smutnej potrzeby ciągłego myślenia o modlitwie, ale niestety, nagle przychodzi dzień, który oddziela nas od radości ogółu - dzień choroby, cierpienia i smutku. Myślimy gorączkowo o Bożej pomocy i wszelkich obietnicach zawartych na ten temat w Biblii, okazuje się, że potrzebujemy kogoś, kto jest mężem wiary.
Ostatnio zostałem zachęcony do podzielenia się paroma myślami o modlitwie. Tak dużo się o niej teraz mówi. Czasem mam wrażenie, że wielu mówi o tym dlatego, że chce uspokoić coś wewnątrz siebie, coś, co domaga się prawdy na ten temat w ich życiu. Jezus wspomniał faryzeuszy wystających na rogach ulic, by się pokazać. Dzisiejsza dyskusja o modlitwie jest chyba czymś podobnym. Modlitwa faryzeusza zawsze była widoczna, ale rzadko kto widział na nią odpowiedź. Modlitwa człowieka pełnego Chrystusa nie ma być na pokaz.
Ale ty, gdy się modlisz, wejdź do komory swojej, a zamknąwszy drzwi za sobą, módl się do Ojca swego, który jest w ukryciu, a Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odpłaci tobie. A modląc się, nie bądźcie wielomówni jak poganie; albowiem oni mniemają, że dla swej wielomówności będą wysłuchani. Nie bądźcie do nich podobni, gdyż wie Bóg, Ojciec wasz, czego potrzebujecie, przedtem zanim go poprosicie. (Mt 6,6 - 8).
W nowych tłumaczeniach Biblii słowo „komórka" jest zastąpione często przez „komorę" lub „komnatę" czy „pokój", co na pewno ma właściwe brzmienie. Jednak, gdy sięgniemy do starego tłumaczenia, nie tylko dlatego, że jest nam milsze lecz, że z niego dowiadujemy się, jakie znaczenie ma taka modlitwa w małej komórce. Gdy śledzimy przyzwyczajenia modlitewne Pana Jezusa Chrystusa w czasie Jego ziemskiej pielgrzymki to zaobserwujemy, że nigdy tym miejscem nie był jakiś zamknięty obiekt. Wynika, więc z tego, że tutaj nie chodzi o taka rzeczywistą małą „komórkę" - małe pomieszczenie. To przebywanie sam na sam ze swoim Ojcom było to najistotniejszym momentem.. Dlatego więc Pan Jezus wychodził na ustronne miejsce lub na górę (Mt 14,13 - 23). W ogrodzie Getsemane oddalił się od swych uczniów, jakby na rzut kamienia (Łk 22,41), aby być w samotności.
„Zwrócił swoją twarz do Pana Boga, oddając się modlitwie i błaganiu w postach, pokucie i popiele"(Dan.9,3)
Wiele napisano na temat modlitwy, tak więc próba wyczerpującego studium o modlitwie w tak krótkim artykule byłaby, delikatnie mówiąc, nieporozumieniem. Idea modlitwy przenika każdą stronę Biblii; ludzie zwracają się w modlitwie do Boga, a On im odpowiada. Ważne jest, abyśmy się modlili, gdyż w ten sposób poznajemy naszego Boga i dowiadujemy się jaka jest Jego wola odnośnie naszego życia.
Obok czuwania, które zalecał Pan Jezus swoim uczniom, to właśnie modlitwa jest najważniejszym czynnikiem pomagającym człowiekowi utrzymać prawidłowe relacje z Bogiem. Czuwajcie i módlcie się, abyście nie popadli w pokuszenie; duch wprawdzie jest ochotny, ale ciało mdłe, czytamy w Ewangelii Mateusza 26,41. W podobnym tonie wypowiada się apostoł Paweł, który w Liście do Efezjan 6,18 napisał: W każdej modlitwie i prośbie zanoście o każdym czasie modły w Duchu i tak czuwajcie z całą wytrwałością... A na innym miejscu mówi wprost: Bez przestanku się módlcie (1 Tes 5,17).
Ktoś słusznie zauważył, że modlitwa jest oddechem duszy. Tak jak za pomocą oddychania wprowadzamy tlen do naszego organizmu, tak też modlitwa pozwala żyć naszemu duchowemu człowiekowi. Gdybym przestał oddychać, byłby to koniec mojego życia. Ta analogia jest tak brutalnie prosta, że uświadomienie sobie tego faktu musi zastanawiać. Przyzwyczailiśmy się bowiem, że modlitwa kojarzyć się musi z odpowiednim miejscem, czasem, intencją. Musi mieć taką, czy inną formułę. Tak. Mam na myśli nas, ludzi wierzących.