Nie bój się, bo Ja jestem z Tobą... Drukuj Email
Autor: DPŻ   
niedziela, 03 grudnia 2017 14:47

Nie bój się, bo Ja jestem z Tobą... mówi Bóg.

  Jest tak blisko, że mógłbyś Go dotknąć. Jego twarz jest pełna miłości. Ukryty jesteś w Jego ramionach i trzyma Cię tak, jak orzeł ukrywa swoje młode w cieple skrzydeł. Jesteś ukryty w NIM - ukryty w Jego obecności i Jego miłości do Ciebie. On cały jest miłością. Jego obecność jest miłością. Jego słowa są miłością. Jego czyny są miłością.

ON CIĘ KOCHA.

Mówi do Ciebie. Jego głos jest z początku łagodny. Nie jesteś nawet pewien czy to Jego głos. Jest tak delikatny. Nie ma w nim żadnego napięcia, żadnego niepokoju.

Jest to czysty dźwięk, nie z tego świata, nieznany. Rozbrzmiewa głębokim pokojem, jest bardzo cichy i spokojny. A jednak jest równocześnie jak dźwięk potężnych, wezbranych wód. Posłuchaj, mówi do Ciebie:

„Nie lękaj się, bo JA jestem z Tobą;

nie trwóż się bo JA jestem Bogiem Twoim.

Umacniam cię jeszcze i wspomagam,

podtrzymuje cię moja prawica sprawiedliwa”

Iz. 41.10

Więcej… [Nie bój się, bo Ja jestem z Tobą...]
 
Z pewnością zrealizujesz cel... Drukuj Email
Autor: NDJ   
sobota, 02 grudnia 2017 00:00

 
A ty kiedy ostatni raz uczyniłeś coś dobrego? Drukuj Email
piątek, 01 grudnia 2017 00:00

...Wszystko co uczyniliście tym najmniejszym, mnie uczyniliście...

A ty kiedy ostatni raz uczyniłeś coś dobrego? Zobacz również  oraz "Dobre uczynki są ważne"

 
Przed Twym ołtarzem Drukuj Email
czwartek, 30 listopada 2017 00:00

 
Prowadzeni w kierunku ciemności Drukuj Email
Autor: David Wilkerson   
wtorek, 28 listopada 2017 21:07

”A co dotyczy zakonu i objawienia: Jeżeli tak nie powiedzą, to nie zabłyśnie dla nich jutrzenka. I będzie wędrował po niej utrapiony i zgłodniały (…), a gdy spojrzy na ziemię – oto trwoga i pomroka, straszna ciemność i nieprzenikniony mrok. (dosłowne tłumaczenie z angielskiego: i będą prowadzeni w ciemność).” (Izajasza 8,20-22) Wczoraj wieczorem byłem na festiwalu muzyki chrześcijańskiej. Nigdy nie zapomnę tego, co tam zobaczyłem, było to doświadczenie dosłownie rozdzierające serce. Po wyjściu z koncertu przez wiele godzin płakałem i jęczałem w Duchu czując gniew świętego Boga płonący przeciwko temu, co zobaczyłem.

Poszedłem na ten festiwal ponieważ “artysta”, który tam wczoraj występował kilka godzin przed występem przyszedł do mojego biura płacząc i mówiąc, jak bardzo kocha Jezusa, jak bardzo jest szczery i chce nauczyć się więcej o świętości. Powiedział, że poruszyły go moje kazania, które czytał. Jego słowa brzmiały właściwie – jego postawa wydawała się uniżona. Na jego prośbę poszedłem posłuchać jego i całej grupy, ponieważ zapewniał mnie, że nie będę zgorszony.

Więcej… [Prowadzeni w kierunku ciemności]
 
"Małpi gaj" Drukuj Email
Autor: Henryk Hukisz   
niedziela, 26 listopada 2017 16:32

Celowo umieściłem tytuł tego rozważania w cudzysłowiu, gdyż nie chcę nikogo obrazić dosadnością porównania. Niestety, obserwując najnowsze trendy i zjawiska w społeczności ewangelikalnej w kraju, nic innego nie przychodzi mi na myśl, jak właśnie to określenie. Aby być na bieżąco w kwestii znaczenia tego wyrażenia, googlowałem przez chwilę i ku memu zaskoczeniu, na monitorze znalazłem sporo adresów żłobków i przedszkoli o tej nazwie. Lecz nie o miejscu dla dzieciaków chcę pisać, lecz o zgromadzeniach organizowanych dla ludu Bożego.

Więcej… [Małpi gaj]
 
Jeruzalem! Jeruzalem! Drukuj Email
niedziela, 19 listopada 2017 17:46

 
Niechciany sukces Drukuj Email
czwartek, 16 listopada 2017 00:00

 
Gdy nastaną trudne lata Drukuj Email
sobota, 11 listopada 2017 09:00

 
Zaszczyt tabuizacji Drukuj Email
Autor: Marian Biernacki   
sobota, 11 listopada 2017 08:49
Dzisiaj parę słów o przedziwnym zachowaniu jerozolimskiej ulicy w reakcji na obecność Jezusa. Komu jak komu, ale Chrystusowi Panu, ze względu na Jego naukę i dzieła, należało się nie tylko zainteresowanie opinii publicznej ale również wydanie przez władze miasta oficjalnego o Nim stanowiska. Imię Jezusa z Nazaretu jak najbardziej godne było głośnej pochwały i pierwszego miejsca na liście najbardziej wpływowych osobistości Izraela.

Tymczasem Pan, pomimo swej kilkudniowej aktywności w stolicy, pozostawał w mieście "wielkim nieobecnym". Ponadto wśród tłumów wiele szeptano na Jego temat. Jedni mówili: Jest dobry; inni natomiast: Skądże, przecież zwodzi ludzi. Nikt jednak, z obawy przed Żydami, nie wypowiadał się o Nim otwarcie [J 7,12-13]. Skąd wzięło się tak dziwne embargo na głośne mówienie o Jezusie? Dlaczego otwarcie nie wymieniano Jego imienia, a jedynie szeptano o Nim po kątach?
Więcej… [Zaszczyt tabuizacji]
 
Prześladowania chrześcijan na Bliskim Wschodzie z perspektywy Słowa Bożego Drukuj Email
piątek, 10 listopada 2017 00:00

 
Nowotestamentowe zasady dawania Drukuj Email
Autor: Sidney Watson   
czwartek, 09 listopada 2017 12:00

Wiele razy traktowaliśmy akt dawania jako przypadkową praktykę lub wymóg, który ma pewne podobieństwo do prawa starotestamentowego. Nic nie mogłoby być dalsze od prawdy. Dawanie nie jest ani przypadkowym aktem, ani regulacją prawną; zamiast tego jest to przywilej, który ma wspaniałą obietnicę. Ponieważ byliśmy chwiejni w tym, aby uczyć wierzących o radości i potędze łaski dawania, są oni teraz w niewoli ducha egoistycznego materializmu. To z kolei przeszkadza im w znalezieniu drogi do osobistych i zbiorowych błogosławieństw w dziedzinie finansów.

W ostatnich latach pewni pozbawieni skrupułów nauczyciele przekręcili i zniekształcili obietnice pomnożenia dochodów, dając nam fałszywą doktrynę dobrobytu. Ich celem nie było błogosławieństwo dla wierzących, lecz szukali tylko osobistego zysku i osobistej korzyści. Ci samolubni nauczyciele doprowadzili wewnątrz Kościoła do sprzeciwu wobec jakiegokolwiek nauczania na temat dawania i błogosławieństwa, jakie ono wnosi.

To nauczanie nie jest przeznaczone do tego, aby przynieść autorowi jakikolwiek dobrobyt, lecz zamiast tego piszę to, aby przynieść błogosławieństwo Kościołowi i tym, którzy mają wiarę, aby zaakceptować te nowotestamentowe zasady dawania. Będę bazował w tym, co mówię, nie na myślach dotyczących kultury, lecz na Słowie Bożym i Jego obietnicach.

Więcej… [Nowotestamentowe zasady dawania]
 
Powiedzmy prawdę, chrześcijan mordował w Teksasie "kaznodzieja ateizmu" Drukuj Email
Autor: Sokół Bartosz   
wtorek, 07 listopada 2017 18:29

„Były żołnierz i nauczyciel studium biblijnego” wszedł do Pierwszego Kościoła Baptystycznego w Sutherland Springs i zaczął strzelać do uczestników nabożeństwa – taką informację podały tuż pod czerwonymi nagłówkami największe polskie media internetowe (m.in. wp.pl, fakt.pl, radiozet.pl i inne). Przez te dwa określenia przez długi czas definiowano teksańskiego mordercę, ku uciesze wszelkiej maści antyklerykałów i przeciwników chrześcijaństwa.

Wszystko ułożyło się bowiem znakomicie dla piewców liberalnego relatywizmu. Tak sformułowany opis strzelca nie pozwalał przesądzić, czy jest obecnym, czy tylko byłym nauczycielem biblijnym, niemniej jednak połączenie masakry z domniemanym, gorliwym chrześcijaństwem sprawcy okazało się zbyt wielką pokusą, by jej nie wykorzystać. Wreszcie można było empirycznie wykazać, że chrześcijański ekstremizm nie różni się właściwie od ekstremizmu islamskiego – zabijać może wierny żołnierz Allaha, ale także „nauczyciel studium biblijnego”. Człowiek Koranu i człowiek Biblii. A stąd już tylko krok do uznania, że chrześcijaństwo nie posiada wpisanej w siebie żadnej moralnej wyższości nad islamem, a tym samym nie posiada prawa do jakiejkolwiek krytyki systemu wartości wyznawców Mahometa.

Więcej… [Powiedzmy prawdę, chrześcijan mordował w Teksasie "kaznodzieja ateizmu]
 
Wykorzystać dobrze czas... Drukuj Email
wtorek, 07 listopada 2017 17:08

 
<< pierwsza < poprzednia 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 następna > ostatnia >>

Strona 150 z 225