Krwią ochrzczeni Drukuj Email
Autor: Maciej Maliszak   
czwartek, 19 listopada 2009 00:56

„(…) prawdziwi chrześcijanie nie wodą z kranu ale krwią ochrzczeni

co idziecie jak owce między wilki

wstydzę się was kiedy biegam od siebie do siebie

grymaszę na niewinne cierpienie lekkomyślnie

poważny umawiam się aż z trzema lekarzami żeby nie umrzeć

kiedy nie chcę być chlebem zmielonym dla Boga1

Żyjemy w czasach, w których niezwykle trudno być chrześcijaninem. Dzisiaj w wielu krajach chrześcijanie nie wodą z kranu, lecz własną krwią są chrzczeni. Według danych różnych organizacji obrony praw człowieka, rocznie za wiarę w Jezusa Chrystusa śmiercią męczeńską umiera około 180.000 osób.

Apostoł Jan w Apokalipsie pisze:

„I ujrzałem: oto koń trupio blady, a imię siedzącego na nim Śmierć, i Otchłań mu towarzyszyła. I dano im władzę nad czwartą częścią ziemi, by zabijali mieczem i głodem, i morem, i przez dzikie zwierzęta. A gdy otworzył pieczęć piątą, ujrzałem pod ołtarzem dusze zabitych dla Słowa Bożego i dla świadectwa, jakie mieli. I głosem donośnym tak zawołały: Dokądże, Władco święty i prawdziwy, nie będziesz sądził i wymierzał za krew naszą kary tym, co mieszkają na ziemi? I dano każdemu z nich białą szatę, i powiedziano im, by jeszcze krótki czas odpoczęli, aż pełną liczbę osiągną także ich współsłudzy oraz bracia, którzy, jak i oni, mają być zabici.” (Obj. 6:11). 2

Słowa tej wizji doskonale pasują do naszych czasów. Na świecie jest obecnie około 190 krajów. Chrześcijanie są prześladowani w przeszło 50 krajach, to oznacza, że prawie czwarta część świata prześladuje wyznawców Chrystusa. Chrześcijanie są zabijani wszelkimi dostępnymi środkami. Można zostać ściętym mieczem za to, że uwierzyło się w Chrystusa, można zostać również z tego powodu zagłodzonym, paść ofiarą eksperymentów z bronią biologiczną lub chemiczną, rozszarpanym przez zwierzęta, można również zostać zgwałconym lub pozbawionym dorobku swojego życia.

Każdego dnia, o każdej godzinie, a nawet minucie dopełnia się liczba współsług, którzy są zabijani bo wierzą, że w Jezusie Chrystusie jest pełnia życia i zbawienia. O skali tego zjawiska niech świadczy to, że co trzy minuty ginie jeden z Jego wyznawców.

Gdy myślimy o chrześcijaństwie czasami zapominamy, że jest to wiara męczenników. W chrześcijaństwie nie ma miejsca na kompromis, relatywizm, permisywizm lub wiele innych modnych izmów. Przesłanie Jezusa Chrystusa jest proste. Ci, którzy wierzą w Niego, muszą być gotowi do zapłacenia najwyższej ceny – ceny swojego życia. Jezus Chrystus mówi wyraźnie:

„Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je. Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a swoją duszę utracić? Bo cóż może dać człowiek w zamian za swoją duszę? Kto się bowiem Mnie i słów moich zawstydzi przed tym pokoleniem wiarołomnym i grzesznym, tego Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale Ojca swojego razem z aniołami świętymi” (Mar. 8:34b-38).

W tych słowach zawarta jest kwintesencja chrześcijaństwa. Słowo „chrześcijanin” oznacza człowieka, który należy do drużyny Jezusa, który jest Jego zwolennikiem. Tak więc, bycie chrześcijaninem nie oznacza nic innego, jak kroczenie drogą, którą wyznaczył Jezus Chrystus. W takim podejściu męczeństwo stanowi integralny element chrześcijaństwa. Tak jak Jezus bezkompromisowo podchodził do głoszenia prawd wiary, tak i my mamy czynić. Dobrze wiemy jaką zapłatę od ludzi otrzymał za swoją naukę – śmierć na krzyżu. My również musimy zdawać sobie sprawę, że na tym świecie, w ziemskiej rzeczywistości wielu ludziom nie będzie podobała się ani nauka o Chrystusie, ani biblijna nauka o moralności. Nie oczekujmy od ludzi wdzięczności, ani dobrego słowa.

Niestety w naszych umysłach pokutuje obraz łatwego, nic nieznaczącego chrześcijaństwa. Chrześcijaństwa bez poświęceń, bez wyrzeczeń. Chrześcijaństwa , w którym każdy może żyć jak mu się podoba, wiary, która może współistnieć z łamaniem zasad moralnych. Nasze polskie chrześcijaństwo niestety w większości jest łatwe, bezmyślne, bezrefleksyjnie. Kolejna religia ludowa przyjęta siłą bezwładu. Kolejna religia, gdzie święta, zamiast być przeżyciem duchowym stają się przeżyciem komsumpcyjno - gastronomicznym.

W krajach muzułmańskich, Korei Północnej, Wietnamie, Chinach czy też w Indiach chrześcijanie zdają praktyczny egzamin wiary. Egzamin ten polega na tym, że w sytuacji zagrożenia życia, zdrowia czy też majątku nie wyprzemy się wiary w Jezusa Chrystusa. W Islamie, w sytuacji realnego zagrożenia życia, gdy muzułmanin nie jest w stanie się obronić, może wypowiedzieć „słowo niewiary”. Chrześcijaństwo nie dopuszcza takiej ewentualności.

A jakie jest Twoje chrześcijaństwo? Czy możesz dzisiaj szczerze powiedzieć: „… wszystko, co było dla mnie zyskiem, ze względu na Chrystusa uznałem za stratę. I owszem, nawet wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego. Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa i znalazł się w Nim – nie mając mojej sprawiedliwości, pochodzącej z Prawa, lecz Bożą sprawiedliwość, otrzymaną przez wiarę w Chrystusa, sprawiedliwość pochodzącą od Boga, opartą na wierze – przez poznanie Jego: zarówno mocy Jego zmartwychwstania, jak i udziału w Jego cierpieniach – w nadziei, że upodabniając się do Jego śmierci, dojdę jakoś do pełnego powstania z martwych” (Flp. 3:7-11)?


1. "Owce między wilki" – Jan Twardowski

2.Cytaty z Pisma Świętego pochodzą z Biblii Tysiąclecia.