14.Choroba i uzdrowienie w świetle Pisma Świętego Drukuj Email
Autor: Wiesław Janik   
środa, 03 kwietnia 2013 11:53

Dlaczego chorujemy? To pytanie zadawane jest od czasu kiedy istnieją choroby wśród ludzi, przez wszystkie lata i wszystkie narodowości. Szczególnie słyszy się je w obecnym czasie kiedy coraz więcej ludzi cierpi z powodu niezliczonej ilości rodzajów schorzeń oraz różnych epidemii.

Z tego powodu poszukuje się nie tylko sposobów skutecznego leczenia, ale również znalezienia przyczyny powstania choroby.

Można też zauważyć, że równolegle z pojawiającymi się wciąż nowymi rodzajami chorób, rozwija się na coraz wyższym poziomie wiedza medyczna, a co za tym idzie coraz skuteczniejsze sposoby leczenia, przy pomocy różnej aparatury medycznej i umiejętności wyspecjalizowanych lekarzy. Pomimo tego nikt nie jest w stanie skutecznie zatrzymać i całkowicie zlikwidować tej uciążliwej przypadłości ciągle nękającej ludzkość.

Dlatego też nadal rozpaczliwie poszukuje się w różnych źródłach odpowiedzi gdzie leży przyczyna takiego stanu rzeczy.

Tak jak w innych dziedzinach, tak i w tym temacie funkcjonuje zasada: Na miarę potrzeb wzrasta podaż.

W tym przypadku jest to podaż w postaci informacji różnego gatunku, ale nie tylko. Często serwowane są twierdzenia, nie znoszące najmniejszego sprzeciwu czy wątpliwości, charakteryzujące się symptomami: wyroczni, sądu oraz orzeczeń, najczęściej opartych na własnych urojeniach, naukach wschodu, czy też zwykłym znachorstwie.

Aby to zrozumieć wystarczy spojrzeć na ten problem z perspektywy czasu, w jaki sposób definiowano choroby i jak je leczono chociażby w okresie średniowiecza i jakie były tego efekty. Niektóre z nich przetrwały do dzisiaj, i mają swoich propagatorów, obrońców, a także pacjentów.

W tym artykule tylko na poziomie mojej wiedzy wspomnę o niektórych teoriach i praktykach, które są głoszone, a także stosowanych obecnie w tym temacie. Z niektórymi osobiście zetknąłem się w swoim życiu.

Na samym początku zwróćmy naszą uwagę na naukę oraz pojęcie, która twierdzi, że każda choroba bez względu na jej rodzaj jest efektem woli i działania diabła. To on właśnie zaraża chorobami kogo tylko chce i do kogo ma dostęp. Natomiast ludzie prawdziwie wierzący nie powinni chorować bo są dziećmi Bożymi, a do takich diabeł nie ma prawa. A jeżeli ktoś choruje to" jest z nim coś nie w porządku". Powołują się przy tym na słowa Ap. Jana z 1 listu Jana 5;18 : Wiemy, że żaden z tych, którzy się z Boga narodzili nie grzeszy, ale że Ten, który został z Boga zrodzony strzeże go i zły nie może go tknąć. Ale tam nie mówi wcale o chorobie tylko o grzechu.

Widzimy więc, że taka nauka i twierdzenie nie ma uzasadnienia w nauczaniu Pana Jezusa i Apostołów. Wręcz przeciwnie, z informacji Biblijnych dowiadujemy się, że mężowie Boży tak z okresu starotestamentowego jak i nowotestamentowego też podlegali różnym chorobom.

Przykładem tego jest ap. Paweł, który przypomina Galicjanom okres swojej choroby: Wiecie przecież, że z powodu choroby ciała zwiastowałem wam za pierwszym razem Ewangelię. Gal. 4;13. Chorował również Apafrodyt tak, że był bliski śmierci. Fil. 2; 25-27. Także chorego Trofima Paweł zostawił w Milecie. 2 Tym. 4;20.

Można by przytoczyć wiele innych przykładów, ale te powyższe myślę, że wystarczą. Wniosek z tego taki , że takie nauki należy zdecydowanie odrzucić jako nieprawdziwe i niewiarygodne.

Następnie spotyka się też ludzi, którzy twierdzą, że każda choroba ma podłoże demoniczne. To znaczy, że chora osoba ma w sobie demona lub kilka demonów, które trzeba wypędzić z tej osoby, co też czynią.

Stosują przy tym różne metody: jedni modlą się z wielkim krzykiem i wydają rozkazy rzekomo obecnym demonom aby uciekły. Inni każą chorej osobie wypowiadać różne regułki wyrzekające się diabła lub też wykaszliwać demony.

Pewien kaznodzieja wypowiedział się tak: Najłatwiej jest wypędzać demony tam gdzie ich nie ma. Swego czasu sam byłem świadkiem jak jeden mężczyzna pochodzenia afrykańskiego, który twierdził, że ma dar uzdrawiania, podszedł do wierzącego brata, który miał chorą nogę. Obmacał tą nogę, obwąchał i stwierdził, że w nodze siedzi demon. Gdy z kolei kazał mu wypowiadać niezrozumiałe słowa zmuszony zostałem przerwać to działanie dla dobra chorego brata. W późniejszym czasie okazało się, że był to człowiek, który miał za sobą okultystyczną przeszłość ze swego plemienia w Afryce.

Gdyby takie teorie mówiące o obecności demonów u każdej chorej osoby były prawdziwe, to jak wytłumaczyć taką sytuację: gdy chora osoba podda się operacji, względnie przyjmie właściwe leki i w rezultacie powraca do zdrowia, czy należy rozumieć, że w czasie operacji demony zostały przez lekarzy usunięte lub zatruły się lekami?

Nie można wykluczyć sporadycznych przypadków, że spotyka się osoby, które są zniewolone siłami ciemności lub opętane przez diabła, ale nie można takich przypadków łączyć z fizycznymi chorobami przeciętnych ludzi, a szczególnie wierzących. Należy tu szczególnie zwrócić uwagę na choroby psychiczne, z którymi wiele ludzi ma problemy. W tym przypadku rzeczywiście występują dwa podłoża tych chorób. Mogą te choroby mieć podłoże wynikające z tragicznych przeżyć, pourazowe lub wrodzone. Natomiast drugie podłoże to efekt zniewolenia lub opanowania poprzez siły demoniczne. Do rozeznania pochodzenia takich chorób nie wystarczy wiedza medyczna czy też poradnictwo psychologa. Tutaj jest niezastąpiony w zakresie służby duszpasterstwa, dar pochodzący od Boga: dar rozpoznania duchów i dar wiedzy, którego w obecnym czasie ta bardzo brakuje. A co za tym idzie często stawiane są błędne diagnozy co pociąga za sobą negatywne konsekwencje.

Teraz zwróćmy naszą uwagę na następną nieprawidłowość w definiowaniu przyczyny choroby, a szczególnie spotyka się to wśród ludzi wierzących. W przypadku gdy ktoś zachoruje ze znajomych, lub w Zborze, pojawiają się ciche szepty, lub nawet głośne wyroki: To kara od Boga, na pewno w czymś zgrzeszył. A jeżeli się kogoś nie lubi to nie trudno znaleźć „ przyczynę” na uzasadnienie „ kary Bożej”.

Owszem, może wyniknąć sytuacja i okoliczność, gdy Pan Bóg widząc, że człowiek wierzący zbacza na złe drogi, lekceważy sobie Boże przykazania lub przez swoje zachowanie staje się zgorszeniem dla otoczenia, dla dobra danej osoby, aby zatrzymać ją w takim działaniu, może dopuścić jakąś chorobę na ciało. W Słowie Bożym znajdujemy na to potwierdzenie: 1 Kor. 11;29-32: Dlatego jest między wami wielu chorych i słabych, a niemało zasnęło. Bo gdybyśmy sami siebie osądzali, nie podlegalibyśmy sądowi.... Tak, lekkie podejście do Stołu Pańskiego bez uprzedniego rozsądzenia się i uregulowania swoich grzechów przed Panem, pociąga za sobą przykre konsekwencje nawet w postaci choroby. Następnie w Hebr.12; 4-11: Bo kogo Pan miłuje tego karze i chłoszcze każdego syna którego przyjmuje... Jest to Boży system wychowawczy dla nas ludzi, aby tym sposobem przywieść do upamiętnia, tych którzy dopuszczają się grzechu.

W takich sytuacjach ap. Jakub poucza jak należy postąpić: Choruje kto między wami? Niech przywoła starszych zboru i niech się modlą nad nim namaściwszy go oliwą w imieniu Pańskim. A modlitwa płynąca z wiary uzdrowi chorego i Pan go podźwignie. Jeśli zaś dopuścił się grzechów, będą mu odpuszczone. Wyznawajcie tedy grzechy jedni drugim, i módlcie się jedni za drugich, abyście byli uzdrowieni. Wiele może usilna modlitwa sprawiedliwego. Jakuba 5;14-16.

Należy tu zwrócić uwagę na to, że nie ma tam napisane że każda choroba jest konsekwencją grzechu, ale: Jeżeli zaś dopuścił się grzechu. W takim przypadku potrzebne jest najpierw wyznanie grzechu i prośba o przebaczenie, a następnie modlitwa o uzdrowienie. I jeszcze jedno: Jeżeli Bóg kogoś przyprowadza do upamiętania poprzez nałożenie choroby, to objawi mu w jego sumieniu w czym i kiedy dopuścił się grzechu, względnie objawi to tym braciom starszym, którzy są powołani do tej służby.

Tak, że błędem jest twierdzić na podstawie własnego mniemania, że każda choroba jest karą za popełniony grzech.

Istnieją jeszcze inne błędne nauki i praktyki związane z chorobami ciała, ale ze względu na objętość tego artykułu nie będę już ich wymieniał.

No tak, może ktoś powie: nadal nie wiadomo dlaczego chorujemy na różne choroby. Więc postaram się ukazać rzeczywistą i generalną przyczynę powodującą to, że nasze ludzkie ciało podlega różnym chorobom, a na koniec śmierci fizycznej.

Uczynię to nie w oparciu o filozofię hinduizmu, czy innych ludzkich wywodów, ale na podstawie Bożej opinii podanej w Biblii.

Dla lepszego zrozumienia zacznę od początku. Bóg stwarzając pierwszych ludzi jako mężczyznę i kobietę, uczynił ich doskonałymi na płaszczyźnie fizycznej i duchowej. Tak napisane jest: I stworzył Bóg człowieka na obraz swój. Na obraz Boga stworzył go. Jako mężczyznę i niewiastę stworzył ich. 1Moj.1;27. Do tego sam Bóg pobłogosławił ich. Następnie gdy spojrzał na to co uczynił uznał że jest to bardzo dobre ! 1 Mój. 1;31.

Nie było tam mowy o chorobach, a co gorsze o śmierci. Takie coś nie istniało.

Ale jak się dowiadujemy dał im też Bóg jedno przykazanie z ostrzeżeniem: I dał Pan Bóg człowiekowi taki rozkaz: Z każdego drzewa tego ogrodu możesz jeść, ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy tylko zjesz z niego na pewno umrzesz. 1 Mój. 2; 16-17.

Dalej czytamy, że pod namową szatana przestąpili to przykazanie, zjedli ten owoc.

Tym samym zgrzeszyli i tym grzechem zrujnowali doskonały Boży porządek, swoją doskonałość, szczęście, a ściągnęli na siebie przekleństwo.

Utracili nieśmiertelność i społeczność z Bogiem jaką mieli dotychczas, co pociągnęło za sobą tragiczne skutki dla ich ducha, duszy i ciała. Ciało z tego powodu poddane zostało skażeniu, co pociągnęło za sobą choroby, śmierć duchową i fizyczną.

W tej okoliczności Pan Bóg zmuszony został do złożenia im oświadczenia o wydanym wyroku.Do kobiety zaś rzekł: Pomnożę dolegliwości brzemienności twojej w bólach będziesz rodziła dzieci... A do Adama rzekł: W pocie oblicza twego będziesz jadł chleb, aż wrócisz do ziemi z której zostałeś wzięty, bo prochem jesteś i w proch się obrócisz. 1 Mój. 3; 16-19.

I tak, od tego czasu przygniatają ludzkość konsekwencje tego nieposłuszeństwa i grzechu w postaci: ciężkiej pracy, udręki, starzenia się, a co za tym idzie wiele chorób i na koniec śmierć. Tak, od naszych rodziców dziedzicznie otrzymaliśmy skażone ciało, które podległe jest takim procesom.

Wiele miejsc w treści Biblii przypominają nam o realności tego faktu. Przeczytajmy niektóre z nich: Przeto jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, tak na wszystkich ludzi śmierć przyszła bo wszyscy zgrzeszyli. Rzym. 5; 12. Wiemy bowiem, że jeśli ten namiot, który jest naszym ziemskim mieszkaniem się rozpadnie, mamy budowlę od Boga, dom w niebie, nie rękoma zbudowany , wieczny. 2 Kor. 5;1. Dlatego nie upadamy na duchu, bo choć zewnętrzny nasz człowiek niszczeje, to jednak ten nasz wewnętrzny odnawia się z każdym dniem. 2 Kor. 4;16.

Jestem pełen podziwu dla dobroci i mądrości Bożej, który w zaistniałej tak tragicznej sytuacji spowodowanej przez człowieka, znalazł naprawdę dobre wyjście, ustanawiając kres egzystencji naszego skażonego ciała na ziemi.

Wyobraźmy sobie jaka byłaby tragedia dla nas ludzi gdybyśmy musieli żyć wiecznie w tym skażonym, bolącym i niepełnosprawnym ciele na tej ziemi.

Tak więc musimy to zrozumieć i zgodzić się z tym, że taki stan rzeczy będzie nam towarzyszył w tym ciele i życiu. A już w żadnym przypadku nasze ciało nie może odziedziczyć Królestwa Bożego. Tak jest napisane w 1 Kor. 15; 49-58.

Myślę, że w odniesieniu do tych rzeczywistości ktoś może powiedzieć, że przecież nie wszyscy ludzie jednakowo chorują i nie wszyscy dożywają równego wieku.

Tak to prawda, ale wiedzmy to że na przestrzeni dziejów ludzkości Bóg trzykrotnie skracał wiek życia ludzi. Oprócz tego zdrowie i funkcyjność naszego skażonego ciała uzależniona jest od wielu innych czynników jakie każdy indywidualnie przeżywa. Dla przykładu kilka z nich podam.

Skażone środowisko w którym obecnie żyjemy, oraz coraz bardziej skażona żywność którą spożywamy ma ogromny negatywny wpływ na nasze zdrowie.

Sposób życia, który obecnie ludzie prowadzą: w pracy, często w bardzo szkodliwych warunkach, ciągłych stresach, w biedzie i niedożywieniu, a także alkoholizm, pociągają za sobą poważne choroby i niepełnosprawność.

Do tego nieszczęśliwe wypadki i poważne kontuzje są powodem chorób i kalectwa.

Także kobiety które są w ciąży, a nie prowadzą szczególnie zdrowego trybu życia i żywienia się, powodują to że ich potomstwo rodzi się z poważnymi chorobami.

Do tego można jeszcze wspomnieć, że ludzie często lekkomyślnie narażają się na chorobę. Przykładowo: Gdy jest zimno, lub deszczowo a osoba nie ubierze się odpowiednio do temperatury, to w rezultacie przeziębi się, lub zachoruje na grypę.

Tak więc widzimy, że wiele okoliczności wpływa na to czy jesteśmy w miarę zdrowi, czy też popadamy w rożne choroby. Nie możemy też oskarżać Pana Boga, czy diabła z powodu naszych chorób, bo często my sami sobie szkodzimy łamiąc elementarne zasady zdrowego trybu życia, czy też Bożego prawa. W takich przypadkach możemy mieć pretensje tylko do siebie.

Reasumując ten temat, ( poruszony tylko cząstkowo) chcę podkreślić to jeszcze raz, aby wszyscy byli świadomi tego, że ciało nasze podlega skażeniu i chorobom. Bądźmy na to przygotowani, że na pewnym odcinku naszego życia będziemy doświadczać różnych dolegliwości. Nawet osoby które w cudowny sposób zostały uzdrowione, a nawet wzbudzone z martwych przez Pana Jezusa, w późniejszym czasie znowu chorowały i musiały ponownie umrzeć. Cudowną sprawą jest przeżyć uzdrowienie od Boga i Bóg w obecnym czasie dokonuje takich spraw w Chrystusie, ale jest to chwilowe rozwiązanie problemu choroby.

Chcę powiedzieć, że Bóg w swojej niezgłębionej dobroci przygotował dla nas cudowne rozwiązanie tego problemu.

Dlatego zakańczając ten dość smutny temat, chcę przypomnieć szanownym czytelnikom o wspaniałej Bożej obietnicy, która przygotowana jest tym wszystkim którzy w tym życiu uwierzyli i przyjęli Pana Jezusa jako osobistego Zbawiciela i narodzili się na nowo z wody i z Ducha.

Otóż Bóg w Chrystusie przygotował dla nas nowe ciało duchowe, nie podlegające już chorobom, skażeniu i śmierci. Przeczytajmy to w liście do Filipian 3;20-21.

Nasza zaś ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa. Który przemieni znikome ciało nasze w postać podobną do uwielbionego ciała swego tą mocą którą też wszystko poddać sobie może.

Następnie w Ks. Obj. 21;4-5 napisane jest: I otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie, ani mozołu już nie będzie, albowiem pierwsze rzeczy przeminęły. I rzekł Ten który siedział na tronie: Oto wszystko nowym czynię, i mówi: Napisz to, gdyż słowa te są pewne i prawdziwe. Chwała Panu Bogu! Za takie rozwiązanie.