13.Choroba i uzdrowienie w świetle Pisma Świętego Drukuj Email
Autor: Stanisław Cieślar   
poniedziałek, 01 kwietnia 2013 00:00

I. Człowiek koroną Bożego stworzenia.

Bóg, Stwórca stworzył człowieka. Stworzył go doskonale. Człowiek został stworzony na Boże podobieństwo, a więc nie mogło być w nim żadnych braków. Bóg powiedział, że było to bardzo dobre. I Moj. 1,27.31 - I stworzył Bóg człowieka na obraz swój. Na obraz Boga stworzył go. Jako mężczyznę i niewiastę stworzył ich. I spojrzał Bóg na wszystko, co uczynił, a było to bardzo dobre.

Bóg stworzył człowieka, aby żył wiecznie. W tym okresie nie było na ziemi jeszcze grzechu, choroby, bólu, cierpienia i śmierci. Człowiek był zupełnie zdrowy w każdej sferze. Choroby, cierpienia, smutek, ból pojawił się w momencie upadku człowieka w grzech. Każda choroba zarówno choroba ciała, jak i duszy jest wynikiem upadku i grzechu człowieka.

II. Duchowe i moralne przyczyny choroby.

Każde złamanie moralnej zasady może spowodować chorobę ciała lub duszy. Zasady moralne i etyka są bardzo często łamane w naszych czasach i naszym społeczeństwie, dlatego ludzie chorują z powodu swojego grzesznego i występnego życia. Chociaż już tysiące lat temu Słowo Boże przestrzegało: Nie oddawajmy się wszeteczeństwu, to zauważamy, że niemoralność jest przyczyną tragicznych chorób wenerycznych, na które choruje coraz więcej osób.

Inną przyczyną wielu chorób jest zgorzkniałość, brak przebaczenia, nienawiść, zamartwianie się. Zgorzkniałość w naszym sercu jest jak trucizna w naszym ciele. Grzechy te są przyczyną zachorowań na nerwicę i inne dolegliwości psychiczne. Słowo Boże przestrzega nas przed tymi złymi postawami, ponieważ mogą one przynieść wiele szkody nie tylko nam, ale zaszkodzić też innym. Lekarze uważają, że zgorzkniałość powoduje brak równowagi chemicznej w organizmie i jest przyczyną wrzodów, schorzeń tarczycy, wysokiego ciśnienia i wielu innych dolegliwości. Dlatego też Apostoł Paweł w Ef. 4,31 radzi: Wszelka gorycz niech będzie usunięta spośród was. A w Hbr. 12,15 czytamy: Żeby jakiś gorzki korzeń rosnący w górę nie wyrządził szkody i żeby przezeń nie pokalało się wielu.

III. Naturalne przyczyny choroby.

Spośród wielu naturalnych przyczyn pojawienia się chorób wymienić możemy takie jak niedbałość w ubieraniu się. Chodzenie bez czapki w zimie, lub nie nakrywanie głowy i innych części ciała w prażącym słońcu. Brak odpoczynku może być przyczyną bólu głowy, problemów z sercem, bólu mięśni. Pan Jezus radzi swoim uczniom, aby poszli na osobność, na miejsce ustronne i odpoczęli nieco. Brak ćwiczeń fizycznych może być przyczyną choroby. Jeśli mamy pracę, która nie angażuje naszego całego ciała, powinniśmy brać udział w różnych ćwiczeniach fizycznych, aby zadbać o krążenie krwi i sprawność fizyczną.

Niedbałość w dziedzinie diety jest przyczyną wielu chorób. Niedożywienie, a także przejedzenie jest równie szkodliwe dla zdrowia. Są ludzie, którzy żyją, aby jeść, inni natomiast jedzą, aby żyć. Dla takich ludzi bogiem jest ich brzuch.

Brak kontroli umysłu, czyli zmartwienia, lęk i negatywne myślenie są przyczynami chorób, takich jak przygnębienie, zniechęcenie, depresja i innych. Słowo Boże powiada, że „Wesołe serce jest najlepszym lekarstwem; lecz przygnębiony duch wysusza ciało”. – Przyp. 17,22. Inny fragment: „Człowiek dzielnego ducha wytrzyma chorobę, lecz ducha strapionego kto podniesie”? - Przyp. 18,12. Apostoł Paweł mówił: Nie troszczcie się o nic......

Szkodliwe nawyki i nałogi takie jak alkoholizm, narkomania, nikotynizm ale także zbyt duże ilości kawy, słodyczy przyczyniają się do osłabienia zdrowia i pojawienia się chorób takich, jak marskość wątroby, rak płuc, otyłości i wielu innych. Bakterie i wirusy są również przyczyną wielu chorób.

Są też choroby, które mają podłoże wyłącznie demoniczne, o czym czytamy w Słowie Bożym. Pan Jezus wypędzał demona z chorych ludzi – Łuk. 13,16.

Cokolwiek jednak jest przyczyną choroby, możemy być pewni, że Bóg ma lekarstwo na każdą chorobę, a Jezus Chrystus przyszedł po to, aby uzdrawiać chorych i ma moc usunąć wszelką chorobę. Jako chrześcijanie mamy być świadomi jaki jest Boży plan dla naszego zdrowia. Powinniśmy unikać wszelkich przyczyn wywołujących choroby i dbać o nasze ciało, gdyż jesteśmy szafarzami dóbr Bożych. Mamy mieć także wiarę w to, że Jezus jest doskonałym Zbawicielem i chce uzdrawiać nas, kiedy pojawi się choroba.

Jezus cierpiał dla naszego uzdrowienia. Iz. 53,5 – Jego ranami jesteśmy uleczeni. Bóg chce mieć mieszkanie w zdrowym ciele, ponieważ ciało jest świątynią Ducha Świętego – I Kor. 6,19. Gdyby Bóg nie chciał uzdrowić człowieka trędowatego, to Jezus nie uzdrowił by go. Pan Jezus powiedział do niego: Tak, chcę. Chcę, abyś był zdrowy.

Tak więc Bożą wolą i Bożym pragnieniem jest uzdrowienie zarówno duszy, jak i ciała. Słowo Boże jasno i jednoznacznie ukazuje nam tę wspaniałą prawdę. Jezus uzdrawia wszelką chorobę i wszelką niemoc. Czynił to wtedy, kiedy był pośród ludzi na ziemi i czyni to dzisiaj poprzez modlitwę i wiarę w Jego doskonałe zbawienie.

IV. Czym jest uzdrowienie?

Uzdrowienie ciała polega na zmianie i odnowieniu stanu fizycznego ciała, tak, aby mogło ono funkcjonować właściwie. Uzdrawianie jest praktycznym zastosowaniem podstawowego poselstwa o zbawieniu i przekonaniem, że Jezus pragnie uwolnić człowieka od jego osobistych grzechów i od jego emocjonalnych i fizycznych chorób.

V. Kluczowe poselstwo Ewangelii – Jezus zbawia.

Nadrzędnym celem przyjścia Jezusa na ziemię, potem Jego śmierci i zmartwychwstania było zbawienie człowieka od jego grzechu. Kluczowym poselstwem Jezusa było zbawienie grzeszników. Kiedy Jezus mówił o zbawieniu, nie myślał wyłącznie o zbawieniu od grzechu, czyli zbawieniu ducha i duszy, ale dotyczyło to również wybawienia od innych obciążeń w życiu człowieka, takich jak choroba, zniewolenie, czy złe przyzwyczajenia. Podobnie wierzyli Żydzi w czasach Jezusa.

Wielu ludzi ma przekonanie, kiedy mówi się o zbawieniu, że Chrystus przyszedł zbawić tylko duszę ludzką. A więc Chrystus chce usunąć grzech, natomiast nie dotyczy to uzdrowienia ciała. Jezus jednak nie dzielił człowieka, ale widział człowieka jako całość, całą osobę, dlatego nie przyszedł tylko, by zbawić duszę, ale zbawić człowieka. Jezus przyszedł pomagać i uwalniać cierpiących i chorych, niezależnie od tego, na którą część swojej istoty cierpieli.

Jan 3,16-17 - Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. Bo nie posłał Bóg Syna na świat, aby sądził świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony.

Choroba ciała jest również częścią Królestwa Ciemności, które Jezus przyszedł zniszczyć. Jezus uzdrawiał tych, których duch był chory i potrzebował przebaczenia, ale uzdrawiał także tych, których ciało było chore, chrome, ślepe, trędowate, czy sparaliżowane. W rzeczywistości we wszystkich Ewangeliach jest o wiele więcej opisów uzdrowień osób chorych fizycznie, niż tych, które opisują przebaczenie grzechów.

Od czego w takim razie Jezus nas zbawia?

Jezus zbawia nas od osobistego grzechu i od skutków grzechu pierworodnego, które obejmują:

a. ignorancję Boga, czyli nieliczenie się z Jego wolą;

b. słabość naszej woli, czyli uwalnia nas z naszych zniewoleń i przyzwyczajeń;

c. uwalnia nas od źle ukierunkowanych emocji, czyli od różnych stanów lękowych, przygnębienia i depresji, co często nazywamy uzdrowieniem wewnętrznym;

d. uzdrawia od chorób fizycznych i śmierci.

Tak więc kiedy mówimy, że Jezus zbawia, rozumiemy, że zbawcza moc Jezusa uwalnia człowieka od wszelkich elementów zła, które powstrzymują człowieka przed wejściem w nowe życie z Bogiem a następnie uzdalnia nas do tego, aby prowadzić obfite życie w Chrystusie.

Jezus zatem przyszedł, aby wypełnić dwa podstawowe zadania.

1. Dać człowiekowi nowe życie, czyli stworzyć opartą na miłości więź ze swoim Ojcem i z sobą samym przez działanie Ducha Świętego, czyli pojednać nas z Bogiem.

2. Uzdrowić i uwolnić człowieka od wszelkich elementów choroby w naszej osobowości, która wymaga Bożej zmiany, tak, aby mogło w niej bez przeszkód wkroczyć i objawiać się nowe, Boże życie.

Misja Jezusa opisana jest w Łuk. 4,18 - Duch Pański nade mną, przeto namaścił mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę, posłał mnie, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie, abym uciśnionych wypuścił na wolność. Z opisów wszystkich ewangelistów wiemy, że czas Mesjasza, Jezusa był czasem zbawiania, uzdrawiania i uwalniania ludzi w całej ich osobowości. Na pytanie Jana Chrzciciela Pan Jezus odpowiada: Idźcie i oznajmijcie Janowi, coście widzieli i słyszeli: Ślepi odzyskują wzrok, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, a głusi słyszą, umarli są wskrzeszani, ubogim opowiadana jest ewangelia.

Tak więc wszystkie czyny Jezusa, wolność od grzechu, uzdrowienia, uwolnienie od demonów, były poselstwem mówiącym, że Jezus przyszedł, aby dać ludziom zbawienie i były integralną częścią Jego dzieła. Były tym, do czego Jezus został przeznaczony. Również w dzisiejszym czasie to samo poselstwo zbawienia nie tylko duszy i ducha człowieka, ale także uzdrowienia ciała jest bardzo istotne.

VI. Działalność uczniów Jezusa.

Skoro uzdrowienie człowieka, jego ducha, duszy i ciała jest bardzo ważną częścią poselstwa zbawienia, możemy zrozumieć, dlaczego Jezus swoim uczniom dał moc uzdrawiania, gdy posłał ich, aby głosili ewangelię. Łuk. 9,1-2 - I zwoławszy dwunastu, dał im moc i władzę nad wszystkimi demonami i moc uzdrawiania chorób. I posłał ich, aby głosili Królestwo Boże i uzdrawiali.

Jezus dał swoim uczniom moc zwiastowania tego samego poselstwa Ewangelii, które On głosił. Łuk. 10,1.9 - A potem wyznaczył Pan innych, siedemdziesięciu dwóch, i rozesłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam zamierzał się udać, mówiąc uzdrawiajcie w nim chorych.... Dzieje Apostolskie także pokazują nam, że pierwsi chrześcijanie posiadali tę samą moc zwiastowania, uzdrawiania i wypędzania demonów, jaką posiadał Jezus. Kościół jest więc kontynuatorem zbawczej mocy Chrystusa.

Takie osoby z Dziejów Apostolskich jak Piotr, Paweł, Filip, Szczepan, Barnaba, Sylas, Ananiasz dokonywali tych samych czynów mocy. Kiedy byli prześladowani ze względu na działalność w imieniu Jezusa, modlili się – Dz. 4,29-30 - A teraz, Panie, spójrz na pogróżki ich i dozwól sługom twoim, aby głosili z całą odwagą Słowo twoje, gdy Ty wyciągasz rękę, aby uzdrawiać i aby się działy znaki i cuda przez imię świętego Syna twego, Jezusa. A gdy skończyli modlitwę, zatrzęsło się miejsce, na którym byli zebrani, i napełnieni zostali wszyscy Duchem Świętym, i głosili z odwagą Słowo Boże.

Działalność Piotra: Dz. 3,1; Dz. 9,32-43; Dz. 5,12-16

Działalność Pawła: Dz. 14,8; Dz. 19,21; Dz. 20,7; Dz. 28,7-9.

Apostołowie używali nawet tych samych zwrotów kiedy uzdrawiali chorych: Wstań, chodź, stań prosto na nogach swoich, wstań, pościel swoje łoże. Wskazuje to na pewność i przekonanie dotyczące uzdrawiania oraz wiarę odnośnie uzdrawiania przez Boga. Tak więc uzdrawianie i uwalnianie jest częścią działalności misyjnej Kościoła Jezusa Chrystusa.

 

VII. Wypaczenia w zrozumieniu całościowego uzdrowienia przez Boga.

1.Ciało powinno cierpieć.

W piątym wieku panowało zrozumienie, że cierpienie ciała jest wskazane dla dobra duszy. Patrzono na ciało człowieka jako na więzienie, które zniewala jego ducha i przeszkadza w duchowym rozwoju. Mówiono, że ciało człowieka ma być traktowane bardzo surowo. Powinno stosować się różne sposoby umartwiania ciała a kary cielesne były mocno rozpowszechnione. Ciało traktowano jako nieprzyjaciela i należy je poskramiać przez stosowanie kar pokutnych, a nie jako sprzymierzeńca, które należy leczyć.

W związku z takim traktowaniem ciała, do dzisiaj jest wielu ludzi, którzy maja pewne uprzedzenia dotyczące uzdrowienia i to nawet wśród wierzących. Jest to oczywiście pogański pogląd, według którego ciało jest przeszkodą a nawet nieprzyjacielem dla ducha i duszy.

Pewien człowiek o imieniu Henry Suzo, który był błogosławiony traktował swoje ciało jako nieprzyjaciela i aby przezwyciężyć swoją kochliwą naturę przez ukaranie ciała, aby dusza mogła być uwolniona, kazał zrobić sobie długą włosianą, bardzo szorstką koszulę, ściśle przylegającą do ciała, wyposażoną w 150 ostrych miedzianych gwoździków raniących jego ciało. Była to jego koszula nocna w której spał 16 lat. W czasie letnich, dusznych nocy, gdy prawie nie do zniesienia było gorąco, on na wpół martwy ze zmęczenia po całym dniu, nie mogąc zasnąć przewracał się niespokojnie z boku na bok, tak aż różne robactwo zagnieździło się w jego ciele.

W te gorące, letnie noce Henry Suzo zdecydowanie powstrzymywał się, aby zaspokoić pragnienia ciała nawet wtedy, gdy ręce jego dotykało nerwowe drżenie z powodu straszliwego bólu. Aby powstrzymać się od uzyskania jakiejkolwiek ulgi od cierpień, przymocował sobie pas wokoło szyi i związał ręce w taki sposób, aby nie mógł poruszać nimi w czasie snu. Był tak bezpiecznie skrępowany, że gdyby ogień wybuchł, były zupełnie bezradny, jak zakuty w kajdany więzień.

Po jakimś czasie pozbył się tego urządzenia i włożył jedynie ręce w parę skórzanych rękawic, które na jego polecenie blacharz wyposażył w ostre metalowe gwoździe. Celem tego nowego instrumentu było rozszarpywanie swojego ciała za każdym razem, gdy próbował odgonić robactwo, które w tych ranach miało pożywienie. Gdy otwierał swoje dobrowolne więzienie, aby udać się na Godzinki, jego poszarpane i pokrwawione ciało wyglądało tak jakby został mocno poszkodowany w walce z dzikimi zwierzętami.

Po 16 latach tych strasznych tortur, gdy już jego cała natura była umartwiona, ukazał mu się w niedzielę Zielonych Świąt anioł i czule szepnął mu do ucha, że Bóg zażądał, aby dalej nie praktykował już tego sposobu życia i natychmiast wrzucił swoje urządzenia do Renu.

Tak więc choroba była ogólnie uważana za dar Boży, pomocny nam w rozwoju duchowym. W takim przypadku modlitwa o uzdrowienie była znakiem słabości i ustępstw na rzecz ciała. W istocie każdy mógł oczekiwać Bożego „nie” w odpowiedzi na modlitwę o uzdrowienie.

Rozszerzanie się tej pogardliwej postawy w stosunku do ciała jest widoczne również w negatywnej postawie wobec ludzkiej miłości i piękna fizycznych aspektów małżeństwa, które w dużym stopniu cechowało myślenie Kościoła w pierwszych wiekach. Kilku wielkich ojców Kościoła takich jak Grzegorz Wielki, papież w latach 590-604 poszło nawet tak daleko, że twierdzili, że każda cielesna przyjemność w małżeństwie jest grzechem. Związanych małżeństwem upominano, że mogą współżyć ze sobą tylko w celu prokreacji i płodzenia dzieci.

Bezprawna była jakakolwiek przyjemność w małżeństwie i jeśli coś takiego się przydarzyło to uważano, że małżonkowie przestąpili prawo małżeńskie. Tak więc winne grzechu małżeństwo splugawiło swój stosunek przyjemnościami. Cudem tylko małżonkowie mogli współżyć z sobą nie popełniając grzechu.

Uważano, że jedynie duch człowieka jest naprawdę godzien bezwarunkowej modlitwy, zaś modlitwa o uzdrowienie ciała człowieka, podobnie jak modlitwa o inne materialne korzyści, była traktowana jako wątpliwa korzyść duchowa. Chrześcijan uczono modlić się z wiarą tylko o otrzymanie łaski i innych duchowych darów.

Obecnie nie traktujemy ciała jako nieprzyjaciela, ale staramy się o jego dobro.

VIII. Uprzedzenia wobec uzdrawiania.

1. Obawa czy moje uzdrowienie pochodzi od Boga, czy może z innego źródła.

Obawa ta spowodowana jest tym, że wielu ludzi zaangażowało się w przyjmowanie uzdrowienia od różnych uzdrowicieli, bioenergoterapeutów bądź wróżbitów. Spodziewali się, że nastąpi wyraźna poprawa ich stanu zdrowia, a tymczasem zamiast poprawy nastąpiło pogorszenie stanu zdrowia a oprócz tego wiele innych problemów, takich jak depresja, stany lękowe a nawet choroby psychiczne. Dlaczego tak się dzieje? Dlatego, że korzystając z mocy uzdrowienia, która nie pochodzi od Boga wchodzimy pod działanie mocy ciemności. Od tej pory szatan taką osobę trzyma w swoich szponach, a jego dążeniem jest zniszczyć każdego.

Złodziej przychodzi tylko po to, by kraść, zarzynać i wytracać. Pismo Święte jasno określa szatana jako złodzieja, któremu zależy wyłącznie na tym, aby zniszczyć człowieka w jakikolwiek sposób. Dlatego tak niezwykle ważne jest z jakiego źródła korzystamy szukając uzdrowienia. Ewangelie pokazują, że kiedy Jezus uzdrawiał, to nigdy osobie uzdrowionej nie pogorszyło się, ponieważ On leczy zarówno ducha, jak i duszę oraz ciało.

Apostoł Jan pisał: Syn Boży na to się objawił, aby zniweczyć dzieła diabelskie – I Jan 3,8. Z kolei w trzecim swoim Liście pisał: Umiłowany! Modlę się o to, aby ci się we wszystkim dobrze powodziło i abyś był zdrów tak, jak dobrze się ma dusza twoja.

Praktyki okultystyczne, w które angażuje się mnóstwo ludzi są zawsze przyczyną, aby ie szukać uzdrowienia u Boga i prowadzą do zwiedzenia. Okultyzm to między innymi używanie przedmiotów lub wiedzy nadnaturalnej do osiągnięcia upragnionego celu, np. posiadania mocy, posiadania wiedzy, uzdrowienia lub powodzenia materialnego.

2.Moja choroba jest krzyżem zesłanym przez Boga.

Tradycja żydowska przedstawiała ideę cierpienia ludzkiego jako karę za popełnione grzechy. Dlatego to uczniowie zadali pytanie Jezusowi, kiedy spotkali człowieka ślepego od urodzenia. Mistrzu, kto zgrzeszył, on czy rodzice jego, że się ślepym urodził? Ale jego odpowiedź zmierza w tym kierunku, aby pokazać wszystkim, że On może nawet niepomyślną sytuację przekształcić w okazję do pokazania miłości Boga do człowieka. Bóg nie jest autorem złych rzeczy, cierpień, chorób, bólu. Bóg jest Bogiem dobrym i On zawsze czyni dobro. Jest Bogiem życia, a nie śmierci. On chce uzdrowić a nie rzuca klątwę na człowieka. Cierpienie jest czymś nieobecnym w życiu pierwszych ludzi. Jest ono owocem pojawienia się grzechu.

Od momentu, kiedy na tym świecie pojawił się grzech, cierpienie stało się rzeczywistością zarówno dla dobrych, jak i złych. Dlatego nie znajdujemy w Biblii obietnicy, że jeśli nawrócimy się do Jezusa, już nigdy cierpienie nas nie dotknie. Ale mamy w Biblii mnóstwo obietnic mówiących o tym, że jeśli zaufasz Chrystusowi, to On cię będzie ochraniał, prowadził, pomagał we wszystkich sprawach. On będzie z tobą zawsze. Czasami słyszymy ludzi, którzy mówią: Bóg mnie pokarał, bo np. paliłem papierosy i mam teraz raka płuc. Ale pytanie: Czy to Bóg pokarał takiego człowieka? Bóg mnie pokarał i mam AIDS, bo żyłem niezgodnie z Jego Słowem. Ale czy to Bóg go pokarał?

Bóg kocha każdego człowieka. Kiedy w Biblii czytamy o karceniu, to dowiadujemy się, że Bóg karci swojego syna. Kogo Pan miłuje, tego karze i nawet chłoszcze każdego syna, którego przyjmuje. Ale kiedy ktoś cierpi, albo choruje, ponieważ przekroczył prawo zachowujące życie, które Bóg ustanowił, to nie można powiedzieć, że go Bóg pokarał. Cierpi z powodu swojej głupoty. Czy Bóg w takim razie może przebaczyć i uleczyć. Oczywiście. On chce przebaczyć i On chce uleczyć, ale nie może nas ochronić od naturalnych konsekwencji wynikających z naszych błędów.

Słowo „zbawić i zbawienie” użyte jest w Nowym Testamencie ponad 100 razy. W wielu przypadkach słowo to użyte jest dla określenia uzdrowienia, np.: „Idź, wiara twoja uzdrowiła cię”. Tak więc uzdrowienie i uwolnienie, to bardzo ważne elementy zbawienia.

Jeśli Bóg jest zbawicielem i lekarzem, to bezpodstawnym jest twierdzenie, że Bóg zesłał na mnie krzyż w postaci cierpienia lub choroby. Z tego punktu widzenia prośba o uzdrowienie jest sprzeciwianiem się woli Bożej i odrzucaniem krzyża, który Bóg nakłada na człowieka. Jeszcze inni twierdzą, że choroba jest skutkiem miłości Bożej, ponieważ kogo Bóg miłuje, tego karze i chłoszcze każdego syna, którego przyjmuje.

Bóg jednak jest kochającym Ojcem, zbawicielem ducha, duszy i ciała, lekarzem całej istoty człowieka. Czy można sobie wyobrazić kochającego Ojca, który ciągle przez długie miesiące a nawet lata karze mnie z miłości, chociaż jestem Mu bezgranicznie posłuszny? Jeśli uważam, że Bóg zesłał chorobę, aby mnie wypróbować, aby sprawdzić i wypróbować moją miłość do Niego, to nie będę się modlił o uzdrowienie. Raczej przyjmę mój krzyż i chętnie będę cierpiał.

Jednak nigdzie w Ewangeliach nie dostrzegamy Chrystusa, który namawia i zachęca chorego, aby żył ze swoją chorobą. Widzimy raczej Jezusa, który wszędzie gdzie pojawiał się leczył choroby, uznając je za przejaw działania Królestwa Ciemności, które przyszedł zniszczyć.

Niektórzy twierdzą, że Bóg ma jakiś cel w tym, kiedy chorujemy, że chce nauczyć nas cierpliwości, pokory, albo innej ważnej lekcji. Jeszcze inni uważają, że choroba jest na chwałę Bożą. Tylko, że Bóg był zawsze uwielbiony przez uzdrowienie, nie zaś przez chorobę. Ciało nasze jest świątynią Ducha Świętego, tak więc Bożym pragnieniem jest, aby Jego świątynia była zdrowa. Jesteśmy świadkami Chrystusa i uzdrowienie jest świadectwem działającej mocy Chrystusa w nas.

3.Nie jestem godzien uzdrowienia, bo nie jestem święty.

W niektórych środowiskach panuje przeświadczenie, że jeśli ktoś zostaje uzdrowiony przez Jezusa, to musiał być wyjątkowo dobry i święty. Takie przekonanie sugeruje, że uzdrowienie jest wynikiem naszych zasług. Słowo Boże wyraźnie daje do zrozumienia, że uzdrowienie otrzymujemy w odpowiedzi na modlitwę, dzięki łasce i dobroci Boga, nigdy przez zasługi. Bóg pragnie, aby Jego lud odkupiony Jego Krwią, był zdrowy i uzdrawia zwykłych ludzi.

Pismo Święte powiada: On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale go za nas wszystkich wydał, jakżeby nie miał z nim darować nam wszystkiego? To Bożym pragnieniem jest uwalniać nas od grzechów i skutków grzechu.

Niektórzy ludzie czują się niegodni, by prosić Boga o uzdrowienie, inni czują się niegodni, by modlić się z chorymi o ich uzdrowienie. Ale Bóg używa przez dary uzdrawiania tych, których sam wybiera, ale użyć może i chce każdego wierzącego. Bóg nie ogranicza się do wyjątkowych osobistości, lecz tym, którzy uwierzyli, znaki towarzyszyć będą. Jezus nie powiedział: Tym, którzy są wyjątkowo święci, ale tym, którzy wierzą, znaki towarzyszyć będą.

Fałszywa skromność pt, ja się nie nadaję, nie jestem godny jest raczej zarozumiałością i pychą nie zaś skromnością, ponieważ człowiek pokorny zgadza się z tym, co powiedział Jezus. I to Bóg jest odpowiedzialny za to, czy uzdrawia, wierzący zaś odpowiedzialni są za to, czy są posłuszni nakazom Mistrza.

Jeśli nie zaczniesz modlić się o chorych, nigdy nie zobaczysz nikogo uzdrowionego, a nawet kiedy sam zachorujesz, to możesz umrzeć. Chorych uzdrawiajcie, to nakaz Chrystusa. Kiedy uczniowie powrócili z wyprawy misyjnej, wrócili z wielką radością i entuzjazmem. Dlaczego? Ponieważ widzieli to, co Bóg przez zwykłych ludzi może dokonać. Dlaczego my mielibyśmy tej radości się pozbawić, kiedy Jezus nas wysyła, aby iść i głosić Ewangelię i uzdrawiać chorych.

4. Nie potrzebujemy cudów i znaków, bo mamy wiarę.

To uprzedzenie polega na tym, że twierdzimy, że cuda były potrzebne dla pierwszych chrześcijan, dla jego pomyślnego startu. Niektórzy dowodzą, że pierwszy Kościół był bardzo prymitywny i dlatego potrzebował znaków i cudów, aby na nich opierać swoją wiarę, ale dojrzały Kościół w dwudziestym pierwszym wieku nie potrzebuje już cudów, gdyż wiara jest jedynie ważna.

Celem uzdrowienia jest przejaw miłosierdzia Bożego dla osoby chorej. Służba Jezusa była nacechowana i naznaczona cudami i uzdrowieniami. Jego poczęcie, narodzenie, życie, nauczanie i służba, a potem śmierć, zmartwychwstanie i wniebowstąpienie były zdumiewającymi i niezaprzeczalnymi cudami. Pierwszy Kościół również czynił znaki i cuda. Przejawiała się potężna moc Boża w uzdrowieniu, co było potwierdzeniem słów Jezusa, że On jest ten sam wczoraj, dziś i na wieki.

Na przestrzeni wieków, szczególnie w Starym Testamencie celem cudów było ukazanie różnicy pomiędzy martwymi bożkami, a działaniem prawdziwego, żyjącego Boga. Także w dniach ostatecznych ludzie są spragnieni widzieć Boga w działaniu przez cuda i uzdrowienia. Wszystkim przebudzeniom na przestrzeni historii Kościoła towarzyszyły znaki i cuda dokonywane w imieniu Jezusa. Uzdrowienie otrzymujemy przez wiarę w dokonane dzieło Jezusa.

Tak więc nie jest prawdą, że nie potrzebujemy znaków i cudów, ponieważ są one dowodem na to, że Ewangelia jest mocą Bożą ku zbawieniu. Boże obietnice są życiem dla tych, którzy je znajdują i lekarstwem dla całego ich ciała, a Jezus obiecał, że kto w Niego wierzy, ten także dokonywał będzie uczynków, które On czynił, a nawet większe nad te czynić będzie. Tak więc kluczem do cudów i znaków jest prosta wiara, bez wątpliwości w to, co powiedział Jezus. Tylko martwa religia nie ma mocy zmartwychwstania i w niej nie przejawiają się cuda. Tam, gdzie jest Jezus, Bóg będzie dokonywał cudów i uzdrawiał chorych, gdyż Jego obietnice są niezmienne.

5.Cudów nie ma. Przedstawiają one prymitywny sposób wyrażania rzeczywistości.

Pewien popularny autor stwierdził, że cuda są przeżytkiem pochodzącym z czasów przednaukowego wyjaśnienia. I dzisiaj są ludzie, którzy kwestionują i zaprzeczają temu, że Jezus miał rzeczywiście władzę nad siłami przyrody. Naukowcy odrzucają Boskie uzdrowienie i twierdzą, że to prymitywne spojrzenie, a Boże cuda wyjaśniają jako rezultat psychologicznej sugestii. Ale Słowo Boże i dzisiejsze doświadczenia dowodzą, że wszystkie cuda Jezusa z czasów kiedy był na ziemi a także te obecne są potwierdzeniem na Bożą dobroć i miłość do człowieka. Bóg ciągle ma nieograniczone możliwości i działa w nadnaturalny sposób przez uzdrowienia, znaki i cuda.

IX. Jezus uzdrawia wszystkie choroby.

Nie wierzymy w prymitywne bożki, ale wierzymy, że wszechwiedzący i wszechmogący Bóg, ma wszelka władzę na niebie i na ziemi. On zadziwia, a nawet zawstydza wszystkich mędrców prostotą Ewangelii. Uzdrawianie więc nie jest drugorzędną sprawą, ale to centralny punkt Ewangelii. Poselstwo Ewangelii to głoszenie Słowa Bożego, które oświeca nasze serca, ale to również objawienie mocy Bożej, która ilustruje nam Boże działanie i wskazuje na to, że Jezus jest ciągle Bogiem. Głoszenie tylko Ewangelii bez modlitwy o ludzi chorych i potrzebujących Bożego uzdrowienia jest tylko częścią poselstwa Ewangelii.

Potrzebujemy w czasie obecnym zarówno prawdy Słowa Bożego, ale potrzebujemy tak samo mocy objawiającej się w służbie Kościoła Chrystusa. Jezus obchodził całą Galileę, nauczając w ich synagogach i głosząc ewangelię o Królestwie i uzdrawiał wszelką chorobę i wszelką niemoc wśród ludzi. Jeśli jesteśmy uczniami i naśladowcami Chrystusa, to mamy to samo zadanie do wypełnienia. Jeśli pomodlisz się o osobę chorą, a Bóg jej nie uzdrowi, to Bóg jest za to odpowiedzialny. Ale jeśli wiesz, że masz modlić się o chorych, a nie czynisz tego, to ty odpowiesz przed Bogiem za nieposłuszeństwo prawdzie Słowa Bożego. Modlitwa o chorych jest więc kwestią posłuszeństwa Słowu Bożemu.